Ministerstwu Finansów i podległym mu służbom nie podobają się wielokrotne korekty deklaracji po zakończonej kontroli podatkowej. Zmieniono już przepisy [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] (nowy art. 165b), aby im przeciwdziałać. Teraz UKS będzie mógł wszcząć postępowanie podatkowe wobec osoby lub firmy, która w ciągu pół roku od kontroli skoryguje swoje rozliczenia. Nikt nie chce jednak wiedzieć, dlaczego to robi.

[srodtytul]Podatnicy niesłusznie zróżnicowani[/srodtytul]

Tymczasem okazuje się, że [b]nie trzeba być przestępcą podatkowym, by co najmniej dwa razy skorygować deklarację po kontroli urzędu kontroli skarbowej.[/b] Mało tego. Do takiego działania zmusza podatników art. 14c ustawy o kontroli skarbowej. Pozwala on na złożenie korekty deklaracji podatkowej w ciągu 14 dni od dnia doręczenia protokołu kontroli. Przepis ten nie uwzględnia jednak możliwości złożenia zastrzeżeń i wyjaśnień do protokołu. A przecież art. 14c ust. 2 ustawy odwołuje się do art. 290 ordynacji podatkowej, w którym z kolei określono istotne elementy, które musi zawierać protokół kontroli (m.in. pouczenie o prawie złożenia zastrzeżeń lub wyjaśnień – art. 290 § 2 pkt 7 ordynacji).

Podatnik zmuszony jest więc dokonać wyboru: albo zaakceptować ustalenia skarbówki zapisane w protokole w całości i dokonać korekty deklaracji, albo kwestionować ustalenia zawarte w protokole. Pytanie, co ma zrobić, jeśli chce skorygować deklarację podatkową tylko w części.

W lepszej sytuacji są ci, których kontroluje urząd skarbowy. Zgodnie bowiem z art. 291 ordynacji kontrolowany, który nie zgadza się z ustaleniami protokołu, może w 14 dni od jego doręczenia przedstawić zastrzeżenia lub wyjaśnienia, wskazując wnioski dowodowe, a kontrolujący ma obowiązek to wyjaśnić. Organ podatkowy musi rozpatrzyć te zastrzeżenia w ciągu 14 dni od ich otrzymania i zawiadomić podatnika o sposobie ich załatwienia.

Niestety, choć przepis ten jest korzystniejszy, to i tak ma wady. Nie wiadomo bowiem, w ramach jakiego postępowania rozpatrywane są zastrzeżenia do protokołu, skoro postępowanie kontrolne kończy się po doręczeniu protokołu, i jaką moc dowodową ma odpowiedź urzędu na zastrzeżenia kontrolowanego.

[srodtytul]Diabeł tkwi w przepisach [/srodtytul]

Zdaniem ekspertów prawa podatkowego to podatnicy są zmuszani do dokonywania wielokrotnej korekty. Wszystko dlatego, że przewidziany w art. 14c termin na złożenie korekty deklaracji pokrywa się z terminem, w którym kontrolowany może złożyć zastrzeżenia do protokołu, a organ ma na nie odpowiedzieć. Zakładając nawet, że kontrolowani będą w stanie przygotować zastrzeżenia do protokołu na drugi dzień od jego otrzymania, i tak nie ma szansy, aby otrzymali odpowiedź i zdążyli z korektą.

Dlatego podatnicy za radą swoich doradców najpierw robili korektę deklaracji, która uwzględniała ustalenia protokołu (bo w ten sposób nie pozbawiają się prawa do złożenia korekty), a dopiero po otrzymaniu odpowiedzi z UKS robili ponowną korektę.

– Mój klient nie jest żadnym przestępcą, a mimo to za moją radą skorygował deklarację dwukrotnie. I to tylko dlatego, że na czas nie otrzymaliśmy odpowiedzi urzędu kontroli skarbowej do złożonych zastrzeżeń. A ponieważ przyszła już po upływie terminu na złożenie korekty, a inspektor część uwzględnił, musieliśmy składać korektę po raz drugi – mówi doradca podatkowy z centralnej Polski.

Według niego przepis, który przewiduje złożenie korekty w sytuacji, gdy podatnik nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na zastrzeżenia, wymaga pilnej zmiany.

[srodtytul]Czy będzie gorzej [/srodtytul]

Niektórzy doradcy podatkowi uważają, że przygotowywane przez Ministerstwo Finansów zmiany prawa zmierzają do tego, aby podatnik miał tylko jedną możliwość: albo zgodzić się z protokołem, albo nie.

W ten sposób korekta byłaby możliwa tylko, gdyby podatnik zgodził się ze wszystkimi ustaleniami. Jeśli będzie akceptował protokół tylko w części, to o żadnej korekcie mowy nie będzie. Już teraz postępowanie, które zazwyczaj i tak zostaje wszczęte, dotyczy całości ustaleń, a nie tylko tej części, z którymi nie zgadza się podatnik.

Jeżeli więc np. w protokole inspektor ujawnił nieprawidłowości na kwotę 100 tys. zł, a po wyjaśnieniach podatnika zweryfikował ustalenia do 50 tys. zł, to postępowanie, które potem zostanie wszczęte, i tak będzie prowadzone w sprawie całej kwoty, a nie 50 tys. zł.

Podatnik będzie więc zagrożony sankcjami karnymi od większej kwoty, niż ostatecznie powinien.

[ramka][b]Komentuje Dorota Szubielska radca prawny w kancelarii Chadbourne & Parke[/b]

W postępowaniu kontrolnym zasadnicze znaczenie ma protokół. Korzysta on z domniemania prawdziwości. Złożone przez kontrolowanego zastrzeżenia i wyjaśnienia do protokołu zmierzają do obalenia prawdziwości tego dowodu. Nierozpatrzenie zastrzeżeń kontrolowanego oznacza, że ustalenia kontroli są jednostronne. Tymczasem obowiązujące i przygotowywane rozwiązania prawne – bo MF pracuje nad nowelizacją ustawy o kontroli skarbowej – praktycznie dyskredytują zastrzeżenia i wyjaśnienia, jakie składa kontrolowany. Bo bez względu na to, co napisze, można to zignorować, skoro postępowanie podatkowe i tak zostanie wszczęte, gdy korekta deklaracji nie obejmie całości ustaleń w protokole. W dobie kryzysu należy szukać oszczędności zarówno po stronie podatnika, jak i budżetu. Po co prowadzić niepotrzebne spory i narażać się na koszty, skoro w postępowaniu kontrolnym można by uwzględnić racje podatnika w całości lub w części? [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail][/i]