Projekt zmiany prawa zamówień publicznych dotyczący podwykonawstwa ma zapobiec takim sytuacjom, z jakimi mieliśmy do czynienia podczas budowy autostrad, kiedy to mniejsze firmy nie otrzymywały często wynagrodzeń od generalnych wykonawców.

Zgodnie z nowelizacją podczas realizacji zamówienia na roboty budowlane wykonawca będzie musiał przedstawiać zamawiającemu swoje umowy z podwykonawcami – zarówno realizującymi prace związane stricte z budową dróg, jak i dostawcami oraz usługodawcami. Zaakceptowane powinny być też umowy z dalszymi podwykonawcami.

Obowiązki te nie będą dotyczyły umów o bardzo niskiej wartości – mniejszej niż 0,5 proc. całego zamówienia.

Co prawda już dziś w wypadku robót budowlanych obowiązek przedstawienia umowy z podwykonawcami do akceptacji inwestora wynika z kodeksu cywilnego. Jak jednak podkreślał w trakcie prac nad projektem Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, wykonawcy nie realizowali tego obowiązku. Dlatego zostanie wpisany wprost do prawa zamówień publicznych.

Zaakceptowani przez zamawiającego wykonawcy będą mogli się zwrócić o wynagrodzenie za pracę czy dostawę bezpośrednio do niego.

Za niewywiązywanie się przez wykonawcę z obowiązku zapłaty będzie można nałożyć na niego karę umowną. A jeśli będzie to robił wielokrotnie, bez uzasadnionego powodu – nawet odstąpić od zawartej z nim umowy.

Aby wykonawcy mieli z czego płacić mniejszym firmom, zostanie wprowadzony obowiązek bieżącego zaliczkowania. Będzie dotyczył umów na roboty budowlane zawartych na dłużej niż 12 miesięcy. Dostanie kolejne transze, jeśli przedstawi dowód, że rozliczył się na tym etapie z podwykonawcami.

Projekt przewiduje też dla zamawiającego uprawnienie do zastrzeżenia, że część zamówienia wykonawca musi zrealizować sam. Będzie też mógł określić wymagania dotyczące podwykonawców.

etap legislacyjny trafi do Sejmu