Tak orzekł NSA w Warszawie 4 kwietnia br. (II FSK 490/06)
.
Spółka prowadząca hurtową sprzedaż leków zatrudniała na podstawie umowy o świadczenie usług zespół przedstawicieli handlowych. Jako niezależni przedsiębiorcy na fakturach VAT wykazywali oni należności z tytułu transportu farmaceutyków i działalności marketingowej. W ramach działalności promocyjnej mieściło się także wręczanie korzyści majątkowych bezpośrednio aptekarzom, w zamian za wybór tej spółki jako dostawcy określonych produktów leczniczych. Przedstawiciele farmaceutyczni nie wykazywali tego świadczenia na fakturach, ukrywając je w postaci kosztów transportu, a tym samym bezpodstawnie zawyżając te koszty.
Prowadzący kontrolę podatkową hurtowni farmaceutycznej wykazali, że zawyżyła ona koszty uzyskania przychodu w CIT, ponieważ nie było dokumentacji potwierdzającej wskazane koszty transportu. Spółka złożyła skargę na niekorzystną decyzję, podnosząc, że nie ma znaczenia, w jaki sposób wydatki są zarachowane, ponieważ istotne jest jedynie, by koszt został poniesiony w celu uzyskania przychodu, a w jej sprawie niewątpliwe jest, że premie przeznaczane dla farmaceutów pozytywnie wpływały na jej przychód.
NSA rozpatrując sprawę w drugiej instancji, podkreślił, że premia dla farmaceutów nie jest prawnie zakazana i może stanowić koszt uzyskania przychodu w CIT. Ale pod warunkiem prawidłowego rozliczenia, a więc wykazania sumy przekazanej konkretnej osobie, jako kosztu swoistego rodzaju marketingu bezpośredniego będącego elementem strategii promocyjnej firmy. Sąd zaznaczył jednak, że w żadnym razie za koszt nie może być uznany wydatek niewykazany w dokumentacji księgowej, jak to było w przypadku spółki.
Komentowany wyrok jest interesujący co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, sąd stanął na stanowisku, że świadczenia pieniężne, niezakazane przez prawo, są kosztem uzyskania przychodu. Nie są to darowizny, mimo że często trudno mówić o uchwytnym związku pomiędzy przekazanymi pieniędzmi i obowiązkiem określonego zachowania ze strony tego, kto je otrzymał.
Po drugie, sąd zajął się kwestią niezgodności opisu zdarzenia gospodarczego na dokumencie księgowym z jego rzeczywistym charakterem. Problem formalnej poprawności dokumentu księgowego nie jest zagadnieniem nowym. Gdy faktura dokumentuje czynność, której w ogóle nie było (faktura pusta), lub czynność, którą wykonano w mniejszym zakresie, niż to wynika z dokumentu, wydatek z niej wynikający nie może być kosztem podatkowym. W orzecznictwie przyjmowano także, że wystawienie wadliwego dokumentu księgowego (obarczonego niewielkimi uchybieniami o charakterze formalnym) nie niweczy możliwości zaliczenia wydatku do kosztów podatkowych. W analizowanym orzeczeniu sąd przyjął jednak, że nawet gdy dane zdarzenie gospodarcze zaistniało, lecz jego opis na fakturze nie odpowiada rzeczywistemu charakterowi świadczenia, ów wydatek nie jest kosztem uzyskania przychodu. Co do zasady należy się z tym zgodzić.
Możliwość dowodzenia przeciw treści faktury prowadzi do utraty znaczenia tego dokumentu jako mającego odzwierciedlać rzeczywisty przebieg zjawisk gospodarczych. Niemniej w niektórych sytuacjach kwestia ta nie może być traktowana zbyt rygorystycznie. Niekompletny opis zdarzenia gospodarczego czy nawet użycie błędnej nazwy na jego określenie nie powinny powodować ujemnych konsekwencji dla podatnika w wypadku, gdy uchybienia te nie miały na celu osiągnięcia korzystnych skutków podatkowych.