Angażowanie do pracy obcokrajowców to także jedno z rozwiązań najczęstszych w okresie sezonowym. Praca obywateli ze wschodu w Polsce (Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, a także obywateli Mołdowy i Gruzji) zależy od tego, na jak długi okres będą zatrudnieni.
Zasada jest taka: można ich zaangażować do pracy w Polsce bez zezwolenia, o ile nie będzie ona trwała dłużej niż sześć miesięcy w ciągu 12 kolejnych. Po przekroczeniu tego czasu zezwolenie na pracę jest niezbędne. W przeciwnym razie Ukrainiec będzie zmuszony opuścić Polskę. Pracę bez zezwolenia będzie mógł podjąć dopiero w przyszłym roku.
[srodtytul]Najpierw oświadczenie[/srodtytul]
Jeśli chodzi natomiast o sposób zatrudnienia obcokrajowca ze wschodu bez zezwolenia, to najpierw potwierdzamy zamiar jego werbunku w powiatowym urzędzie pracy właściwym dla miejsca jego zamieszkania. W oświadczeniu wpisujemy dane identyfikacyjne swoje i obcokrajowca oraz miejsce i okres zatrudnienia. Przykładowy wzór opracował resort pracy (www.mpips.gov.pl).
Ministerstwo dopuszcza jednak stosowanie innych druków, byle zawierały dane wymagane przez urząd i przez przepisy.
[srodtytul]Do konsula po wizę[/srodtytul]
Po złożeniu oświadczenia czekamy na wizę z prawem do pracy, którą wydaje konsul. Mając ten dokument w dłoni, można podpisać umowę z Ukraińcem. Najlepiej, by była ona terminowa (zawarta na czas określony lub na czas wykonywania określonego zadania).
Jeżeli przykładowo obcokrajowiec ma przez sezon pracować przy zbiorach, a później np. w przetwórni, to od razu możemy z nim zawrzeć umowę na czas określony. Jeżeli natomiast cudzoziemiec ma zbierać jedynie maliny, truskawki i porzeczki, to w umowie o pracę wolno wpisać, że przyjmujemy go do zakończenia prac sezonowych i zamknięcia plantacji.
Tutaj sprawdzi się właśnie umowa na czas wykonywania konkretnego zadania.
[srodtytul]Wystąp o zezwolenie[/srodtytul]
Z Ukraińcem nie musimy się rozstawać zaraz po zakończeniu prac sezonowych. Zasadniczo mamy dwie możliwości:
- jeżeli wiza kończy się przykładowo w listopadzie, a praca na plantacji owoców z końcem sierpnia, to wolno przenieść Ukraińca na dwa miesiące (wrzesień i październik) np. do produkcji w przetwórni; trzeba mu wtedy zmienić rodzaj wykonywanej pracy za wypowiedzeniem lub porozumieniem zmieniającym,
- gdy chcemy go zatrzymać na dłużej niż pół roku, składamy wniosek o zezwolenie na pracę.
[ramka][b]Za własnym biurkiem we własnym domu[/b]
Niektóre firmy, z racji popytu na usługi, muszą zwiększyć zatrudnienie w okresie wakacji. Jednak ze względu na brak miejsca pracy korzystają z telepracy (art. 67[sup]5[/sup] i nast. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EE3275EE19B0FCF49AEAE88561D82491?id=76037]k.p.[/link]). Polega ona na wykonywaniu zadań poza siedzibą firmy, np. w domu z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, tj. Internetu i telefonu.
Decydując się na takie rozwiązanie, pracodawcy muszą pamiętać o tym, by:
- dostarczyć i ubezpieczyć sprzęt niezbędny do wykonywania pracy, jeśli telepracownik nie wykorzystuje własnego,
- pokryć koszty związane z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją tego sprzętu,
- zapewnić telepracownikowi pomoc techniczną i niezbędne szkolenia w zakresie obsługi sprzętu.
Czasami muszą też wypłacać ekwiwalent pieniężny.
Tak jest, gdy telepracownik pracuje na własnym sprzęcie. Z przepisów nie wynika, w jakiej wysokości należy zwrócić koszt z tym związany. Kodeks pracy podaje tylko sposób wyliczenia takiego ekwiwalentu. W szczególności każe brać pod uwagę normy zużycia sprzętu, jego udokumentowane ceny rynkowe oraz ilość wykorzystywanego materiału na jego potrzeby.
Wysokość ekwiwalentu strony powinny określić w odrębnej umowie albo ma wynikać z wewnętrznych przepisów firmy o stosowaniu telepracy. Mimo że kodeks pracy tego nie reguluje, to ekwiwalent powinien pokrywać także używanie Internetu.
Ponadto pracodawca powinien określić dodatkowo:
- zasady porozumiewania się pracodawcy z telepracownikiem, w tym sposób potwierdzania obecności na stanowisku pracy,
- sposób i formę kontroli pracy telepracownika.[/ramka]