[b]Często tak właśnie jest, ponieważ po korekcie nabywca, który nie zapłacił sprzedawcy za towar, musiałby oddać odliczony wcześniej podatek naliczony. Nie zależy mu więc na współpracy.[/b]
W takiej sytuacji znalazła się nasza czytelniczka. Wykonała usługę, wystawiła fakturę i odprowadziła do urzędu skarbowego VAT należny. Kontrahent jej jednak nie zapłacił i starannie unika kontaktów. Tymczasem, żeby można było skorzystać z ulgi na złe długi, kontrahent musi potwierdzić odbiór zawiadomienia o zamiarze korekty. Bez takiego potwierdzenia nie da się odzyskać podatku.
[srodtytul]Nowy warunek[/srodtytul]
Taki wymóg to jedna ze zmian wprowadzonych 1 grudnia 2008 r., które miały ułatwić podatnikom korzystanie z ulgi i zapobiec negatywnym skutkom pogłębiających się w czasie kryzysu zatorów płatniczych. Ta wywołuje jednak odwrotne skutki.
Jeśli chcemy skorzystać z ulgi na złe długi, musimy poinformować nierzetelnego kontrahenta o zamiarze skorygowania podatku. Ulga przysługuje, jeśli nie ureguluje on należności w ciągu 14 dni od otrzymania zawiadomienia.
Ale korektę możemy zrobić dopiero w rozliczeniu za okres (miesiąc lub kwartał), w którym otrzymaliśmy potwierdzenie odbioru. Co zatem zrobić, jeśli dłużnik nie odbiera korespondencji? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że rozwiązanie znajdziemy w art. 89b ust. 5 ustawy o VAT. Mówi on, że do zawiadomień stosuje się przepisy ordynacji podatkowej o doręczeniach. Pozwalają one uznać doręczenie za skuteczne nawet wtedy, gdy adresat nie ma ochoty odebrać przesyłki.
[srodtytul]Niespójne regulacje[/srodtytul]
Eksperci mają jednak wątpliwości.– Odwołanie do zasad doręczania z ordynacji podatkowej znajdziemy jedynie w regulacji mówiącej o obowiązkach dłużnika po otrzymaniu zawiadomienia – wyjaśnia Elżbieta Choina-Łucjan, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young. – Jednocześnie z przepisów o prawach wierzyciela wyraźnie wynika, że warunkiem korekty jest posiadanie potwierdzenia dłużnika, iż odebrał zawiadomienie kontrahenta.
Jeżeli spojrzymy literalnie na te regulacje, to wnioski mogą być bardzo niekorzystne dla podatników: dłużnik powinien oddać VAT naliczony, nawet jeśli nie odbierze zawiadomienia, natomiast wierzyciel nie może odzyskać VAT należnego, bo nie ma potwierdzenia.
– To ewidentne niedopatrzenie ustawodawcy, istnieje jednak ryzyko, że urzędy będą właśnie tak interpretowały te przepisy – mówi Elżbieta Choina-Łucjan. – Podatnicy mogą argumentować, że taka literalna interpretacja jest sprzeczna z zasadą neutralności VAT. Powoduje bowiem ewidentną asymetrię u stron transakcji – dłużnik koryguje podatek, a wierzyciel nie może.
Podatnicy muszą też pamiętać o innych warunkach ulgi na złe długi. Można z niej skorzystać, gdy należność nie zostanie uregulowana w ciągu 180 dni od upływu terminu jej płatności określonego w umowie lub na fakturze.
Ponadto VAT można odzyskać tylko z faktury dokumentującej sprzedaż zarejestrowanemu, czynnemu podatnikowi VAT. Nie skorzystamy zatem z ulgi, jeśli robiliśmy interesy z przedsiębiorcą zwolnionym z VAT bądź sprzedawaliśmy towary osobom fizycznym, które nie są podatnikami.