W okresie, kiedy firmy tracą kontrahentów, warto to zrobić.
– Wpłacanie uproszczonych zaliczek obliczanych na podstawie dochodu z lat poprzednich jest korzystne dla podatników, ale tylko kiedy ich dochody rosną. Wtedy firma uzyskuje kredyt podatkowy. W czasie kryzysu odprowadzanie zaliczek w stałej wysokości może być bardzo groźne – mówi Marek Kolibski, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Wtedy przedsiębiorstwo musi płacić podatek nawet za miesiące, w których ponosi stratę, a tym samym udziela nieoprocentowanej pożyczki fiskusowi.
– Firma, która w ubiegłym roku wpłacała uproszczone zaliczki, może z nich zrezygnować, składając do 20 lutego odpowiednie pismo do
urzędu skarbowego. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiała się rozliczać na dotychczasowych zasadach – ostrzega Marek Kolibski. Warto natomiast jego zdaniem rozważyć wybór płacenia zaliczek co kwartał. Dzięki temu pierwszą zaliczkę za 2009 r. będzie trzeba zapłacić dopiero w kwietniu.
Dziś mija też termin wpłaty zaliczek od wynagrodzeń wypłaconych w styczniu. Z przepisów nie wynika jednak, kiedy zaliczyć do kosztów pensje za grudzień 2008 r. wypłacone w styczniu br. Nowela nie zawiera przepisów przejściowych w tym zakresie.
– Zgodnie z obowiązującymi w 2008 r. przepisami wynagrodzenie to powinno być zaliczone do kosztów w styczniu 2009 r. Szkopuł w tym, że w styczniu obowiązywały już nowe przepisy, w myśl których pensja ta powinna być kosztem grudnia. Stosując literalne brzmienie przepisów, oba rozwiązania można więc zakwestionować. Jednocześnie nie ma wątpliwości, że firma ma prawo ująć te kwoty jako koszt – mówi Paweł Stańczyk, starszy konsultant w PricewaterhouseCoopers. Jego zdaniem bezpieczniejsze wydaje się zaliczenie ich do kosztów stycznia, czyli konsekwentne stosowanie zasad obowiązujących w grudniu 2008 r.