Pracodawcy z różnych agencji pracy tymczasowej przystąpili do opracowania konkretnych propozycji zmian ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Na projekt czeka sejmowa komisja „Przyjazne państwo”.

– Chcemy skończyć z dyskryminacją pracowników tymczasowych przy wypłacie świadczeń za czas choroby. Wykonują oni taką samą pracę jak etatowi pracownicy, za takie same pieniądze, a gdy zachorują, dostają o wiele mniej za ten okres – mówi Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.

Wszystko dlatego, że ustawa chorobowa powstała przed uchwaleniem przepisów o pracy tymczasowej.

Zgodnie z jej regulacjami, gdy zachoruje osoba podejmująca półroczne zatrudnienie poprzez agencję, a rozpoczęła pracę od połowy miesiąca liczącego 20 dni roboczych, to podstawę wymiaru zasiłku będzie stanowić wynagrodzenie za okres od 15. do 31. dnia miesiąca.

Jeśli zatem otrzymywała wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 2 tys. zł, to za każdy dzień zwolnienia dostanie 28,76 zł. Osoba zatrudniona na czas określony według przepisów kodeksowych w identycznej sytuacji uzyska podstawę dniówki chorobowej w kwocie 57,52 zł.

– W przepisach [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7A22905ABA785E86CA5913BEC85EFB44?id=176768]ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa[/link] należy wprowadzić inne zasady obliczania wysokości zasiłku dla zatrudnionych za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, aby zlikwidować dyskryminację – mówi Grażyna Spytek-Bandurska. Jej zdaniem regulacje ubezpieczeniowe powinny być dostosowane do specyfiki pracy tymczasowej, która charakteryzuje się krótkotrwałością i częstym ponawianiem. W zależności od zapotrzebowania okresy między ustaniem a podjęciem kolejnego zatrudnienia są zróżnicowane. Elastyczność usługi świadczonej zgodnie z literą prawa nie może powodować dyskryminowania pracowników.

Pracodawcy podkreślają, że dochodzi do nieprzyjemnych scen z pracownikami, którzy dostaną mniejsze pieniądze. Niemal zawsze po otrzymaniu zasiłku chorobowego proszą o wyjaśnienia. Są przekonani, że to pomyłka.

– W takich sytuacjach nasi konsultanci czy inne osoby upoważnione wyjaśniają, że tak niska wypłata za czas choroby nie jest efektem błędu ani złej woli firmy albo ZUS, ale wynika z tzw. ustawy chorobowej – mówi Katarzyna Gurszyńska z Agencji Pracy Tymczasowej Randstad.

Potwierdza, że gdy wyjaśnienia firmy nie są wystarczająco przekonujące, sprawa trafia do sądu.

– Spotkaliśmy się z kilkunastoma takimi sprawami. Najczęściej pozywany był ZUS i zawsze zapadały orzeczenia niekorzystne dla pracowników tymczasowych. Sądy orzekają, że takie zasady wyliczania świadczeń wynikają z ustawy i nie ma podstaw do zmiany ich wysokości – dodaje Katarzyna Gurszyńska.