Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w wyroku z 13 września br. (I SA/Ol 320/07), rozstrzygając spór dotyczący stawki VAT.
Jak wskazano we wniosku o interpretację, nabywca zezwolenia na amatorski połów ryb płaci ryczałtową opłatę za opisany, określony ilościowo i jakościowo towar. Zdaniem gospodarstwa jeziorowego pytającego o stawkę połów to pozyskiwanie ryb do konsumpcji i powinien być uznany za ich sprzedaż lub usługę związaną z gospodarstwem rybackim, która jest opodatkowana 3-proc. VAT (zgodnie z poz. 66 załącznika nr 6 do ustawy o VAT).
Organy podatkowe stwierdziły natomiast, że sprzedaż zezwolenia na amatorski połów ryb daje nabywcy jedynie możliwość przebywania w danym czasie nad określonym akwenem wodnym i złowienia ryb w ilości 5 sztuk dziennie. Oznacza to, że z chwilą sprzedaży zezwolenia nabywca nie staje się dysponentem towaru. Nie wie bowiem, ile, co i czy w ogóle coś złowi. Zatem nie można zezwolenia na amatorski połów ryb utożsamiać z towarem w rozumieniu ustawy o VAT. A skoro nie ma towaru, to nie można też go sprzedać.
W tej sytuacji należy określić stawkę podatku VAT dla usługi. W tym celu trzeba ją sklasyfikować. Organy podatkowe powołały się więc na opinię Głównego Urzędu Statystycznego, który stwierdził, że klasyfikacje statystyczne nie wymieniają sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb. Wymieniają natomiast usługi w zakresie wędkarstwa sportowego i rekreacyjnego, które zakwalifikowano do grupowania "usługi związane ze sportem pozostałe, gdzie indziej niesklasyfikowane". Wobec powyższego organy podatkowe uznały, że czynności polegające na sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb, jako mieszczące się w powyższym grupowaniu, nie są objęte preferencyjną stawką podatku i powinny być opodatkowane stawką podstawową 22 proc.
Podatnik nie zgodził się z tym, że przedmiotem dostawy nie mogą być rzeczy przyszłe - w tym wypadku ryby. Stwierdził, że wynik wędkowania nie może mieć wpływu na charakter transakcji, a ponadto możliwe jest zamieszczenie na zezwoleniu klauzuli, że kupujący zezwolenie na połów otrzymuje zawsze jedną rybę.
Przed sądem argumentował dodatkowo, że sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb nie można utożsamiać ani z rekreacją, ani ze sportem, ponieważ na ogół celem połowu jest pozyskanie ryb do konsumpcji.
Sąd oddalił jednak skargę. Zgodził się z organami podatkowymi co do decydującej roli klasyfikacji statystycznej w tej sprawie. Stwierdził dodatkowo, że ryby są towarem oznaczonym co do gatunku, dlatego też do przeniesienia własności niezbędne jest przeniesienie posiadania, do czego w wypadku sprzedaży pozwolenia na ich połów jeszcze nie doszło.