To jedna z propozycji, którą zgłoszono na ostatnim posiedzeniu grupy ds. przedsiębiorców działającej w ramach zespołu ds. uproszczeń systemu wykorzystania środków funduszy UE. – To rozwiązanie, które forsujemy od dawna, ale z różnych przyczyn nie może się przebić – mówi Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Funduszy Strukturalnych Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Chmielewska wskazuje, że tak postąpiła już Małopolska. Na stronach Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości firmy mogą sprawdzić terminarz konkursów do końca 2013 r. – Gdy przedsiębiorcy znają te terminy wcześniej, to łatwiej im zaplanować inwestycje i przygotować wnioski o dotacje, a ich składanie nie wygląda jak szturm na instytucje, które je przyjmują – przekonuje Chmielewska, ubolewając, że postulat dotyczy już w zasadzie bardziej nowej perspektywy, bo w tej konkursy na dotacje dla firm już się kończą.

[wyimek]16,5 mld euro to łączna wartość programów regionalnych, których dotyczyło 14 ostatnich uproszczeń[/wyimek]

Słuszność tej propozycji potwierdza Rafał Solecki, dyrektor MCP, który jest autorem innego postulatu. – 5 kwietnia weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów, które w przypadku ubiegania się przez firmę o pomoc de minimis (do 200 tys. euro w ciągu trzech lat – red.) wprowadziło zamiast dotychczasowego oświadczenia przedsiębiorcy, że firma nie znajduje się w złej sytuacji ekonomicznej, siedmiostronicowy formularz – tłumaczy Solecki. Jego zdaniem to nie tylko dodatkowa papierologia, ale i kłopot dla oceniających odpowiedzi z formularza. – Jak wnioskodawca wpisze, że jego obroty maleją, to mam odrzucić wniosek? – pyta Solecki, proponując zmianę rozporządzenia lub przynajmniej wyjaśnienie z resortu rozwoju, jak właściwie interpretować odpowiedzi.

Barbara Kaśnikowska, dyrektor Dolnośląskiej Instytucji Pośredniczącej, proponuje ujednolicenie w regionach i zliberalizowanie procedury udzielania zamówień w transakcjach nieobjętych ustawą –Prawo zamówień publicznych. Firmy realizujące projekty dotowane z UE w różnych regionach mają problemy ze stosowaniem zasad właściwych dla danego programu, a będzie to miało znaczenie przy kontrolach audytorów z KE.