Sąd Apelacyjny w Paryżu potwierdził, że eBay ponosi odpowiedzialność za sprzedaż podrabianych produktów marek Louis Vuitton i Christian Dior za pośrednictwem znanego na całym świecie serwisu aukcyjnego. Ich właściciel, koncern Louis Vuitton Moet Hennessy, przekonywał, że na większości aukcji oferowane są podróbki jego produktów.

EBay bronił się, że oferuje jedynie usługę hostingu i nie ma możliwości sprawdzania wszystkich ogłoszeń wystawianych w prowadzonym przez siebie serwisie. Powoływał się na art. 14 dyrektywy o handlu elektronicznym, który wyłącza odpowiedzialność dostawcy usług, dopóki nie otrzyma on wiarygodnych informacji na temat łamania prawa.

[srodtytul]Odszkodowanie, ale mniejsze [/srodtytul]

Sąd pierwszej instancji zasądził w 2008 r. od serwisu rekordowe odszkodowanie, ponad 38 mln euro. Sąd Apelacyjny w wyroku z 3 września co do zasady utrzymał to rozstrzygnięcie, zmniejszając jedynie odszkodowanie do 5,5 mln euro. Uznał bowiem, że nie ma kompetencji do orzekania w sprawie sprzedaży podróbek na wszystkich stronach eBaya na świecie, mimo że są one teoretycznie dostępne dla konsumentów z Francji. Ograniczył więc odpowiedzialność eBaya do sprzedaży na stronach ebay. com, ebay.co.uk i ebay.fr.

Uzasadniając werdykt, sąd zwrócił uwagę, że eBay działa jako szczególnego rodzaju pośrednik, pomaga sprzedawcom w promowaniu towarów, aby zwiększyć szanse powodzenia aukcji.

[b]Zdaniem sądu eBay powinien zachować ostrożność i sprawdzać, czy towary, które można nabyć za pośrednictwem jego serwisu, są oryginalne, czy nie naruszają praw własności przemysłowej.[/b]

[srodtytul]W Polsce bez precedensów [/srodtytul]

Czy polskie serwisy aukcyjne, w tym dominujące na naszym rynku Allegro, powinny się poczuć zaniepokojone? – Zgodnie z polskimi i unijnymi przepisami usługodawca musi zareagować, jeśli otrzyma wiarygodną wiadomość o naruszeniu prawa. Do tego momentu nie ponosi odpowiedzialności. W tym kierunku zdaje się zmierzać orzecznictwo sądów w większości krajów. Francja pod tym względem różni się od reszty świata – wyjaśnia Xawery Konarski, partner w kancelarii Traple Konarski Podrecki.

Rzeczywiście, o ile we Francji eBay ma na koncie co najmniej kilka przegranych spraw (poza LVMH także z firmą Hermes), o tyle już np. w USA w podobnej sytuacji wygrał z producentem biżuterii Tiffany.

W Polsce precedensów na razie brakuje. – Nie znam orzeczenia, które uznawałoby odpowiedzialność usługodawcy za bezprawność przechowywanych cudzych treści w sytuacji, gdy nie otrzymał on wcześniej informacji o naruszeniu – mówi Konarski.

Nie oznacza to, że polskie serwisy aukcyjne są wolne od podróbek. – Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że niemal wszystkie towary luksusowe wystawiane na aukcjach nie są oryginalne – mówił w jednym z artykułów „Rz” Mariusz Kaczmarczyk, prezes spółki Paradise Group, która prowadzi w Polsce salony, m.in. Burberry, Armani, Zegna.

[b]Allegro blokuje aukcje, jeśli to właściciel znaku towarowego poinformuje go o naruszeniach. Inaczej jest jednak, gdy informacje przekazuje zwykła osoba.[/b]

– Wielokrotnie zgłaszałam podróbki i nigdy się nie doczekałam zdjęcia aukcji czy zawieszenia konta użytkownika. Nawet gdy sprawa była oczywista, bo przecież oryginalne polo Lacoste nie może kosztować 20 zł – mówi Urszula Urbanowicz z internetowego sklepu Fashion Corner, który sprzedaje firmową odzież m.in. tej marki.

[ramka][b]Opinia:

Magdalena Kogut-Czarkowska, prawnik Baker & McKenzie[/b]

Pytanie o odpowiedzialność serwisów typu eBay czy Allegro za handel podróbkami jest istotne również dla polskich firm. Wiele produktów oferowanych w Internecie jest podrobionych. Wyroki sądów w innych krajach uznające, że eBay jest współodpowiedzialny za naruszenie praw do znaków towarowych, mogą pomóc w przekonaniu polskich sądów, że serwisy powinny aktywnie przeciwdziałać handlowi podróbkami. Kwestia, czy eBay może powoływać się na wyjątek dotyczący hostingu, przewidziany w dyrektywie o handlu elektronicznym, jest także przedmiotem zapytania angielskiego sądu skierowanego do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie C-324/09.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=s.wikariak@rp.pl]s.wikariak@rp.pl[/mail][/i]