Niedawna uchwała siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, choć dotycząca sprawy niezwiązanej z podatkami, zaniepokoiła też tych, którzy się nimi zajmują.
– Uchwała ma też zastosowanie do spraw podatkowych i niewątpliwie ogranicza prawa podatników, którzy na co dzień mają do czynienia z ciągnącymi się miesiącami, a nawet latami postępowaniami – mówi Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.
Czytaj także:
Bez sprawy nie ma sporu - uchwała NSA ws. skargi na bezczynność
Zasada szybkości
Przypomnijmy, że zgodnie z zasadą wynikającą z art. 125 § 1 ordynacji podatkowej fiskus powinien działać szybko, posługując się możliwie najprostszymi środkami. Z kolei art. 139 § 1 stanowi, że załatwienie sprawy wymagającej przeprowadzenia postępowania dowodowego powinno nastąpić bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu miesiąca. Na sprawę szczególnie skomplikowaną skarbówce przysługują dwa miesiące. Tyle ma też organ odwoławczy.
– W praktyce te terminy są często nieprzestrzegane, zwłaszcza w sprawach zwrotu VAT czy postępowaniach wymiarowych – mówi Marcin Borkowski.
Co można zrobić, jeśli urzędowi skarbowemu się nie spieszy? Najpierw złożyć ponaglenie do dyrektora izby administracji skarbowej. Później skargę na bezczynność albo przewlekłe postępowanie do sądu administracyjnego. Można ją złożyć w dowolnym czasie po wniesieniu ponaglenia.
Czy taka skarga jest uzasadniona, jeśli decyzja została już wydana? Tą właśnie kwestią zajął się Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale siedmiu sędziów.
Sprawa dotyczyła opieszałości wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Spółka wniosła do niego odwołanie od decyzji powiatowego inspektora. Zostało rozpatrzone dopiero po ponad czterech miesiącach. Spółka w skardze do sądu domagała się stwierdzenia, że organ dopuścił się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa, oraz żądała zasądzenia kosztów postępowania i przyznania sumy pieniężnej przewidzianej w ustawie – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który podjął następującą uchwałę: Wniesienie skargi na bezczynność po zakończeniu przez organ administracji publicznej prowadzonego postępowania poprzez wydanie decyzji ostatecznej stanowi przeszkodę w merytorycznym rozpoznaniu takiej skargi przez sąd administracyjny (sygn. II OPS 5/19).
– Taka konkluzja może zamknąć podatnikom drogę do odszkodowania za szkody spowodowane przedłużającym się postępowaniem fiskusa – mówi Marcin Borkowski.
Czy wskutek uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego sądy nie będą rozpatrywać skargi na bezczynność skarbówki lub przewlekłość postępowania także wtedy, gdy została złożona jeszcze przed wydaniem decyzji?
– Jest takie niebezpieczeństwo. Dużo zależy jednak od tego, co znajdzie się w pisemnym uzasadnieniu uchwały – przyznaje Marcin Borkowski.
Przedłużanie terminów
Przepisy ordynacji podatkowej nakładają na fiskusa obowiązek zawiadomienia podatnika o niezałatwieniu sprawy w terminie oraz wskazania nowego. Z kolei ustawa o VAT pozwala skarbówce na przedłużenie terminu na zwrot podatku. W orzecznictwie zaznacza się jednak, że urzędnicy muszą przedstawić w tej sprawie konkretne argumenty.
Jak podkreślił Naczelny Sąd Administracyjny w jednym z wyroków (sygn. I FSK 114/19) odroczenie zwrotu VAT powinno być należycie i wyczerpująco uzasadnione, tak by nie było wątpliwości, że rzeczywiście istnieje konieczność dokonania dodatkowej weryfikacji. Korzystanie z możliwości przedłużenia terminu zwrotu podatku, jako odstępstwo od zasady zwrotu w terminie określonym ustawowo, powinno być zastrzeżone dla sytuacji wyjątkowych.
Maciej Fiedorczuk starszy konsultant w NGL Legal
Naczelny Sąd Administracyjny w opisanej uchwale siedmiu sędziów niejako stanął w opozycji do praw uczestników postępowań administracyjnych, w tym podatkowych. Wskazując na brak możliwości merytorycznego rozpoznania skargi dotyczącej okresu bezczynności przed wydaniem decyzji, poniekąd pozbawia podatników możliwości dochodzenia swoich praw do uzyskania rekompensaty czy dochodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym. Doprowadza to do „zalegalizowania" bezczynności organów, działa też rozluźniająco na traktowanie swoich obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Wskutek tej uchwały skarga na bezczynność, która powinna być bronią przeciwko nierzetelnemu prowadzeniu postępowania przez fiskusa, staje się zwykłym kapiszonem, którym można co najwyżej przestraszyć. Stanowisko sędziów daje bowiem urzędnikom możliwość uniknięcia w każdej sytuacji odpowiedzialności za bezczynność.