Art. 151

4

§ 1

kodeksu pracy

wyróżnia dwie kategorie osób zajmujących kierownicze stanowiska. Chodzi o zarządzających w imieniu zatrudniającego zakładem pracy oraz kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych.

Ci pierwsi to, zgodnie z art. 128 § 2 pkt 2 k.p., etatowcy jednoosobowo kierujący zakładem, ich zastępcy lub wchodzący w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem, a także główni księgowi.

Nie ma natomiast legalnej definicji kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Art. 151

4

§ 1 k.p. stanowi jedynie, że zarządzający w imieniu zatrudniającego zakładem i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku za godziny nadliczbowe.

Przy czym kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę ponadwymiarową przypadającą w niedzielę i święto należą się te uprawnienia tylko wtedy, gdy w zamian za świadczenie obowiązków służbowych w takim dniu nie otrzymali innego dnia pauzy.

Odrębność jednostki

Wyodrębnioną komórką organizacyjną jest ta, która została wyraźnie wskazana w dokumencie ustrojowym jako – odrębna od innych – jednostka. Cechy tej nie mają zatem zarówno luźne zespoły pracowników, jak i struktury tworzone jedynie przejściowo po to, aby realizować doraźne zadania. Do kompetencji etatowca stojącego na czele takiej komórki powinno  należeć kierowanie innymi zaangażowanymi w niej podwładnymi.

Przy ocenie zakresu jego obowiązków istotne będą natomiast nie tylko postanowienia angażu, ale także rzeczywisty sposób realizacji stosunku pracy.

W szczególności ważne jest to, czy organizował on i nadzorował pracę innych członków danej jednostki organizacyjnej pracodawcy, ustalał ich czas pracy, udzielał im zwolnień i podejmował decyzje personalne. Nie będzie zatem kierownikiem wyodrębnionej komórki ten, kto równocześnie wykonuje pracę jak szeregowy etatowiec zatrudniony w tej jednostce.

Tak też uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 13 stycznia 2005 (II PK 114/04) i potwierdził to stanowisko 8 marca 2011 (II PK 221/10).

Podniósł wówczas, że pracownik, który – kierując wyodrębnioną komórką organizacyjną – wykonuje równocześnie pracę na równi z członkami kierowanego zespołu, nie może być uznawany za kierownika komórki organizacyjnej w rozumieniu art. 151

4

§ 1 k.p.

Zła organizacja

Ustawodawca wyraźnie odróżnia pracę poza normalnymi godzinami od godzin nadliczbowych. Ta pierwsza realizowana jest wyłącznie z inicjatywy podmiotów wymienionych w art. 151

4

§ 1 k.p., o czym świadczy zwrot „w razie konieczności”. Nie jest ona wynagradzana.

Przykład 1

Pani Roksana jest kierownikiem działu kadr w spółce z o.o. Aby usprawnić pracę tej jednostki, postanowiła wprowadzić pewne dane o zatrudnionych do

specjalnego programu komputerowego. Ponieważ w ciągu dnia ma wiele innych obowiązków służbowych, informacje te wdrażała po 16, do której pracowała.

Nie przysługuje jej za to ani wynagrodzenie, ani dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Zadania te świadczyła bowiem po godzinach z własnej woli.

Praca w nadgodzinach  jest opłacana, chyba że wynika z błędnych decyzji organizacyjnych menedżerów bądź kierowników wyodrębnionych jednostek organizacyjnych.

Przykład 2

Pani Andżelika jest kierownikiem działu IT w spółce z o.o. Podlega jej trzech pracowników. Dwoje z nich nie ma wystarczających kwalifikacji do wdrażania specjalistycznego systemu antywirusowego, co zaznaczyli podczas procedury kwalifikacyjnej. Pani Andżelika musi więc wprowadzać go etapami i testować po godzinach swojej pracy.

Mimo że pozostawanie po godzinach nie było wynikiem jej decyzji, to nie przysługuje jej ani uposażenie, ani dodatek za realizację obowiązków służbowych w nadgodzinach. Pani Andżelika bowiem, mając tego świadomość, a więc z własnej winy powierzyła wdrażanie systemu zabezpieczającego przed wirusami osobom niemającym dostatecznej wiedzy i doświadczenia w tym zakresie.

Przykład 3

Pani Sylwia jest głównym księgowym w ABC sp. z o.o. Prezes zarządu zapomniał przekazać jej w odpowiednim czasie istotne dokumenty finansowe. Dlatego pani Sylwia zmuszona była zostawać codziennie

– od poniedziałku do piątku

– po godzinach, aby w terminie opracować raporty dla rewidenta. Pani Sylwii należy się zatem honorarium i dodatek za obowiązki służbowe wykonywane w nadgodzinach. Pozostawanie po pracy nie było bowiem rezultatem jej decyzji ani, zależnych od niej, uchybień w organizacji pracy na jej stanowisku.

To chroni pracodawców przed konsekwencjami błędów organizacyjnych osób zajmujących stanowiska kierownicze  i przed ewentualnymi nadużyciami z ich strony.

SN w wyroku z 8 czerwca 2004 (III PK 22/04)

uznał, że zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych nie wolno pozbawić prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy są zmuszeni do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy.

Autorka jest adwokatem, prowadzi własną kancelarię w Płocku

Zobacz więcej w serwisie:

Dobra Firma

»

Kadry i płace

»

Czas pracy

»

Nadgodziny