Cezary P., przedsiębiorca z Łukowa, zawarł z kancelarią prawnofinansową z Wrocławia umowę zlecenia windykacji zapłaty za faktury w kwocie 12,2 tys. zł. Za czynności windykacyjne kancelaria miała otrzymać prowizję w wysokości 15 proc. plus VAT kwoty wyegzekwowanego długu.

Po kilku miesiącach kancelaria zażądała od przedsiębiorcy także zapłaty 2952 zł kosztów zastępstwa w postępowaniu sądowym. Powołała się na zapis ogólnych warunków zlecenia windykacyjnego (OWZW), że czynności e-kancelarii będą w zależności od potrzeb obejmowały postępowania polubowne, sądowe, egzekucyjne, po uzyskaniu zaś klauzuli wykonalności klient musi pokryć minimalną stawkę kosztów zastępstwa procesowego, chyba że umowa stanowi inaczej.

Cezary P. odmówił, dowodząc, że jedynym wynagrodzeniem przewidzianym w umowie była prowizja. Sąd Rejonowy w Łukowie oddalił roszczenie kancelarii, stwierdzając, że postępowanie dowodowe nie wykazało, aby przedsiębiorca na podstawie umowy był zobowiązany do zapłaty także kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał wyrok, korygując tylko, że powództwo powinno być oddalone ze względu na jego niezasadność (II Ca 1040/13). Stwierdził, że umowa jasno wskazuje, że jedynym wynagrodzeniem należnym kancelarii jest prowizja, uzależniona od rezultatu czynności windykacyjnych. Za takim rozumieniem umowy przemawia też treść maila od pracownika kancelarii, w którym zapewnia Cezarego P., że umowa nie wiąże się z innymi kosztami.

Tymczasem treść OWZW, wskazuje, że kancelarii należy się wynagrodzenie za prowadzenie sprawy w postępowaniu sądowym, niezależnie od tego, czy doszło do odzyskania jakiejkolwiek części należności, przy czym postanowienia OWZW dotyczące wynagrodzenia nie zostały sformułowane jednoznacznie. Nie jest bowiem jasna relacja między tym wynagrodzeniem a wynagrodzeniem prowizyjnym ustalonym w umowie, tzn. czy kancelarii należą się oba, czy też wynagrodzenie za prowadzenie sprawy sądowej zostanie zaliczone na poczet prowizji, gdy czynności windykacyjne okażą się skuteczne.

Reklama
Reklama

Nadto końcowa część spornego zapisu OWZW normuje, że zwrot kosztów zastępstwa należy się kancelarii „chyba że umowa stanowi inaczej". Ta zaś umowa wyraźnie stanowi, że jedynym wynagrodzeniem kancelarii jest prowizja. Sąd przypomniał, że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego wątpliwości co do treści umowy (i wzorca umownego) należy tłumaczyć na niekorzyść strony, która tekst zredagowała. Wyrok jest prawomocny.