Do końca września inspektorzy pracy ujawnili ponad 72 tys. niewypłaconych wynagrodzeń. Przeciętna zaległość płacowa wynosiła 1,5 tys. zł na osobę. W analogicznym okresie 2009 r. było ich 64 tys. Największe zaległości w stosunku do zatrudnionych odnotowano w telekomunikacji i informatyce – ponad 6 tys. zł na osobę. Niepokojącym sygnałem jest niewypłacanie pensji w edukacji. Tam przeciętne zaległości wynosiły 3,9 tys. zł.

– Przyczyny niepłacenia są te same od lat: kryzys, nieregularne uiszczanie należności przez kontrahentów i nieznajomość prawa. Nie będzie jednak zgody na przerzucanie ryzyka prowadzenia działalności na załogę. Dzięki naszym działaniom do pracowników trafiło ok. 62 mln zł – mówi Tadeusz J. Zając, główny inspektor pracy.

– Proceder kredytowania działalności firmy z pieniędzy na płace jest godny potępienia. W stosunku do takich nieuczciwych firm PIP, a nawet prokuratura powinny wyciągać najbardziej restrykcyjne sankcje – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawcy RP.

Nieuczciwi pracodawcy nie obawiają się kar. Inspektor może nałożyć grzywnę do 2 tys. zł, a sąd nawet 30 tys. zł. Jednakże dane pokazują, że wymiar sprawiedliwości nie jest zbyt surowy dla niepłacących. [b]Przeciętna wysokość mandatu wystawianego przez inspektora pracy niewiele przekraczała 1,2 tys. zł, a sądowa grzywna w okresie od stycznia do końca września tego roku to ok. 1950 zł.[/b]

– Dziwię się, że firmy nie występują o pomoc przewidzianą na czas dekoniunktury. Jest ustawa antykryzysowa. Zastanawiające, że pracodawcy wolą iść na łatwiznę i zamiast zdobyć pieniądze na wypłaty z puli przeznaczonej dla firm, które dotknął spadek koniunktury, wybierają tak nieetyczne rozwiązania i przedłużają swój byt kosztem pracowników – mówi Tadeusz J. Zając.

Jest nadzieja, że pracodawcy zaczną w większym stopniu korzystać z form wsparcia przewidzianych w ustawie antykryzysowej.

Posłowie, analizując dotychczasowe skutki ustawy antykryzysowej, doszli do wniosku, że uprawniający do wsparcia spadek obrotów aż o 25 proc. był zbyt wysoki i ograniczył możliwość stosowania ustawy. Na ostatnim posiedzeniu Sejm znowelizował [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=320785]ustawę z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (DzU nr 125, poz. 1035)[/link]. Przyjęte w piątek zmiany łagodzą kryteria, jakie musi spełnić przedsiębiorca, by dostać m.in. dopłaty do wynagrodzeń załogi.

Zgodnie z nimi ze wsparcia będzie mógł skorzystać przedsiębiorca, u którego wystąpił spadek obrotów gospodarczych rozumianych jako sprzedaż, nie mniej jednak niż o 10 proc., liczony w ujęciu ilościowym lub wartościowym w ciągu trzech kolejnych miesięcy po 1 lipca 2008 r. Chodzi o porównanie do tych samych trzech miesięcy w okresie od 1 lipca 2007 r. do 30 czerwca 2008 r.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]