Przedsiębiorcy kupują, sprzedają, kwitują, żądają zapłaty, przejmują długi, zawierają różne umowy ustnie, przez telefon, drogą elektroniczną, realizują zamówienia, składają oferty, biorą udział w przetargach, negocjacjach, uczestniczą konkursach, biorą kredyty, pożyczają pieniądze czy ruchomości. Listę tych czynności prawnych można kontynuować prawie w nieskończoność. W praktyce gospodarczej są one dokonywane w różnych formach. I tu czasami rodzą się pytania. W jakiej formie te czynności powinny być realizowane? Do czego przewidziana prawem forma ma służyć? Czy ma być pomocna tylko w celach dowodowych, czy też ma stanowić o ważności dokonanej czynności prawnej? Bez odpowiedzi na takie pytania przedsiębiorca może ponieść straty, narazić się na przegraną w sądzie czy też płacenie odszkodowania albo odsetek. Gdy nie wiadomo, co robić i w jaki sposób ukształtować formę umowy, lepiej poradzić się prawnika. Taki wniosek nasuwa się w kontekście sprawy sądowej opisanej obok przez Dorotę Gajos-Kaniewską – „Nawet bratu nie pożyczaj na gębę".
Warto więc, by przedsiębiorcy pamiętali, że zastrzeżenie formy pisemnej bez rygoru nieważności ma ten skutek, że w razie niezachowania zastrzeżonej formy nie jest w sporze dopuszczalny dowód ze świadków ani dowód z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności.
Zapraszam też do lektury innych artykułów z najnowszego numeru „Prawa w Biznesie".