„Rzeczpospolita" dotarła do wstępnego projektu ustawy o szczególnej odpowiedzialności odszkodowawczej firm dominujących za szkody spółki zdominowanej, jej wspólników i wierzycieli. Będzie domniemanie, że to spółka dominująca zawiniła szkodzie, i aby się wybronić, ma wykazać, że nie zawiniła, albo szkodę naprawić.

Czytaj też:

Wystarczy zarzut, winny się znajdzie

Jaka odpowiedzialność za wyrządzenie szkody majątkowej spółce

Odpowiedzialność bez naruszenia

Prawnicy ostrzegają, że projekt może zniechęcić biznesmenów do aktywności.

Przygotowywane przepisy zrywają z zasadą nieodpowiedzialności wspólników za długi spółki. Przewidują nową procedurę ustalania winy i odpowiedzialności, np. „czapki" holdingu.

Przygotowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii projekt ustawy o szczególnej odpowiedzialności odszkodowawczej podmiotu dominującego reguluje tzw. odpowiedzialność przebijającą, czyli sięgającą spółek matek.

Rząd zapewnia, że nowe rygory nie naruszą fundamentalnej zasady prawa spółek, tj. braku odpowiedzialności wspólników (akcjonariuszy) za długi tych spółek, i zaznacza, że będą one dotyczyć tylko czynów niedozwolonych (deliktów) winowajców, czyli podmiotów dominujących. Chodzi o osoby fizyczne (biznesmenów) i prawne, skupiające osobno albo łącznie możliwość wywierania decydującego wpływu na spółkę zależną, choćby pośrednio. W szczególności dysponujące większością głosów na zgromadzeniu wspólników bądź posiadające głos przeważający w zarządzie spółki zależnej lub uprawnione do powoływania albo odwoływania większości zarządu lub rady nadzorczej, wreszcie dysponujące choćby większością mienia spółki zależnej.

Spółka matka będzie zobowiązana do naprawienia szkody wynikłej z nadużycia pozycji dominującej, chyba że wykaże brak winy. Z pozwem o naprawienie szkody może wystąpić spółka zależna, jej wspólnik (akcjonariusz), wierzyciel, w tym jej pracownik. Spółka matka nie będzie odpowiadać za szkodę, jeżeli ona lub spółka zależna działały „w granicach dopuszczalnego ryzyka gospodarczego" lub szkoda została naprawiona. Poszkodowany ma pięć lat na wystąpienie z pozwem do sądu cywilnego.

– To bardzo zły projekt, bo zrywa z zasadą nieodpowiedzialności wspólników za długi spółki kapitałowej, a jego wdrożenie może paraliżować przedsiębiorców – ocenia prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego. – Jak mają podejmować decyzje biznesowe, jeżeli grozi im odpowiedzialność za zdarzenia, które dopuszczają dużą swobodę uznania dla prokuratora i sądu przy domniemaniu winy biznesmena? Biznes, w szczególności prowadzenie spółki, jest złożonym procesem i rzadko ocena podejmowanych działań jest jednoznaczna.

Ustawa ma wejść w życie po 30 dniach od ogłoszenia. Projekt jest jednak na wczesnym etapie prac koncepcyjnych – powiedział Marek Niedużak, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.

Czytaj więcej >A16

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Damian Tokarczyk , adwokat, kancelaria Raczkowski Paruch

W strukturach holdingowych działanie pozornie niekorzystne dla jednej ze spółek może być korzystne dla całej grupy, a w przyszłości także dla „pokrzywdzonej" spółki zależnej. Regulując odpowiedzialność spółek matek za praktyki ewidentnie niekorzystne dla spółek zależnych, nie można zapominać o klauzulach pozwalających na dogłębną ocenę całej sytuacji gospodarczej spółki zależnej, w tym całości jej relacji majątkowych ze spółką matką. Ciężar udowodnienia nadużycia pozycji dominującej powinien spoczywać na poszkodowanym – nie należy odwracać ciężaru dowodu i obciążać nim spółki matki.