Od 1 grudnia ubiegłego roku zmieniły się zasady korzystania z tzw. ulgi na złe długi.

Ma ona na celu ochronę sprzedawców towarów i wykonawców usług, którym kontrahenci nie zapłacili za wystawione faktury. Zgodnie z ogólnymi zasadami podatku od wartości dodanej sprzedawca musi bowiem od razu ująć fakturę i wynikający z niej VAT należny. Problem się pojawia, gdy nie otrzymuje zapłaty: nie dość, że firma poniosła koszty, które nie przyniosły przychodu, to musi płacić VAT (najczęściej według 22-proc. stawki). Ulga na złe długi pozwala po spełnieniu określonych warunków skorygować VAT należny wynikający z nieopłaconych faktur. Co prawda, istniała ona także przed 1 grudnia 2008 r., ale w takiej formie, że nie miała praktycznego znaczenia.

[srodtytul]Korzyści dla wierzycieli i...[/srodtytul]

– Przed nowelizacją skorzystanie z ulgi na złe długi wymagało spełnienia tak wielu warunków, że w praktyce prawie nikt nawet nie próbował tego teoretycznego ułatwienia. Wprowadzone 1 grudnia 2008 r. rozwiązania są znacznie lepsze dla wierzycieli – mówi Andrzej Bernatek, doradca podatkowy w KPMG.

– Ulga na złe długi w nowym kształcie z pewnością będzie coraz częściej wykorzystywana przez firmy, które mają problemy z wyegzekwowaniem zapłaty za towary lub usługi. To dlatego, że kryteria, które należy spełnić, są znacznie łagodniejsze i precyzyjniej sformułowane – potwierdza Marcin Chomiuk, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.

Tłumaczy, że ulga dotyczy faktur wystawionych czynnemu podatnikowi VAT niebędącemu w trakcie postępowania upadłościowego lub w trakcie likwidacji. Można ją zastosować, gdy wierzytelności z nich wynikające nie zostały uregulowane w ciągu 180 dni od upływu terminu płatności. Są i inne warunki. Firma musiała wykazać w deklaracji sprzedaż i wynikający z niej podatek należny, wierzytelność nie mogła zostać sprzedana i nie mogą upłynąć dwa lata, licząc od końca roku, w którym faktura została wystawiona. Ponadto na dzień korekty wierzyciel i dłużnik muszą być czynnymi podatnikami VAT.

[srodtytul]... kłopoty dla dłużników[/srodtytul]

Przepisy mogą nie tylko zmniejszyć zobowiązania z tytułu VAT, są duże szanse, że pozwolą odzyskać pieniądze od nierzetelnego kontrahenta. Dlaczego?

– Pismo od wierzyciela, że zamierza on skorzystać z ulgi, może skłonić dłużnika do uregulowania płatności. Jeśli tego nie zrobi, wpadnie w poważne kłopoty. Będzie bowiem zmuszony pomniejszyć podatek naliczony w deklaracji za okres, kiedy odliczył VAT z nieopłaconej faktury – mówi Marcin Chomiuk. Wyjaśnia, że dłużnik będzie musiał nie tylko wpłacić do urzędu skarbowego wynikający z faktury VAT, ale także odsetki z tytułu powstałej w ten sposób zaległości. Podobnie będzie, gdy taka faktura wpłynęła na wysokość zwrotu podatku, który stał się zawyżony lub bezpodstawny. Nawet gdy dłużnik miał nadwyżkę VAT naliczonego nad należnym, którą przenosił na kolejne miesiące, to skorzystanie z ulgi na złe długi przez sprzedawcę oznacza dla niego komplikacje, bo będzie zobowiązany do pracochłonnych korekt deklaracji VAT za kilka miesięcy.

To jednak nie wszystko.

– Firma korzystająca z ulgi na złe długi musi o tym zawiadomić urząd skarbowy, w którym rozlicza się jej nierzetelny kontrahent. To oznacza, że fiskus może bardziej wnikliwie przyglądać się poczynaniom dłużnika. Takie kontrole są uciążliwe, nawet gdy odbiorca prawidłowo rozlicza się z podatków. To także powinno motywować go do terminowego regulowania płatności – zauważa Andrzej Bernatek. Dodaje, że nie ma przeszkód, aby z nowych rozwiązań korzystać w stosunku do należności wynikających z faktur wystawionych przed zmianą ustawy o VAT. Trzeba jedynie pamiętać, że nie ma ona zastosowania do faktur wystawionych w 2006 r. i starszych.

[srodtytul]Nawet bankructwo[/srodtytul]

– Wierzyciele zyskują znaczący argument w walce o odzyskanie pieniędzy. W wielu wypadkach zagrożenie zastosowaniem ulgi na złe długi powinno skutkować zapłatą należności przez niesolidnego kontrahenta. Tak będzie jednak tylko wtedy, jeśli zwlekanie z zapłatą wynika z jego złej woli. Dla firm, które są w naprawdę złej sytuacji, konieczność wpłaty odliczonego wcześniej podatku, i to potencjalnie wraz z odsetkami, oznacza pogłębienie problemów lub nawet bankructwo – zauważa Andrzej Bernatek. Wskazuje jednak, że na drugiej szali leżą interesy wykonawcy usługi lub sprzedawcy towarów, który musiał odprowadzić VAT, mimo że nie uzyskał zapłaty. Dlatego nowe rozwiązania należy uznać za bardziej sprawiedliwe.

[ramka][b]Jak skorzystać z ulgi na złe długi[/b]

Ustawa o VAT ściśle określa, jakich formalności należy dopełnić, aby skorzystać z ulgi na złe długi. Trzeba zatem:

1. sprawdzić, czy w danym wypadku ona przysługuje (czy np. obie strony transakcji były firmami rozliczającymi VAT, czy od terminu płatności minęło 180 dni, czy wierzytelność nie została sprzedana),

2. zawiadomić dłużnika o zamiarze korekty i poczekać na potwierdzenie odbioru tego pisma przez kontrahenta (dłużnik ma 14 dni na zapłatę od otrzymania tego zawiadomienia),

3. ustalić, czy na dzień korekty dłużnik nadal jest czynnym podatnikiem VAT,

4. skorygować VAT należny wynikający z nieopłaconej faktury i poinformować o tym urząd skarbowy,

5. poinformować o korekcie dłużnika i jego urząd skarbowy.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=k.pilat@rp.pl]k.pilat@rp.pl[/mail]