Dla przedsiębiorcy, który ma pozycję monopolisty na lokalnym rynku, jest to komfortowa sytuacja. Jednak, gdy nie musi się on liczyć z konkurencją, łatwo może ulec pokusie narzucenia swoim klientom uciążliwych lub nieuczciwych warunków umów. Tym bardziej jest to prawdopodobne, gdy osoby te w praktyce są zmuszone do zawarcia umowy, tak jak to jest np. na rynku zaopatrzenia w wodę.

Brak zgody na podpisanie takiego kontraktu dla osoby fizycznej oznaczałoby jedno. Znaczne pogorszenie warunków życia. Na szczęście istnieją przepisy, które zabraniają nadużywania pozycji dominującej. Mowa tu o zapisach ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.).

Brzmienie przepisów

Zgodnie z zawartym w niej art. 9 zakazane jest nadużywanie pozycji dominującej na rynku właściwym przez jednego lub kilku przedsiębiorców. Przepis ten wskazuje na przykłady takich działań, które mogą polegać na:

- ?bezpośrednim lub pośrednim narzucaniu nieuczciwych cen, w tym cen nadmiernie wygórowanych albo rażąco niskich, odległych terminów płatności lub innych warunków zakupu albo sprzedaży towarów,

- ?ograniczeniu produkcji, zbytu lub postępu technicznego ze szkodą dla kontrahentów lub konsumentów;

- ?stosowaniu w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane warunki konkurencji,

- ?uzależnianiu zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem umowy,

- ?przeciwdziałaniu ukształtowaniu się warunków niezbędnych do powstania bądź rozwoju konkurencji,

- ?narzucaniu przez przedsiębiorcę uciążliwych warunków umów, przynoszących mu nieuzasadnione korzyści,

- ?podziale rynku według kryteriów terytorialnych, asortymentowych lub podmiotowych.

Co istotne, w myśl tego przepisu czynności prawne będące przejawem nadużywania pozycji dominującej są w całości lub w odpowiedniej części nieważne.

Z życia wzięte

Na czym w praktyce może polegać takie nadużycie? Przykładowo w ostatnim czasie Urząd Ochrony Konkurencji ?i Konsumentów zakwestionował zapis, który znalazł się ?w umowie stosowanej przez spółkę zajmującą się zaopatrywaniem w wodę (decyzja nr RKR-1/2014). Klauzula ta przewidywała, że w razie dostarczenia wody o pogorszonej jakości lub złej jakości oraz o ciśnieniu niższym od określonego warunkami technicznymi usługobiorca może domagać się od usługodawcy obniżenia należności, która stanowić będzie 10 proc. należności za wodę dostarczoną w okresie trwania zakłócenia, określoną proporcjonalnie do okresu rozliczenia należności. Wczytując się w jego treść, UOKiK doszedł do wniosku, że narusza on zacytowany wyżej przepis, a w szczególności jego ustęp 2 pkt 6, który mówi o narzucaniu przez firmę  uciążliwych warunków umów przynoszących mu nieuzasadnione korzyści. Z przywołanej klauzuli wyraźnie bowiem wynika, że przedsiębiorca arbitralnie ogranicza swoją odpowiedzialność w przypadku nieprawidłowego wykonania umowy. Warto także zauważyć, że w sytuacji, gdy taki zapis w umowie byłby klauzulą narzuconą (przejętą z wzorca umowy, regulaminu), to naruszałby on także art. 3853 pkt 2 kodeksu cywilnego. Stanowi on o tym, że w razie wątpliwości za niedozwolone postanowienie umowne uznaje się takie, które wyłącza lub istotnie ogranicza odpowiedzialność względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania.

Warto zaznaczyć, że przedsiębiorca zgodził się z zarzutami urzędu antymonopolowego i zmienił treść zakwestionowanego zapisu.

Dokonana zmiana

Po interwencji urzędu zyskała ona następujące brzmienie: „Usługobiorca może domagać się od usługodawcy obniżenia należności w razie dostarczenia wody o pogorszonej lub złej jakości oraz o ciśnieniu niższym od określonego warunkami technicznymi. Obniżenie to będzie proporcjonalne do stopnia pogorszenia jakości usług i/lub czasu trwania zakłócenia w ich świadczeniu. W przypadku odmowy uwzględnienia złożonej reklamacji usługobiorca jest uprawniony do dochodzenia odszkodowania na zasadach ogólnych". Jak widać, nowe brzmienie tego zapisu nie ogranicza już w żaden sposób wysokości ewentualnego odszkodowania. Pozostawia go wspólnemu uzgodnieniu stron, a w przypadku braku porozumienia daje możliwość dochodzenia praw na zasadach ogólnych.

Usunięte klauzule

W opisywanym przypadku UOKiK zakwestionował także inne zapisy, które przedsiębiorca usunął z wzorców umów, nie zastępując ich innymi lub wprowadzając w nich modyfikacje. Przykładowo, jako niewłaściwe, urząd wskazał postanowienie o brzmieniu: ?„Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za przerwy ?w dostawie wody/odbiorze ścieków spowodowane:

- brakiem wody w ujęciu,

- ?koniecznością przeprowadzenia niezbędnych napraw ?urządzeń zaopatrzenia w wodę i kanalizacji,

- ?przerwami w zasilaniu energetycznym urządzeń ?wodociągowych lub kanalizacyjnych".

Jak widać także ten zapis ograniczał odpowiedzialność ?przedsiębiorcy.