Kłopoty mają polscy producenci, którzy znaczną część swojej produkcji eksportują do takich państw spoza Wspólnoty jak Rosja, Ukraina, Białoruś czy Stany Zjednoczone. Także ci, którzy wywożą swoje towary, korzystając z pośrednictwa importera, czyli dokonują tzw. eksportu pośredniego.
[b]Wszystko za sprawą jednej interpretacji, którą 21 sierpnia 2008 r. wydał minister finansów (nr IPPP1/443-1221/08-2/AW)[/b] w zakresie elektronicznego potwierdzania faktu eksportu dla VAT i której do dziś nie zmienił. O problemie pisaliśmy już w „Rz” 9 października 2008 r. w artykule „Ministerstwo Finansów nieprawidłowo informuje o wspólnotowym systemie kontroli eksportu”.
[srodtytul]Komu potrzebna rejestracja[/srodtytul]
Prawo unijne wprowadziło elektroniczne komunikaty potwierdzające wywóz towarów poza Wspólnotę. Zgodnie z procedurą obowiązującą w przepisach polskich i unijnych eksporter (dokonujący zgłoszenia celnego) otrzymuje potwierdzenie w formie elektronicznej z podpisem elektronicznym od urzędu celnego. Komunikat elektroniczny jest generowany przez urząd celny, w którym procedura wywozu została rozpoczęta. Według władz celnych taki komunikat to jedyne i ostateczne potwierdzenie eksportu. Ale nie dla Ministerstwa Finansów.
– Urzędy celne mają absolutną rację, bo taka była przesłanka w całej Unii Europejskiej, aby procedurę papierową, obarczoną ryzykiem nadużyć, zastąpić elektroniczną, w 100 proc. bezpieczną. Nasza firma takie potwierdzenie w formie komunikatu elektronicznego otrzymuje – opowiada przedstawiciel jednej z firm produkcyjnych w kraju. – Niestety, jak się okazuje, towar do odprawy eksportowej zamiast naszej spółki powinien zgłaszać kontrahent zagraniczny, np. z Rosji, co jest jednak zabronione przez przepisy celne polskie i unijne. Do odprawy celnej może bowiem zgłaszać tylko podmiot zarejestrowany w UE. Klient z kolei nie chce słyszeć o rejestrowaniu się w Unii w celu zgłaszania do wywozu towaru kupowanego w Polsce. Zresztą, gdyby się nawet zarejestrował, i tak musiałby, według interpretacji Ministerstwa Finansów, zgłaszać podmiot kupujący spoza Unii. Od wielu lat kupuje on towary z Niemiec i nikt nie namawia go do rejestrowania działalności w Unii – wyjaśnia nasz rozmówca.
Kontrahenci polskich firm nie rozumieją, dlaczego – po wprowadzeniu procedury elektronicznej w prawie celnym – mieliby się rejestrować, aby służyć jako swego rodzaju kurierzy w przewożeniu papierowych dokumentów do stemplowania na granicy i przesyłania ich polskim firmom jako potwierdzenia eksportu.
[srodtytul]Nie drukują[/srodtytul]
– Komunikat elektroniczny był drukowany w urzędzie celnym, a następnie wieziony przez klienta na granicę i tam stemplowany przez celników. Urzędy celne odmawiają nam drukowania komunikatów elektronicznych i ich stemplowania, bo uważają, że posiadanie przez nas komunikatu elektronicznego z podpisem elektronicznym jest jedynym, wystarczającym potwierdzeniem eksportu – w pełni zgodnym z prawem. Twierdzą, że w przepisach nie ma podstaw do żądania drukowania dokumentów i ich stemplowania – mówi przedsiębiorca, którego prawie trzy czwarte produkcji trafia na eksport.
[srodtytul]Ważna tylko kopia [/srodtytul]
Kłopoty przedsiębiorców wynikają z absurdalnej interpretacji ustawy o VAT przez MF. Polskie przepisy uzależniają bowiem prawo do zastosowania zerowej stawki VAT z tytułu eksportu pośredniego od posiadania kopii dokumentu, w którym urząd celny potwierdził wywóz tych towarów poza terytorium UE. Tak stanowi art. 41 ust. 11 ustawy. Co więcej, przepisy wymagają, aby eksporter miał potwierdzoną kopię komunikatu elektronicznego jeszcze przed upływem terminu do złożenia deklaracji podatkowej za okres rozliczeniowy, w którym dokonał dostawy towarów.
Interpretacja jest prosta: skoro przepis mówi o potwierdzonej kopii, to tylko ona uprawnia eksportera do zastosowania zerowej stawki VAT. Ci więc, którzy posiadają oryginał dokumentu (oryginał komunikatu z urzędu celnego), tego prawa nie mają.
Eksporterzy nie rozumieją, dlaczego Ministerstwo Finansów żąda od nich postępowania, które jest niezgodne z prawem (wymaga bowiem dokonania zgłoszenia do odprawy celnej przez podmiot spoza UE), podczas gdy urzędy celne odmawiają drukowania i stemplowania komunikatu elektronicznego.
[ramka][b]Opinia: Roman Namysłowski doradca podatkowy z Ernst & Young[/b]
Zmuszanie zagranicznych przedsiębiorców do zabiegania w urzędach celnych o drukowanie komunikatu elektronicznego i potwierdzanie tych wydruków jest co najmniej dziwne i niezrozumiałe. Posiadanie oryginału dokumentu powinno być wystarczające dla zastosowania zerowej stawki VAT. W sytuacji, gdy komunikat ten przesyłany jest nabywcy towarów spoza Wspólnoty dokonującemu wywozu towarów, spełnienie obowiązku wynikającego z pisma MF oznaczałoby konieczność ponownego pojawienia się w urzędzie celnym. Tymczasem komunikacja elektroniczna miała nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo rozliczeń z fiskusem, ale także uprościć życie podatników, co – jak się okazuje – nie jest w naszych warunkach łatwe.[/ramka]
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]