Nie można przenosić ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej na Skarb Państwa – argumentuje fiskus, nie zgadzając się na zaliczanie do kosztów kar za rozwiązanie umów. Nie przekonują go argumenty ekonomiczne przedsiębiorców.

– Umowy najmu powierzchni biurowej są z reguły zawierane na długi okres – mówi Maria Kukawska, doradca podatkowy, partner w Stone & Feather Tax Advisory. – Przedsiębiorcy trudno przewidzieć, co się wydarzy za kilka lat. Często więc okazuje się, że warunki najmu zagwarantowane w umowie po jakimś czasie przestają mu odpowiadać i nie pozostaje nic innego, jak zerwać kontrakt.

Zmiana lokalizacji

– Przyczyny wcześniejszego rozwiązania umowy najmu są różne – mówi Paulina Misiak, partner w firmie doradczej Cushman & Wakefield. – Z reguły najemca znajduje pomieszczenia tańsze albo lepiej zlokalizowane, zmniejsza lub powiększa firmę, zmienia profil działalności albo musi mieć bardziej prestiżową siedzibę. Jeśli umowa przewiduje jedynie karę za zerwanie, przedsiębiorca musi ją zapłacić, ale często jest to rozwiązanie korzystniejsze finansowo niż kontynuowanie kontraktu.

Zapobiegamy stratom

Co na to fiskus? Nie przekonują go argumenty, że firma po to rozwiązuje kontrakt, aby zapobiec stratom. Przekonał się o tym bank, który chciał zlikwidować nierentowne placówki. Wiązało się to z wcześniejszym rozwiązaniem umów najmu i zapłatą kar. Warszawska Izba Skarbowa nie zgodziła się na zaliczenie ich do kosztów (interpretacja nr IPPB3/423-57/11-2/JG). Podkreśliła, że wydatków stanowiących efekt podjętego ryzyka gospodarczego nie można sobie rekompensować za pomocą przepisów podatkowych. Nie mają one związku z przychodem, bo rozwiązanie umowy nie przyniesie żadnego przysporzenia.

Tak samo było w sprawie rozpatrywanej przez Izbę Skarbową w Poznaniu (nr ILPB3/423-30/11-2/EK).

Niestety, fiskusowi często w sukurs idą sądy. Przykładowo Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 460/10) stwierdził, że nawet jeśli odstąpienie od umowy miało na celu zapobieżenie stracie, nie można racjonalne powiązać wydatków na odszkodowanie z przychodami.

– Takie podejście w ogóle nie uwzględnia realiów gospodarczych, w jakich działa firma – komentuje Maria Kukawska. – Przedsiębiorca nie płaci przecież kary po to, aby wydać pieniądze, ale by je w dłuższej perspektywie zaoszczędzić. Decyzje o rozwiązaniu umowy najmu powierzchni biurowej są z reguły poprzedzone analizami ekonomicznymi i jeśli wynika z nich, że korzystniej jest zmienić lokalizację, fiskus nie powinien mechanicznie wyrzucać odszkodowań z kosztów.

Warto pamiętać, że art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT (art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT) wyłącza z kosztów niektóre kategorie kar umownych i odszkodowań. W tym katalogu nie ma jednak kwot płaconych za odstąpienie od umowy.

Opinia:

Maciej Grela, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel

Wydawało się, że po wprowadzeniu (1 stycznia 2007 r.) do definicji kosztów wydatków na zabezpieczenie i zachowanie źródła przychodów przedsiębiorcom będzie łatwiej przekonać urzędników do celowości i zasadności swoich poczynań. Nic z tego. Fiskus nadal twierdzi, że nie można odliczyć wydatków mających na celu zapobieżenie stracie. A przecież odszkodowanie za rozwiązanie niekorzystnego kontraktu to klasyczny koszt funkcjonowania firmy. W większości sytuacji jego poniesienie jest podyktowane rachunkiem ekonomicznym. Jeśli więc przedsiębiorca wykaże, że zyskał (bo mniej stracił), przenosząc siedzibę w inne miejsce, wydatek związany z odstąpieniem od umowy powinien być podatkowym kosztem.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl