Po styczniowej podwyżce płaca minimalna wynosi obecnie 3490 zł brutto miesięcznie a minimalna stawka godzinowa dla zleceniobiorców to 22,80 zł. To się zmieni od lipca, kiedy
najniższa płaca wyniesie 3600 zł, a stawka godzinowa 23,50 zł.

Jak przypomina w swoim artykule na łamach "Rzeczpospolitej" Paulina Szewioła dwukrotna podwyżka to efekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę , która stanowi, że jeżeli prognozowany na rok następny wskaźnik cen wynosi co najmniej 105 proc., to ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnych stawek płacowych.

Wraz ze wzrostem najniższej pensji rosną też inne świadczenia. Przykładowo maksymalna odprawa pieniężna z tytułu rozwiązania stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracownika wyniesie od lipca do grudnia 54 tys. zł (obecnie 52 350 zł).  Z kolei minimalne wynagrodzenie za czas gotowości do pracy i przestoju (nie z winy pracownika) będzie równe 3600 zł (dziś 3490 zł). A maksymalna wysokość świadczenia szkoleniowego dla osoby, z którą rozwiązano stosunek pracy w wyniku zwolnień monitorowanych, wyniesie 7200 zł (obecnie 6980 zł).

Wyższy będzie też próg dla obniżonych wpłat do PPK. Osoby z niskimi zarobkami zamiast 2 proc. mają możliwość odkładać 0,5 proc. swojej pensji. Z tego rozwiązania mogą korzystać ci, których wynagrodzenie nie przekracza 120 proc. płacy minimalnej. Od lipca próg dla obniżonych wpłat to 4320 zł (obecnie 4188 zł).

Od lipca wzrosną też składki ZUS dla osób, które korzystają z preferencji. Chodzi o osoby, które przez 24 miesiące płacą składki od podstawy wymiaru nie mniejszej niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wyniosą one: 315,26 zł (obecnie 305,61 zł), w tym składka emerytalna 210,82 zł (obecnie 204,37 zł), rentowa 86,40 zł (obecnie 83,76 zł), wypadkowa 18,04 zł (obecnie 17,48 zł) oraz chorobowa 26,46 zł (obecnie 25,65 zł).