Fiskus uważa, że organizator spotkania powinien przyporządkować jego koszty do poszczególnych uczestników, potem obliczyć im przychód i potrącić zaliczkę na podatek. Budzi to wątpliwości. Po pierwsze, jeśli spotkanie miało służbowy charakter, np. pracownicy brali udział w zajęciach mających poprawić komunikację i współpracę w zespole, to trudno uznać, że dodatkowo na nich zarobili. Po drugie, nie można automatycznie dzielić kosztu imprezy na poszczególnych uczestników.

[srodtytul]Urząd chce daniny...[/srodtytul]

Korzystne dla podatników stanowisko potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 7 maja 2009 r. ([b]I SA/Wr 1326/08[/b]). Firma złożyła wniosek o interpretację. Wskazała w nim, że organizuje dla pracowników spotkania integracyjne w lokalach oraz imprezy w czasie wyjazdów. Zapytała, czy osoby, które w nich uczestniczą, uzyskują przychód. Jej zdaniem nie jest możliwe wyliczenie jego wysokości. Nie można bowiem przypisać wartości świadczenia do konkretnego pracownika. Organizując imprezę dla ogółu zatrudnionych, płaci się za całość usługi i nie można ustalić, jaka kwota przypada na daną osobę. Nie wolno wykonać prostego działania matematycznego polegającego na zsumowaniu wszelkich kosztów organizowanej imprezy, a następnie podzieleniu tej kwoty przez liczbę pracowników. W tej sytuacji doszłoby do przypisania pracownikom przychodu o charakterze czysto statystycznym. Spółka podkreśliła, że nie jest w stanie stwierdzić, który z pracowników skonsumował więcej lub mniej posiłków czy napoi postawionych do ich dyspozycji, a także który korzystał z pokoju o wyższym czy niższym standardzie w sytuacji, gdy wynajmowany jest cały hotel.

Fiskus miał inne zdanie. Stwierdził, że można zindywidualizować świadczenie, da się bowiem ustalić, jaki koszt został poniesiony w związku ze zorganizowaniem imprezy integracyjnej, a także dokładnie określić liczbę i nazwiska osób w niej uczestniczących. Nie powinno więc być problemów z przyporządkowaniem świadczeń do poszczególnych pracowników. Ich wartość ustala się według cen zakupu.

[srodtytul]... sąd go stopuje[/srodtytul]

Sąd stanął jednak po stronie podatników. Podkreślił, że świadczenia w naturze i inne nieodpłatne świadczenia mogą być uznane za przychód jedynie po ich otrzymaniu. Nie wystarczy postawienie do dyspozycji (tak jak w przypadku pieniędzy). Natomiast z opisanego przez spółkę stanu faktycznego wynika, że kupuje towary i usługi i nie jest jednak w stanie wskazać, w jakim rozmiarze poszczególni uczestnicy imprezy z nich korzystali. Są postawione do dyspozycji pracowników, firma nie ma jednak żadnych informacji, czy dana osoba z nich skorzystała, a nawet jeśli – to w jakim zakresie.

Tymczasem fiskus uznał, że opodatkowane jest samo prawo do skorzystania ze świadczeń. Zdaniem sądu jest to niezgodne z art. 11 ust. 1 ustawy o PIT. Z przepisu tego wynika bowiem, że [b]nieodpłatne świadczenie można uznać za przychód tylko wtedy, gdy zostało otrzymane[/b].

Jak czytamy w wyroku: „Gdy wartości świadczeń nie można przyporządkować do świadczeń uzyskiwanych przez konkretnego pracownika (jak to ma miejsce w rozpoznawanej sprawie), gdzie opłata jest wnoszona ryczałtowo, bez względu na to, czy pracownik z usług korzystał czy też nie korzystał, brak podstaw do ustalenia dla konkretnego pracownika kwoty przychodu uzyskanego z tytułu finansowania przez pracodawcę kosztów organizowanych imprez. Nie sposób bowiem stwierdzić, czy pracownik rzeczywiście otrzymał owo świadczenie i jaka jest jego wartość”.

[srodtytul]Niekorzystne interpretacje[/srodtytul]

Czy to orzeczenie przekona urzędy? Do tej pory uważały one, że pracownik, który uczestniczy w imprezie integracyjnej, uzyskuje przychód. Chociaż nie wiadomo, ile zjadł i wypił.

Przykładowo, jak czytamy w [b]interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 17 marca 2008 r. (ILPB1/415-267/07-4/AMN)[/b]: „Możliwe jest ustalenie wartości faktycznie otrzymanych przez danego pracownika świadczeń, ponieważ w przypadku organizowania spotkania wigilijnego nie ma przeszkód w ustaleniu, dla kogo impreza jest organizowana i kto faktycznie brał w niej udział. (...) Nieistotne jest przy tym, ile dana osoba skonsumowała potraw, gdyż koszty zakupu tych usług ponoszone są niezależnie od tego, czy pracownik skorzystał z nich w pełnym zakresie czy nie. Wartość świadczeń opłaconych za pracownika pracodawca ma obowiązek doliczać do wynagrodzenia wypłaconego w danym miesiącu i od łącznej wartości obliczyć, pobrać i odprowadzić zaliczkę na podatek dochodowy”.

Podobnie uważa Izba Skarbowa w Warszawie ([b]interpretacja z 20 października 2008 r., IPPB2/415-1092/08-2/AK[/b]).

[ramka][b]Ważne orzeczenia[/b]

[b]Opisane orzeczenie WSA we Wrocławiu to niejedyny tegoroczny wyrok, z którego wynika, że firma musi potrącać podatek tylko od świadczeń faktycznie przez pracowników otrzymanych. [/b]

Tak było w sprawie bezpłatnych dowozów do pracy rozpatrywanej przez WSA w Gdańsku w wyroku z 15 kwietnia 2009 r. ([b]I SA/Gd 56/09[/b]). Sąd podkreślił, że warunkiem opodatkowania nieodpłatnych świadczeń jest ich otrzymanie. Jeśli nie można ich przyporządkować do konkretnego pracownika, nie ma podstaw do naliczania mu przychodu. Nie sposób stwierdzić bowiem, czy pracownik otrzymał określone świadczenie i jaka jest jego wartość.Także WSA w Warszawie w wyroku z 20 stycznia 2009 r. ([b]III SA/Wa 1916/08[/b]) uznał, że firma nie musi potrącać podatku od wartości pakietu medycznego przyznanego pracownikowi. Nie da się bowiem obliczyć wysokości świadczenia przypadającego na daną osobę. Nie można też z góry określić, że je otrzymała, skoro nie wiadomo, kto i w jakim zakresie korzystał z usług medycznych.

Fiskus też jednak może znaleźć orzeczenia na poparcie swoich racji (np. [b]wyrok WSA w Warszawie z 29 września 2008 r., III SA/Wa 1356/08[/b]). [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail] [/i]