Chodzi o dyrektywę 96/71/WE ws. delegowania pracowników, która pozwala polskim przedsiębiorcom świadczyć usługi w innych państwach Unii z wykorzystaniem swoich pracowników. Nawet przez dwa lata taki przedsiębiorca może płacić za zatrudnionych w Niemczech czy Francji znacznie niższe składki niż do polskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu polscy przedsiębiorcy są bardzo konkurencyjni w branży np. transportowej czy budowlanej.
Zaproponowana przez Komisję Europejską nowa dyrektywa wykonawcza do tych przepisów przewiduje wiele obowiązków, które znacznie podniosą koszty delegowania. Przykładowo: polski przedsiębiorca będzie musiał zapewnić odpowiednim służbom na miejscu dostęp do wszelkiej dokumentacji związanej z umowami o pracę delegowanych pracowników i podleganiu przez nich pod ubezpieczenia społeczne. Te dokumenty powinny być dodatkowo przetłumaczone na język państwa, w którym odbywa się praca, tak aby tamtejsi kontrolerzy mogli łatwo się z nimi zapoznać.
Propozycje KE zostały dodatkowo zaostrzone przez poprawki eurodeputowanych. Najbardziej kontrowersyjne przewidują obowiązek ustanowienia w kraju delegowania reprezentanta na czas wykonywania kontraktu i nawet dwa lata po jego zakończeniu. Miałby on utrzymywać kontakty z tamtejszymi urzędnikami. Biorąc pod uwagę zakres jego obowiązków, powinien to być prawnik, który będzie w stanie właściwie reprezentować interesy polskiego przedsiębiorcy.
Polskie firmy muszą zadbać o swoje interesy w Parlamencie Europejskim
– Mogłoby się wtedy okazać, że polska firma, która wysłała pięciu pracowników do Niemiec na dwa miesiące, musiałaby ponieść koszty utrzymania takiego przedstawiciela, które zapewne przekroczyłyby zyski z delegowania – ostrzega Danuta Jazłowiecka, eurodeputowana, sprawozdawca projektu w Parlamencie Europejskim. – Polscy przedsiębiorcy powinni się zjednoczyć, tak by ich głos był słyszany w czasie prac nad dyrektywą. Inaczej stracą na tych zmianach i będą przegrywali na unijnym rynku.
– Bardzo silnie o zmiany zabiegają Niemcy, ponieważ to do nich co roku jest delegowanych ponad 100 tys. pracowników z Polski – mówi Konrad Schampera, adwokat z kancelarii Schampera, Dubis, Zając. – A niemiecka administracja jest bardzo skuteczna w wypieraniu zagranicznych firm ze swojego rynku. Obawiam się, że do tego właśnie wykorzystają nowe przepisy.
Głosowanie nad poprawkami w komisji pracy i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego odbędzie się już 30 maja. Dyrektywa może zostać uchwalona jeszcze w tym roku.