Błędy projektantów i wykonawców, opóźnienia, spory z kontrahentami to chleb powszedni wielu inwestycji. Także tych sztandarowych, jak autostrady i stadiony. Ich wykonawcy nie dotrzymują terminów i schodzą z placów budowy, a zamawiający straszą wielomilionowymi karami.
Czy będą one podatkowym kosztem? Mogą być z tym problemy. Wprawdzie przepisy wyłączają z kosztów tylko trzy kategorie kar umownych, ale fiskus i sądy często starają się ten katalog poszerzyć.
Ustawowe wyłączenia
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT (art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT) do kosztów podatkowych nie zaliczymy na pewno kar umownych i odszkodowań z tytułu:
> wad dostarczonych towarów, wykonanych robót i usług,
> zwłoki w dostarczeniu towaru wolnego od wad,
> zwłoki w usunięciu wad towarów albo wykonanych robót i usług.
– Te wyłączenia wyglądają na dość przypadkowe, nie ma wśród nich np. kary za zwłokę w wykonaniu usługi, czyli często spotykanego opóźnienia na budowie – mówi Jarosław Sekita, doradca podatkowy w Meritum Doradcy Podatkowi. – Zdarza się jednak, że sądy traktują ten przepis rozszerzająco. Przykładowo Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 463/07) uznał, że skoro wyłączona z kosztów jest kara z powodu zwłoki w dostarczeniu towaru wolnego od wad, to tym bardziej nie jest nim kara zapłacona przez wykonawcę, który w ogóle go nie przekazał. Moim zdaniem przepis należy jednak interpretować ściśle: jeśli mówi o wadliwości świadczenia i zwłoce w jego naprawieniu, to nie można uznać, że dotyczy też niewykonania albo zwłoki w wykonaniu usługi.
– Nie oznacza to jednak, że firmy mogą zaliczyć do kosztów wszystkie kary, które nie są wymienione w art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT (art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT) – dodaje Sekita. – Nie da się odliczyć odszkodowań wynikających z niedbalstwa czy niestaranności przedsiębiorcy. Łatwiej będzie to zrobić, jeśli firma wykaże, że nie mogła uniknąć kary z przyczyn od siebie niezależnych (np. warunków atmosferycznych czy błędów podwykonawcy). Taka strata jest wpisana w ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej.
Opłacalna rezygnacja
– Często też firmie bardziej opłaca się zapłacić karę umowną, niż kontynuować inwestycję – mówi Maria Kukawska, doradca podatkowy, partner w Stone & Feather Tax Advisory. – Mogły bowiem znacznie wzrosnąć koszty jej wykonania, np. z powodu podwyżki cen surowców czy błędów podwykonawców. Decyduje więc czysty rachunek ekonomiczny. Nie widzę powodu, by taka kara, z finansowego punktu widzenia korzystniejsza dla firmy niż kontynuacja budowy, nie mogła być kosztem.
– Warto jednak, aby decyzja o zapłacie odszkodowania była poparta analizą albo raportem potwierdzającym, że kontynuowanie inwestycji jest nieopłacalne – tłumaczy Maria Kukawska. – W razie kontroli fiskusa mogą się też przydać inne dokumenty, np. korespondencja z podwykonawcami, z której wynika, że wzrastają ceny ich usług bądź że nie zdążą na czas dostarczyć produktów.
Komentuje Gerard Dźwigała, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Dźwigała, Ratajczak & Wspólnicy:
Kara umowna to niewątpliwie koszt prowadzonego biznesu. Przyczyny jej zapłaty są bardzo różne, często niezawinione przez przedsiębiorcę. Nierzadko jest też alternatywą dla wykonania kontraktu ze stratą. Są więc argumenty za tym, aby zaliczać kary do podatkowych kosztów (oczywiście z wyjątkiem wyraźnie z nich wyłączonych). Grozi to jednak sporem z urzędem skarbowym, który nie wiadomo, jak się skończy w sądzie. Dlatego lepiej rozważyć alternatywne metody rozwiązania konfliktu i zaproponować zamawiającemu np. odstąpienie od umowy za wynagrodzeniem. Są duże szanse, że fiskus zaakceptuje rozliczenie kwoty odstępnego w podatkowych kosztach.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl
Czytaj też:
Zobacz więcej:
» PIT i CIT » Koszty » Co można wrzucić w koszty » Kary i odszkodowania