W piątek wchodzi w życie ważna dla pracowników i przedsiębiorców nowelizacja kodeksu pracy. Pozwoli ona odejść od stosowania sztywnych godzin pracy. Ureguluje też zjawisko załatwiania przez pracowników prywatnych spraw w czasie godzin pracy. Brak przepisów powodował, że pracodawca, który wymagał odpracowania tej przerwy, narażał się na obowiązek zapłaty dodatku za nadgodziny. Związana z ewidencjonowaniem takich przerw biurokracja przyprawiała zaś niejedną kadrową o ból głowy.
Wniosek na piśmie
Jak wynika z dodanego do kodeksu pracy art. 151 § 2¹, od dzisiaj pracownik, który będzie chciał w godzinach pracy załatwiać prywatne sprawy, powinien najpierw uzyskać pisemną zgodę przełożonego na wyjście. We wniosku tym może zaproponować i ustalić z przełożonym dni i godziny, w których odpracuje czas spędzony poza firmą. Może to nastąpić tego samego dnia lub później.
– Zmiana idzie w bardzo dobrym kierunku, ponieważ dotychczas wychodzenie na miasto w godzinach pracy było powszechną praktyką – mówi Maciej Zieliński, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – Jeśli pracownik nie odpracował tego czasu, groziło mu obniżenie wynagrodzenia. Jeśli zaś został po godzinach, to zgodnie z interpretacją przepisów dokonaną przez Państwową Inspekcję Pracy pracodawca musiał najpierw potrącić mu z pensji czas spędzony poza firmą, a później wypłacić wynagrodzenie z dodatkiem za pracę w nadgodzinach. Dotychczasowe regulujące ten problem przepisy to był prawdziwy koszmar dla działów kadrowo-płacowych w firmach – dodaje radca.
– Aby uniknąć problemu godzin nadliczbowych, wiele firm wymagało odpracowywania wyjścia na miasto jeszcze tego samego dnia. Ale ciągle istniało ryzyko, że inspektor pracy zakwestionuje taką praktykę – mówi Katarzyna Żukowska, prawnik z kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Zaznacza, że dlatego niektóre firmy zdecydowały się przerwę potrącać z wynagrodzenia.
Dodatkowe godziny
W myśl nowych przepisów odpracowanie przez zatrudnionego zwolnienia od pracy nie może naruszać jego prawa do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 kodeksu pracy.
– Oznacza to, że czas odpracowania powinien być tak zaplanowany, by nie naruszyć prawa do odpoczynku przez 11 godzin w ciągu doby i 35 nieprzerwanego odpoczynku raz w tygodniu – dodaje Żukowska.
Łatwo więc obliczyć, że jeśli odpracowanie np. wyjątkowo długiej przerwy, lub skumulowanych kilku krótszych nastąpi jednego dnia, taka wydłużona dniówka nie może przekroczyć łącznie 13 godzin.
Częste wyjścia
– Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracodawca zwolnił swojego podwładnego z obowiązku odpracowania przerwy w pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, co jest rozwiązaniem korzystnym dla zatrudnionego. W świetle jednak nowych przepisów, gdy pracownik korzysta z przerwy na załatwienie spraw osobistych, za czas odpracowania przysługuje mu jedynie normalne wynagrodzenie – mówi Żukowska.
Gdyby się okazało, że stałe godziny pracy kolidują z obowiązkami pracownika jako rodzica czy studenta, może on skorzystać z innego rozwiązania przewidzianego w nowelizacji. Na jego wniosek, za zgodą zakładowej organizacji związkowej lub przedstawicieli załogi, firma może wprowadzić tzw. ruchome godziny pracy.
Zgodnie z dodanym do kodeksu pracy art. 140¹, pracownik mógłby umówić się na różne, ale konkretne każdego dnia godziny rozpoczynania i kończenia pracy (z zachowaniem ośmiogodzinnej dniówki).
Dzięki temu mógłby rozpoczynać pracę jednego dnia o ósmej rano, a innego dopiero w południe. I tak na zmianę. Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie przedziału czasu np. pomiędzy dziewiątą a jedenastą, a pracownik sam decydowałby o godzinie rozpoczęcia pracy.
Ustna umowa
– Obawiam się, że już niedługo pracodawcy i pracownicy nie będą stosowali wymaganej przez przepisy formy pisemnej przy zgodzie na przerwę w pracy czy różne godziny jej rozpoczynania – mówi Maciej Zieliński. Dodaje, że może się okazać, iż w razie kontroli inspektorzy pracy nadal będą stosowali dotychczasowe zasady i pracodawcom przyjdzie płacić za nadgodziny.
Co ważne, inspekcja bardzo poważnie traktuje wszelkie naruszenia związane z czasem pracy. W razie naruszenia nowych przepisów, zgodnie z art. 281 pkt 5 k.p., kadrowa czy wiceprezes firmy odpowiedzialny za sprawy pracownicze, może się spodziewać grzywny od 1 tys. zł do nawet 30 tys. zł.
Podstawa prawna: ustawa z 12 lipca 2013 r. o zmianie kodeksu pracy, DzU z 8 sierpnia, poz. 896
Co się jeszcze zmienia w kodeksie pracy
Zatrudnieni bez nadgodzin
Ułatwienia dla firm dotyczące planowania czasu pracy:
- możliwość wprowadzenia rocznych okresów rozliczeniowych (tylko za zgodą związków zawodowych lub przedstawicieli załogi); dzięki temu firmy zaoszczędzą na dodatkach za nadgodziny;
- ruchomy czas pracy, czyli różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy w poszczególnych dniach tygodnia (może być uzgodniony indywidualnie z pracownikiem na jego wniosek lub w porozumieniu z załogą lub związkami zawodowymi).
By nie dochodziło do nadużyć, pracodawcy będą musieli od dziś przygotowywać grafiki pracy i przedstawiać je zatrudnionym na co najmniej siedem dni przed rozpoczęciem co najmniej miesięcznego okresu objętego grafikiem (nie dotyczy to zatrudnionych w stałych godzinach).