- Wziąłem w leasing operacyjny samochód osobowy. Opłatę wstępną zaliczyłem do kosztów w podatkowej księdze przychodów i rozchodów. Tak samo zamierzam robić z poszczególnymi ratami. Czy jest to prawidłowe postępowanie, czy też powinienem prowadzić kilometrówkę? Jak rozliczyć ubezpieczenie auta? –

pyta czytelnik.

Opłatę wstępną (która często jest wyższa niż poszczególne raty) można zaliczyć do podatkowych kosztów jednorazowo, bez konieczności rozliczania jej w czasie (bez względu na to, czy podatnik prowadzi podatkową księgę przychodów i rozchodów, czy też księgi rachunkowe). Potwierdzają to sądy, a ostatnio zgadza się z tym także fiskus. Oczywiście w podatkowej księdze należy też wpisywać poszczególne raty. Jeśli podatnik wykorzystał cały limit odliczenia VAT (60 proc., ale nie więcej niż 6 tys. zł), to będą one kosztem w kwocie brutto. W księdze wpisujemy też wydatki na eksploatację auta (zakup paliwa, części, naprawy).

Przedsiębiorca, który wykorzystuje samochód osobowy na podstawie umowy leasingu operacyjnego, nie musi prowadzić ewidencji przebiegu pojazdu i wyliczać limitu kilometrówki (tak jak np. przy najmie). Ma prawo bez ograniczeń wrzucać w koszty wydatki na jego używanie.

Inaczej będzie przy rozliczaniu ubezpieczenia. Składka na polisę firmowego auta jest podatkowym kosztem. Jeśli jednak wartość pojazdu przekracza 20 000 euro, to wydatek można odliczyć tylko częściowo. Tak wynika z art. 23 ust. 1 pkt 47 ustawy o PIT. Przepis ten wyłącza z kosztów uzyskania przychodów składki na ubezpieczenie samochodu osobowego w wysokości przekraczającej ich część ustaloną w takiej proporcji, w jakiej pozostaje równowartość 20 000 euro, przeliczona na złote według kursu sprzedaży walut obcych ogłaszanego przez NBP z dnia zawarcia umowy, do wartości samochodu przyjętej do celów ubezpieczenia.

Z interpretacji Ministerstwa Finansów z 12 czerwca 2012 r. (DD2/033/31/PMN/12/260) wynika jednak, że limit kosztów stosujemy tylko w wypadku składek obliczanych na podstawie wartości samochodu. Nie ma natomiast ograniczeń, jeśli o ich wysokości decydują inne kryteria.

W piśmie tym czytamy: „Należy zatem przyjąć, że jeżeli w umowie ubezpieczenia samochodu osobowego określana jest wartość pojazdu, wówczas składki obliczane w oparciu o ten parametr mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów w części ustalonej w takiej proporcji, w jakiej pozostaje równowartość 20 000 euro, przeliczona na złote według kursu sprzedaży walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia zawarcia umowy ubezpieczenia w wartości samochodu przyjętej dla celów ubezpieczenia (art. 23 ust. 1 pkt 47 ustawy o PIT)".

Tak więc na pewno limit dotyczy autocasco. Od wartości samochodu nie jest natomiast uzależnione ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, więc wydaje się, że składkę na OC można odliczyć bez ograniczeń – tak samo jak w przypadku innych rodzajów ubezpieczeń, które nie są uzależnione od wartości auta (dotyczą zresztą nie samego samochodu, ale raczej skutków jego użytkowania).

Przykład

Wartość firmowego samochodu osobowego przyjęta dla celów ubezpieczenia wynosi 100 000 zł. Składka AC to 3000 zł. Kurs sprzedaży euro z dnia podpisania umowy z ubezpieczycielem wyniósł 4 zł. Oznacza to, że równowartość 20 000 euro to 80 000 zł. Do kosztów przedsiębiorca zaliczy 80 proc. składki AC (80 000 : 100 000 x 100). W księdze wpisze więc jako koszt 2400 zł (80 proc. x 3000 zł).