Oba państwa mają poważne kłopoty nie tylko polityczne, ale i gospodarcze. Wprowadzane od 1 stycznia 2015 r. rozwiązania mają tę sytuację poprawić.
W nowym roku weszła w życie rosyjska ustawa o zagranicznych spółkach kontrolowanych. Jest obliczona – podobnie jak jej słynny polski odpowiednik – na zwalczanie transferów zysku za granicę, zwłaszcza do rajów podatkowych. Pomyślano i o małym biznesie. Rosyjskie małe i średnie przedsiębiorstwa skorzystają z dwuletnich wakacji podatkowych.
Zupełnie nowym rozwiązaniem, wzorowanym na standardach Europy Zachodniej, jest tzw. horyzontalny monitoring podatkowy. Polega na dostarczaniu fiskusowi – głównie w formie elektronicznej – szerokiego spektrum danych o działalności firmy. W zamian fiskus odstępuje od tradycyjnych kontroli i uzgadnia na bieżąco z podatnikiem wszystkie kwestie budzące wątpliwości. Takie prawo ma zmniejszyć ilość sporów z administracją skarbową i wykorzystać w szerszym stopniu mechanizm wewnętrznych kontroli w przedsiębiorstwach.
Rosja wprowadziła ten system tylko dla największych firm. Jednym z kryteriów jego zastosowania jest bowiem osiąganie rocznego dochodu na poziomie 3 mld rubli (ok. 184 mln zł).
Ukraina też chce rozruszać swoją gospodarkę reformami podatkowymi. W celu walki z szarą strefą obniżyła podatek socjalny z 41 do 16 proc. Ujednoliciła też zasady prowadzenia księgowości dla celów rachunkowości i VAT, dotychczas mocno rozbieżne. Dokonała tu odważnego skoku w przyszłość: wszystkie faktury mają od 1 stycznia wyłącznie postać elektroniczną i trafiają do centralnego rejestru, niezależnie od kwoty transakcji. Ogłoszono także uwolnienie małych i średnich przedsiębiorstw od kontroli przez dwa lata.
Zmianą, która przybliża Ukrainę do światowych standardów w podatkach dochodowych, jest wprowadzenie reguł transakcji między podmiotami powiązanymi. Dotychczas obowiązywały w ograniczonym zakresie. Naruszenie obowiązku dokumentowania będzie skutkowało karą w wysokości 5 proc. wartości nieudokumentowanej transakcji, ale nie mniej niż 200 najniższych ukraińskich pensji plus 0,5 proc.
Jak twierdzi Larysa Antoszczuk, dyrektor ukraińskiej Izby Doradców Podatkowych, takie zmiany nie oznaczają jednak rewolucji ani znaczącego obniżenia obciążeń fiskalnych.
– Nadal obowiązuje dodatkowy „wojenny" podatek dochodowy (1,5 proc.), a aktualne regulacje niewystarczająco zwalczają szarą strefę – zauważa ekspertka. Dodaje jednak, że ujednolicenie zasad prowadzenia rachunków przedsiębiorstw dla podatków i dla innych rozliczeń to pozytywna zmiana, gdyż dotychczasowe obowiązki zabierały przedsiębiorcom zbyt dużo czasu i energii.
O innych zmianach podatkowych w Europie prawo.rp.pl