Firmy, które padły ofiarą oszustwa, w końcu mogą liczyć na ulgę. Skarbówka do niedawna kazała im płacić podatek od wartości skradzionych towarów i nie przyjmowała żadnych tłumaczeń, przez co firma ponosiła podwójne straty. Teraz zgadza się, że jeśli towar został skradziony, to firma nie ma przychodu.
Taką odpowiedź otrzymał wspólnik spółki jawnej, której kontrahent okazał się oszustem. Reprezentant włoskiej spółki zamówił u niej dostawę materiałów o znacznej wartości. Polska spółka sprawdziła kontrahenta i ubezpieczyła dostawę. Planowała też wizytę w siedzibie włoskiego podmiotu, jednak ze względu na pandemię oraz zamknięcie granic nie było to możliwe.