Firmom został tylko miesiąc na przygotowanie się na drastyczną zmianę przepisów. Od 1 stycznia, jeśli nie zapłacą w terminie  długów, będą musieli oddać odliczony VAT i zwiększyć płacony podatek dochodowy. Tego dnia bowiem zaczną obowiązywać przepisy ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych. Prezydent w ekspresowym tempie podpisał ją w piątek, tego samego dnia została opublikowana.

Eksperci zgadzają się, że każdy wysiłek ustawodawcy w celu odblokowania zatorów płatniczych zasługuje na pochwałę. Jednak czas, jaki dostały firmy na przygotowanie się do tych zmian, jest zbyt krótki. Przedsiębiorcy będą musieli szybko wymyślić jakiś system monitorowania czasu płacenia długów. Może się okazać, że w dużych firmach, które dostają dziennie tysiące faktur, trzeba będzie zatrudnić kilka osób do sprawdzania, czy aby  któraś z nich nie została zapłacona z opóźnieniem. Ten krótki czas na przygotowanie to efekt sporów między resortami: gospodarki, który dąży do rozładowania zatorów,  i finansów, który bał się o budżet. W efekcie na kłótni polityków ucierpią przedsiębiorcy.

1,6 mln wynosi w Polsce liczba zarejestrowanych podatników VAT

Jednak poza krótkim czasem na wdrożenie ustawa szykuje również inne kłopoty.  Andrzej T. Prelicz, doradca podatkowy, partner w kancelarii Prelicz & Szymańska, ekspert BCC, uważa, że nowe rozwiązania wcale nie zlikwidują zatorów płatniczych, wręcz zagrożą egzystencji wielu firm. Jego zdaniem tylko niewielki procent niesolidnych kontrahentów z założenia nie reguluje należności. Problemy z płatnościami znakomitej większości wynikają z tego, że spółki same nie dostają pieniędzy na czas. – Na entuzjastycznie zapowiadanych zmianach skorzysta tylko budżet, który znów wyciąga rękę po pieniądze z kieszeni podatników – ostrzega Andrzej T. Prelicz.

Mieszane uczucia ma również Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy. Według niego  wierzyciele będą wprawdzie mogli szybciej odzyskać VAT odprowadzony od nieopłaconych faktur, ale jednocześnie niesumienni dłużnicy z automatu zawsze  będą ukarani. To oznacza, że w niektórych sytuacjach fiskus może dostać dwa razy te same pieniądze.

Ustawa dodatkowo skomplikuje życie przedsiębiorców. Nie ma bowiem  co liczyć na redukcję obowiązków administracyjnych. – Tych ostatnich przybędzie zwłaszcza księgowym, choć nowa ustawa ma je redukować – mówi prof. Adam Mariański, adwokat w kancelarii Brzezińska, Narolski, Mariański.