Tak przygotowują się teraz podatnicy do zapowiedzianej przez skarbówkę kontroli.
Mija raptem drugi miesiąc obowiązywania zmienionych przepisów ordynacji podatkowej, które zobowiązują urzędy kontroli skarbowej (UKS) do zawiadamiania podatników o zamiarze wszczęcia kontroli, a inspektorzy już odczuwają negatywne skutki funkcjonowania tych regulacji. Przepisy, które z założenia miały być ukłonem w stronę uczciwych podatników, stały się przekleństwem skarbówki. Podatnicy wykorzystują zapowiedź kontroli do niszczenia niewygodnych dla nich dokumentów. Co gorsza, robią to ci, których skarbówka nawet nie podejrzewała o łamanie prawa.
[srodtytul]Niszczenie dowodów [/srodtytul]
Chodzi o nowy art. 282 b ordynacji, który wprowadził od 1 stycznia 2009 r. obowiązek uprzedzania o kontroli na siedem dni przed planowaną wizytą inspektorów ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176376]DzU z 2008 r., nr 209, poz. 1318[/link]).
– Coraz częściej uprzedzani o kontroli podatnicy wykorzystują te siedem dni na zrobienie „porządków” w dokumentach. Sposób zniszczenia papierów zależy od ich pomysłowości. Jedni po prostu je palą, inni – specjalnie zalewają jakimkolwiek płynem po to, aby się stały nieczytelne, a jeszcze inni zgłaszają rzekomą ich kradzież na policję – mówi anonimowo jeden z inspektorów kontroli skarbowej. Jak twierdzi, dotyczy to firm słupów zakładanych przez osoby, które rejestrują działalność gospodarczą tylko po to, aby – uczestnicząc w tzw. karuzelach – wyłudzać VAT na dużą skalę.
Inspektorzy UKS nie chcą jednak mówić o najbardziej drastycznych przypadkach niszczenia dokumentów, do jakich dochodzi pod rządami nowego prawa. Zasłaniają się tajemnicą skarbową, jaką objęte są wciąż prowadzone postępowania.
Jedno jest pewne: dokumentów pozbywają się zarejestrowani podatnicy, których skarbówka wytypowała do kontroli. W szczególności likwidowane są tzw. lipne faktury dokumentujące fikcyjne zakupy, czyli wystawione przez nieistniejące podmioty gospodarcze, oraz dokumenty potwierdzające wyższą sprzedaż niż deklarowana przez podatnika, który część swoich produktów nielegalnie (bez podatku) sprzedawał w Internecie.
To wymusza na urzędnikach konieczność odtwarzania takich dokumentów, co wymaga czasu, ale na szczęście nie jest niemożliwe.
Ordynacja pozwala jednak skarbówce przychodzić na kontrolę bez uprzedzenia w pewnych określonych w ustawie przypadkach (art. 282c § 1). Jest to możliwe np. wtedy, gdy kontrola dotyczy zasadności zwrotu podatku od towarów i usług, ma być wszczęta na żądanie organu prowadzącego postępowania przygotowawcze o przestępstwo lub przestępstwo skarbowe (np. prokuraturę) lub dotyczy niezgłoszonej do opodatkowania działalności gospodarczej.
[srodtytul]Uwaga na uczciwych[/srodtytul]
Bez zawiadamiania kontrola miała być – jak zakładał rząd – wszczynana, gdyby w grę wchodziło niezwłoczne zabezpieczenie materiału dowodowego. Ponieważ jednak niejednokrotnie skarbówka nie ma na tyle mocnych dowodów na łamanie prawa przez konkretnego podatnika, by przychodzić na kontrolę bez uprzedzenia, inspektorzy muszą się zapowiadać. Tym samym nie mają żadnej możliwości zabezpieczenia dokumentów przed ich zniszczeniem.
– Niestety, także nieuczciwi podatnicy czytają przepisy i doskonale wiedzą, kiedy skarbówka musi uprzedzać o kontroli. Wcześniej zdarzało się nam, że przyłapani na przekrętach podatnicy legalizowali swoją działalność, ale dopiero po zakończonej kontroli. Teraz zarejestrowanie działalności i wykazywanie minimalnych wręcz obrotów traktowane jest jako zabezpieczenie przed nagłą i niespodziewaną kontrolą – powiedziano nam w jednym z UKS.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że „od momentu wejścia w życie przepisów ustawy – Ordynacja podatkowa (1 stycznia) wprowadzających obowiązek uprzedniego zawiadamiania o zamiarze przeprowadzenia kontroli organy kontroli skarbowej nie sygnalizowały problemów w postaci wykorzystywania tej instytucji prawnej przez kontrolowanych w sposób negatywnie rzutujący na realizację zadań przez kontrolę skarbową”.
Pytanie jednak, czy mając na względzie dobro uczciwych podatników, nie należałoby jak najszybciej zmienić prawa, by uniemożliwić takie działania, znowelizować ordynację, rozszerzając np. katalog przypadków, w których organ nie musi uprzedzać o kontroli.
Niestety, skutki nadużywania prawa już wkrótce mogą odczuć uczciwi podatnicy. Inspektorzy UKS nie wykluczają bowiem, że w ściganiu oszustów zostaną zmuszeni do obchodzenia prawa. Częściej niż obecnie będą np. wszczynać postępowania karne skarbowe.
[ramka][b]Opinia: Rafał Mikulski - starszy konsultant w spółce MDDP[/b]
Aby wyeliminować przyzwyczajenia nieuczciwych podatników, trzeba czasu, w którym stosowane będą uczciwe praktyki zarówno ich samych, jak i organów kontroli. Przede wszystkim łamiący prawo muszą wiedzieć, że zmiana reguł gry oznacza, iż nie będą już dłużej mogli czuć się bezkarni. Inspektorzy kontroli skarbowej nie powinni się uciekać do obchodzenia prawa, by egzekwować jego przestrzeganie. Wystarczy, że sięgną po instrumenty, którymi dysponują, np. zabezpieczając dokumentację podatkową w trakcie postępowania karnego skarbowego. Będzie to okazja, by postępowania karne skarbowe prowadzone były przeciwko nieuczciwym podatnikom, a nie wobec tych, którzy padli ofiarą niejasnych przepisów. [/ramka]