Jak przypomina na łamach "Rzeczpospolitej" Przemysław Wojtasik, spory o rozliczenie dzierżawy znaków towarowych trwają od lat. Podatnicy chcą płacić ryczałt (stawka wynosi 8,5 proc., a powyżej 100 tys. zł przychodu rocznie 12,5 proc.). Urzędnicy skarbówki stoją natomiast na stanowisku, że takie przychody trzeba rozliczyć według skali (12 proc. od dochodu, powyżej 120 tys. zł rocznie już 32 proc.).

Jeden z takich sporów rozstrzygnął Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 796/22).

Wszystko zaczęło się od wniosku o interpretację. Wystąpił o nią wspólnik spółki jawnej, który wydzierżawił jej znaki towarowe. Wskazał, że zawarta umowa spełnia warunki z Prawa własności przemysłowej i Kodeksu cywilnego. Za dzierżawę otrzymuje regularnie czynsz. Jego zdaniem jest to przychód wymieniony w art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT. Przepis ten mówi m.in. właśnie o umowach dzierżawy. Taka kwalifikacja pozwala wspólnikowi na opodatkowanie przychodu ryczałtem.

Innego zdania byli urzędnicy. Ich zdaniem kwoty uzyskane z odpłatnego udostępnienia praw do korzystania ze znaku towarowego zaliczane są do innego źródła przychodów niż dzierżawa czy najem, dlatego nie ma możliwości opodatkowania ich ryczałtem. Powinny być rozliczane według skali.

Podatnik zaskarżył interpretację do sądu, i dwukrotnie wygrał. Najpierw przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Łodzi, a następnie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Ten drugi przypomniał, że kodeks cywilny pozwala na dzierżawę praw majątkowych i rozstrzygnął, że przychód z dzierżawy znaku towarowego należy zakwalifikować do źródła wymienionego w art. 10 ust. 1 pkt 6, a nie pkt 7 ustawy o PIT, co umożliwia opodatkowanie go ryczałtem.