Sam fakt siłowej scysji między dwoma zatrudnionymi i wynikające z tego uszczerbki na zdrowiu nie wykluczają uznania tego zdarzenia za wypadek przy pracy – to esencja wyroku Sądu Najwyższego z 8 listopada 2012 r. (II PK 80/12).

Pracownik był zatrudniony od 30 listopada 2009 r. w kopalni na czas określony w charakterze ślusarza - mechanika pod ziemią. Przed rozpoczęciem pracy na trzeciej zmianie 9 grudnia 2010 r. podszedł do kolegi, z którym nie układała mu się współpraca, aby wyjaśnić nieporozumienia. Rozmowa skończyła się bójką, w której doznał złamania nosa i stracił kilka zębów.

Zakład odmówił jednak zakwalifikowania incydentu za wypadek przy pracy, ponieważ nastąpił przed rozpoczęciem dniówki roboczej pobitego, a jego przyczyną był konflikt między pracownikami. Poszkodowany złożył więc pozew o sprostowanie protokołu powypadkowego, aby potem starać się o odszkodowanie z ZUS z racji uszczerbku na zdrowiu.

W pierwszej instancji przegrał. Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (DzU z 2009 r.nr 167, poz. 1322 ze zm., dalej ustawa wypadkowa) za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą, podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych.

A według sądu rejonowego do scysji nie doszło ani podczas pracy ani też podczas wykonywania zwykłych czynności służbowych i dlatego nie został spełniony jeden z podstawowych warunków uznania zdarzenia za wypadek przy pracy. Dlatego sąd oddalił roszczenia pobitego.

Sąd okręgowy inaczej ocenił sytuację. Sprostował protokół powypadkowy po myśli ofiary, potwierdzając wystąpienie wypadku przy pracy. Dowodził, że „nagłe zdarzenie powodujące uraz lub śmierć pracownika może nastąpić w dowolnym czasie i miejscu, pod warunkiem że pozostaje w związku z wykonywaniem czynności pracowniczych przez osobę, która wypadkowi uległa, a dla ustalenia związku zdarzenia z pracą wystarcza stwierdzenie, iż pozostawało ono z pracą w związku czasowym, miejscowym lub funkcjonalnym".

I tak bez wątpienia było w tej sprawie. Poszkodowany w momencie zatargu przebywał w zakładzie, przygotowując się do podjęcia zadań na trzeciej zmianie, a zatem jego obecność w miejscu pracy nie była przypadkowa. Ponadto konflikt między kolegami powstał na tle ich wzajemnych relacji przy wykonywaniu zadań służzbowych. SN podzielił tę argumentację i oddalił skargę kasacyjną pracodawcy. Dodał, że zachowanie poszkodowanego określane jako negatywne i konfliktogenne nie przeszkadza w nadaniu zdarzeniu statusu wypadku przy pracy.

Można je jednak rozpatrywać tylko pod kątem ewentualnego odebrania mu prawa do odszkodowania. W świetle bowiem art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, jeżeli wyłączną przyczyną wypadku było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów o ochronie życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.