Coraz więcej firm stara się zachęcić klientów do skorzystania z ich oferty, proponując im „w pakiecie" możliwość zakupu innej usługi lub towaru za symboliczną złotówkę.
W tak dobrej cenie można nabyć telefon komórkowy, a nawet obsługę księgową. Oferują je przedsiębiorcom niektóre banki. Powstaje pytanie, czy tego rodzaju atrakcyjna oferta wywołuje skutki podatkowe po stronie klienta-przedsiębiorcy.
W ocenie Doroty Walerjan, doradcy podatkowego z kancelarii Hogan Lovells, co do zasady nie. Zwraca ona uwagę, że przede wszystkim tego rodzaju oferty skierowane są do wszystkich klientów, którzy spełnią obiektywne warunki określone przez usługodawcę. Możliwość skorzystania z bonusu jest uzależniona od spełnienia takich warunków, jak zawarcie umowy rachunku bankowego czy zadeklarowanie uzgodnionych wpłat na konto oszczędnościowe.
– Trudno się tu dopatrywać „świadczeń częściowo odpłatnych" – mówi Dorota Walerjan. Klient uiszcza przecież całość ceny podanej przez sprzedawcę. Podobnego zdania jest Adrian Jonca, doradca podatkowy, partner w kancelarii Wolf Theiss. Podkreśla, że sposób rozliczenia bonusowych świadczeń zależy od umowy i regulaminów promocji.
Przychodem z działalności jest też wartość świadczeń nieodpłatnych i w naturze
– Jeśli przedsiębiorca dostanie np. obsługę księgową za 1 zł, ale jest to powiązane z koniecznością założenia rachunku bankowego, a cena usługi jest wkalkulowana w opłaty z tytułu posiadania i korzystania z konta bankowego, to nie jest to nieodpłatne świadczenie. Nie można też go uznać za świadczenie częściowo nieodpłatne – uważa ekspert. W takim wypadku firma nie dostaje nic za darmo lub prawie darmo, bo cena tego świadczenia jest wkalkulowana w pakiet opłat za prowadzenie rachunku.
– Jednakże gdy przedsiębiorca dostaje np. od banku 1 tys. zł premii za otwarcie konta i za tę premię może wykupić usługę księgową, to kwota stanowi już przychód przedsiębiorcy. Zakupiona usługa księgowa będzie za to kosztem – wyjaśnia Adrian Jonca.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w wypadku świadczenia całkowicie darmowego.
– W takich okolicznościach mielibyśmy do czynienia z tzw. sprzedażą promocyjną. A ta, w przypadku, gdy korzystają z niej przedsiębiorcy, prowadzi do obowiązku rozpoznania przychodu i jego opodatkowania – podkreśla Dorota Walerjan. Przy czym co do zasady jego wartość ustala się na poziomie rynkowym.