Z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=309F4E8BC274057C1C56E25BEAB91599?id=238605]ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206)[/link] wynika dla przedsiębiorców obowiązek informacyjny wobec klientów (konsumentów). Chociaż część z nich, kupując dany produkt lub zamawiając usługę, ma pełną wiedzę na ten temat, to przedsiębiorca nie może zakładać, że tak jest w każdym przypadku.
Dla własnego bezpieczeństwa powinien raczej założyć, że osoba przystępująca do transakcji takich informacji nie ma. Istotne jest bowiem, że w razie sporu (np. przed sądem powszechnym) to przedsiębiorca będzie musiał udowodnić, że stosowana przez niego praktyka nie wprowadza w błąd.
Innymi słowy musi udowodnić, że konsument został prawidłowo poinformowany o produkcie i jego właściwościach. Udzielając informacji o produkcie lub usłudze, nie wolno konsumenta wprowadzać w błąd. Z oczywistych względów będzie to uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. Jednak warto mieć świadomość, że wprowadzanie w błąd może polegać zarówno na działaniu, jak i zaniechaniu.
[srodtytul]Działanie...[/srodtytul]
Zgodnie z art. 5 ustawy wprowadzającym w błąd działaniem może być m.in.
- rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji,
- rozpowszechnianie prawdziwych informacji, ale w sposób mogący wprowadzać w błąd,
- działanie związane z wprowadzeniem produktu na rynek, które może wprowadzać w błąd w zakresie produktów lub ich opakowań, znaków towarowych, nazw handlowych lub innych oznaczeń pozwalających na identyfikację przedsiębiorcy lub jego produktu, w szczególności reklama porównawcza (np. podszywanie się pod innego przedsiębiorcę),
- nieprzestrzeganie kodeksu dobrych praktyk, do którego przedsiębiorca dobrowolnie przystąpił, jeżeli jednocześnie informuje w ramach swojej praktyki handlowej, że jest nim związany.
[ramka][b]Przykład[/b]
Na pudełku urządzenia do nawigacji GPS widnieje hasło reklamowe sugerujące, że przed jego nabywcą cała Europa stoi otworem. Konsument dopiero po jego nabyciu i uruchomieniu zorientował się, że w urządzeniu zainstalowana jest wyłącznie mapa Polski.
Aby zwiększyć możliwości urządzenia, musi zakupić i zainstalować dodatkowe oprogramowanie. Jest to oczywiście możliwe i wtedy zgodnie z hasłem rzeczywiście da się podróżować z nawigacją po całej Europie. Jednak klient, kupując nawigację, miał przeświadczenie, że taki pakiet już został w niej zainstalowany.[/ramka]
[srodtytul]...lub zaniechanie[/srodtytul]
Z kolei wprowadzającym w błąd zaniechaniem zgodnie z art. 6 może być w szczególności zatajanie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu lub usługi.
Mówiąc inaczej, pominięcie istotnych informacji potrzebnych konsumentowi do podjęcia decyzji o zakupie może być uznane za zaniechanie wprowadzające w błąd.
[ramka][b]Przykład[/b]
Do firmy, która zajmuje się montażem instalacji gazowych w samochodach, zgłosiła się osoba, która niedawno kupiła nowy pojazd i jest zainteresowana taką instalacją. Przedsiębiorca szczegółowo wyjaśnił sposób działania systemu, zaprezentował, jakie oszczędności może przynieść, i podał cenę usługi.
Po pewnym czasie od jej wykonania pojazd uległ awarii. Dysponując gwarancją, właściciel udał się do autoryzowanej stacji serwisowej. Dopiero tam się dowiedział, że godząc się na instalację systemu gazowego, złamał warunki gwarancji i naprawa w jej ramach nie zostanie wykonana.
Teraz konsument ma roszczenie wobec firmy montującej instalację, że nie poinformowała go o takich konsekwencjach. Mamy tu przykład wprowadzenia w błąd poprzez zaniechanie.[/ramka]
[srodtytul]Własne możliwości[/srodtytul]
Informacją wprowadzającą w błąd może być także reklamowanie różnego rodzaju usług (np. ekspresowych), jeżeli w praktyce dotyczą one tylko części działalności przedsiębiorcy.
[ramka] [b]Przykład[/b]
Firma reklamuje się, twierdząc, że naprawia sprzęt komputerowy w ciągu 24 godzin. Jeżeli w praktyce się okaże, że dotyczy to wyłącznie niewielkiej liczby sytuacji (np. związanych z awarią systemu operacyjnego), a w innych przypadkach naprawa dokonywana jest w ciągu kilku lub kilkunastu dni, takie działanie też można uznać za podawanie nieprawdziwej informacji. Tym samym będzie to czyn nieuczciwej praktyki rynkowej.[/ramka]
[srodtytul]Broń konsumenta[/srodtytul]
Na koniec warto podkreślić, że gdy dojdzie do nieuczciwej praktyki rynkowej, konsument może żądać:
- zaniechania tej praktyki,
- usunięcia jej skutków,
- złożenia przez przedsiębiorcę stosownego oświadczenia,
- naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności unieważnienia umowy,
- zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny.
Z roszczeniem takim mogą także wystąpić: rzecznik praw obywatelskich, rzecznik ubezpieczonych, krajowa lub regionalna organizacja, której celem statutowym jest ochrona konsumentów, oraz powiatowy (miejski) rzecznik konsumentów.
Zgodnie z art. 13 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom ciężar udowodnienia tego, że stosowana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd, ciąży na przedsiębiorcy.
[ramka][b]Czego nie wolno pominąć[/b]
Praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi. Za istotne informacje uznaje się w szczególności:
- istotne cechy produktu w takim zakresie, w jakim jest to właściwe dla danego środka komunikowania się z konsumentem i produktu,
- imię, nazwisko (nazwę) i adres przedsiębiorcy,
- cenę uwzględniającą podatki lub sposób jej ustalenia,
- uzgodnienia dotyczące sposobu płatności, dostawy lub wykonania produktu oraz procedury rozpatrywania reklamacji,
- informacje o istnieniu prawa do odstąpienia od umowy lub rozwiązania umowy, jeżeli prawo takie wynika z ustawy lub umowy.[/ramka]
[ramka][b]Komentuje Tomasz Kulicki, Biuro Prasowe Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów[/b]
O informacji wprowadzającej w błąd mówimy wówczas, gdy powoduje ona lub może powodować podjęcie przez konsumenta decyzji o zakupie, której inaczej by nie podjął.
W takiej sytuacji konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może wystąpić z roszczeniem wobec przedsiębiorcy stosującego nieuczciwą praktykę.
Najczęściej będzie nim producent, który umieścił na opakowaniu mylące hasło. Jednak nie można wykluczyć sytuacji, w której odpowiedzialność ponosiłby sprzedawca, np. gdyby to on naklejał na produkt wprowadzające w błąd etykiety lub rozpowszechniał nieprawdziwe informacje w swoich ulotkach czy gazetkach reklamowych.
Na określenie pozwanego wpływ może mieć również charakter żądania. Zaniechania praktyki można żądać od tego, kto umieścił na opakowaniu hasło wprowadzające w błąd (zazwyczaj od producenta), natomiast z powództwem o unieważnienie umowy powinniśmy wystąpić wobec przedsiębiorcy, z którym ją zawarliśmy (czyli wobec sprzedawcy).[/ramka]