[srodtytul]Życzenia plus reklama [/srodtytul]

[b]Powinszowania dla kontrahentów to świąteczny, biznesowy zwyczaj. Składamy klientowi życzenia i przypominamy o naszej firmie[/b]

Czy jest to reprezentacja? Nie, gdyż wiąże się ona z okazałością, wystawnością i ponadstandardowym działaniem. Natomiast kartki z życzeniami to coroczna tradycja i nie można uznać, że wysyłając je zwracamy szczególną uwagę na naszą firmę. Tym bardziej że sami też je dostajemy i nietaktem byłby brak rewanżu.

[srodtytul]Winszujemy najlepszego... [/srodtytul]

Złożenie życzeń kontrahentom nie jest więc czymś nadzwyczajnym. Potwierdza to [b]interpretacja Izby Skarbowej w Katowicach z 3 marca 2008 r. (IBPB1/415-152/08/AB)[/b], w której czytamy: „kartki świąteczne nie mają charakteru reprezentacyjnego – ich obecność jest bowiem tak powszechna, że nie przyczynia się w znacznym stopniu do budowy wizerunku firmy i raczej to ich brak może uchodzić za odstępstwo od zwyczajowego postępowania”. Izba skarbowa zgodziła się, że wydatki na kartki można zaliczyć do kosztów. Zastrzegła jednak, że nie mogą mieć „znamion okazałości czy też wystawności”.

[srodtytul]...i się promujemy [/srodtytul]

Poza tym kartka to dobra okazja do zareklamowania firmy. Z reguły jest na niej wyraźne logo, czasami informacje o produktach, a nawet hasła reklamowe. Choć może się to wydawać niestosowne, celem świątecznej kartki jest często promocja firmy.

Warto tu zwrócić uwagę na [b]wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 7 grudnia 2005 r. (III SA/ Wa 2865/05)[/b]. Jego zdaniem kartki świąteczne powinny być rozliczone w ramach limitu wydatków na reprezentację i reklamę niepubliczną. Tego limitu już nie ma (od 1 stycznia 2007 r.) i wszystkie wydatki na reklamę mogą być kosztem bez ograniczeń. Ważne natomiast jest rozróżnienie między reklamą a reprezentacją. Z wyroku wynika, że sąd zakwalifikował wydatki na kartki do tej pierwszej kategorii. Jak czytamy w orzeczeniu: „Stanowisko organów podatkowych, że wydatki dotyczące zakupu kalendarzy, kart świątecznych i kopert stanowiły koszty reklamy niepublicznej objęte limitem 0,25 proc. przychodu, jest uzasadnione”. Sąd podkreślił, że wysyłka do klientów kartek świątecznych służy reklamowaniu działalności podatnika. I przyznał rację organom podatkowym, że skoro kartki rozprowadzono w kręgu oznaczonych odbiorców, mamy do czynienia z reklamą niepubliczną.

[ramka][b]Komentuje Anna Pęczyk-Tofel, doradca podatkowy z Kancelarii Podatkowej Jeschke Rentflejsz Dasiewicz[/b]

Wysyłanie kartek świątecznych z logo firmy to powszechnie praktykowany biznesowy zwyczaj. Świadczy o tym najlepiej to, że rezygnując z przesyłki, firmy informują swoich kontrahentów o przeznaczeniu zaoszczędzonych pieniędzy na cele charytatywne. Kartki świąteczne stały się zatem nieodłącznym elementem prowadzonej działalności gospodarczej. Czy związane z nimi wydatki można zaliczyć do kosztów? Decydująca jest ich kwalifikacja: czy są to wydatki na reprezentację, czy też reklamę. Za reprezentację, którą zgodnie z większością definicji słownikowych charakteryzuje wytworność oraz wystawność, uznaje się wszelkiego rodzaju działania mające na celu stworzenie i utrwalenie dobrego wizerunku firmy. Wydaje się jednak, że kartki świąteczne ze względu na niską wartość jednostkową nie spełniają kryterium wytworności ani wystawności. Nie są zatem kosztem reprezentacji. Podobne stanowisko prezentują organy podatkowe, które uznają, że kartki z życzeniami, podobnie jak drobne gadżety wręczane kontrahentom (np. długopisy, kalendarze, kubki itp.), nie mają charakteru reprezentacyjnego. Tak więc kartki świąteczne z logo firmy są formą reklamy. Nie musi ona bowiem dotyczyć wyłącznie oferowanych towarów lub usług. Może też wiązać się z promocją samej firmy i jej logo. [/ramka]

[srodtytul]COROCZNA TRADYCJA, A NIE REPREZENTACJA[/srodtytul]

[b]Świąteczna atmosfera ma przyciągnąć klientów i stworzyć im przyjemne warunki do robienia zakupów, a przystrojenie firmy to coroczny zwyczaj, a nie działanie reprezentacyjne[/b]

Wydatki na okolicznościową dekorację mogą więc być podatkowym kosztem.

Czy taka argumentacja przekona fiskusa? Są na to spore szanse. Ostatnio bowiem zmienia się podejście do reprezentacji i organy podatkowe coraz częściej uważają, że są to czynności związane z okazałością i wystawnością, czyli czymś ponadstandardowym. Oczywiście świąteczne akcesoria tworzą pozytywny wizerunek firmy, trudno jednak uznać za okazałe i wystawne normalne wyposażenie dostosowane do okoliczności. Wręcz przeciwnie, „wyróżniać” się raczej będzie firma bez bożonarodzeniowych bibelotów.

Tak więc wydatki na świąteczną dekorację (choinka, bombki, kwiaty) mogą być kosztem uzyskania przychodów. Podobnie będzie z opłatą za usługi wynajętego Mikołaja, który chodzi po sklepie i zachęca klientów do zakupów. To nie reprezentacja, tylko działanie promocyjne.

[srodtytul]Zwyczaj i rynkowy wymóg...[/srodtytul]

Co na to organy podatkowe? Spójrzmy na[b] interpretację Izby Skarbowej w Poznaniu z 13 lutego 2008 r. (ILPB3/423-235/ 07-2/MC)[/b]. Spółka pytała o rozliczenie zakupów kwiatów, choinek, lampek, stroików i bombek, a także usług dekoratorskich. Jej zdaniem nie są to wydatki na reprezentację, nie wiążą się bowiem z okazałością i wystawnością.

Podobnie uważa izba skarbowa. Podkreśliła, że takie zakupy „nie stanowią działań o charakterze wyjątkowym, specjalnym, mającym na celu okazałe, ekskluzywne czy wytworne – odbiegające od zwyczajowo przyjętego w danej branży i okolicy – reprezentowanie przedsiębiorstwa”. Należy zatem uznać je za koszty funkcjonowania firmy, ponieważ „wystrój świąteczny jest w obecnych warunkach rynkowych wymogiem stawianym przez klientów”. Podsumowując: „wydatki na zakup kwiatów ciętych do wystroju pomieszczeń spółki i dekoracji w postaci choinek, lampek, stroików, bombek, pisanek, a także zakup usług dekoratorskich w celu udekorowania budynku i pomieszczeń spółki z okazji świąt, w opisanym stanie faktycznym i prawnym, mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów w myśl art. 15 ust. 1 ustawy o CIT. Przyczyniają się one pośrednio do wzrostu przychodów spółki, zatem na podstawie art. 15 ust. 4d ustawy potrącalne są w dacie ich poniesienia”.

[srodtytul]...chyba że dekoracja jest ekskluzywna [/srodtytul]

Izba skarbowa zastrzegła jednak, że kosztem reprezentacji mogą być wydatki na akcesoria „ekskluzywne”. Jak czytamy w odpowiedzi: „Gdyby dekoracje przekraczały zwyczajowo przyjęte normy w danej branży czy okolicy, były nadzwyczaj wystawne, bardziej ekskluzywne, wytworne, odpowiednio drogie, poprawiały znacząco estetyczny wizerunek firmy oraz były umieszczane wyłącznie w pomieszczeniach, gdzie przyjmowani są zazwyczaj tylko określeni klienci (np. sala konferencyjna, biura osób reprezentujących spółkę), wtedy zastosowanie znalazłby przepis art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT, tj. wydatki spółki na wystawne dekoracje nie mogłyby zostać uznane przez spółkę za koszty uzyskania przychodów”.

[ramka][b]Komentuje Edyta Głębicka, doradca podatkowy, wspólnik Spółki Doradztwa Podatkowego Manugiewicz, Trzaska i Wspólnicy[/b]

Uważam, że wydatki na świąteczną choinkę oraz ozdoby to po prostu koszty funkcjonowania firmy, takie same jak np. wydatki na rośliny doniczkowe, które ustawiamy w biurze, obrazy i zasłony. Świąteczne dekoracje są zwyczajnym wystrojem firmy, tyle że sezonowym i na swój sposób szczególnym. I nie ma znaczenia, gdzie jest choinka, tzn. czy mogą ją podziwiać tylko pracownicy, czy także klienci. Ustawienie jej w holu firmy lub w sali konferencyjnej nie sprawia, że nagle jest bardziej wystawna i okazała, niż gdyby stała w biurach pracowników.

Kwalifikacji wydatków nie powinien też zmieniać rodzaj zawieszonych na choince ozdób, w szczególności czy będzie na nich logo firmy lub inne identyfikujące ją elementy. Trudno też wartościować ozdoby i zastanawiać się, czy odbiegają od ogólnie przyjętych, zwyczajowych, powodując, że nasza choinka staje się bardziej drogocenna i przez to ma charakter reprezentacyjny. Obecnie zresztą klimat świąteczny jest tak powszechnie eksponowany i to na coraz wymyślniejsze sposoby, że można zaryzykować stwierdzenie, iż brak choinki czy innych dekoracji świątecznych w naszej firmie zwróciłby uwagę, a może i spowodował zdziwienie nie tylko pracowników, ale także gości. Bożonarodzeniowe dekoracje nie są więc niczym nadzwyczajnym, co wpływa na szczególny odbiór firmy w oczach innych osób, w szczególności zachęcając je do współpracy właśnie z nią czy kupowania jej produktów. Choinka świąteczna stojąca w miejscu naszej działalności nie jest elementem akcji reklamowej i nie decyduje o naszej wystawności (nie reprezentujemy się w ten sposób). Podkreśla tylko atmosferę szczególnego okresu, dostosowując estetykę firmy do otoczenia. Są to zatem bieżące koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Nie uznałabym przy tym choinki za wyposażenie (gdy jest sztuczna), ponieważ nie korzystamy z niej na stałe.[/ramka]