Oto 10 rad, które pomogą w podjęciu decyzji.
[srodtytul]1. Osobowa lub kapitałowa [/srodtytul]
Każdy biznes oznacza zobowiązania, a więc długi, pożyczki, kredyty, faktury do zapłaty. A zatem pierwsze pytanie – czy za długi chcemy odpowiadać osobiście? Jeśli nie, to musimy założyć spółkę kapitałową (a więc spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjną), bo tylko ona chroni nas przed odpowiedzialnością osobistą. Inaczej mówiąc, zakładając spółkę kapitałową, ryzykujemy tylko wkład, a więc nasz majątek (pieniądze lub rzeczy), który wnosimy do spółki. Za wszelkie zobowiązania spółki kapitałowej odpowiada sama spółka i tylko od niej wierzyciele mogą dochodzić swoich roszczeń. Choćby nawet długi spółki były większe od jej majątku, to wspólnicy nie mają obowiązku pokrywać różnicy. Na tym właśnie polega główny urok spółki kapitałowej – wspólnicy nie ryzykują swojego majątku, oprócz wkładów (lub dopłat), którymi z własnej woli zasilili spółkę.
[srodtytul]2. Kto zapłaci podatek dochodowy [/srodtytul]
Drugie pytanie – czy nasza spółka ma sama płacić podatek dochodowy? Jeśli nie, to musimy założyć spółkę osobową (cywilną, jawną, partnerską, komandytową lub komandytowo-akcyjną). Spółka osobowa nie płaci podatku dochodowego. Jeśli wypracuje jakiś dochód – a na to przecież liczymy – podatek zapłaci każdy ze wspólników, zgodnie z przyjętymi w umowie spółki zasadami udziału w zyskach. Ze spółką kapitałową jest inaczej. To ona jest płatnikiem podatku dochodowego (od osób prawnych), a jeśli po jego zapłacie zostanie jakiś zysk do podziału, to każdy ze wspólników płaci swój podatek dochodowy od swojej części zysku, czyli tak zwanej dywidendy. Pamiętajmy zatem, że z ekonomicznego punktu widzenia, prowadząc spółkę kapitałową, płacimy w istocie podatek dochodowy dwa razy – raz od dochodu spółki, drugi od naszej dywidendy.
[srodtytul]3. Dużo zależy od wspólnika[/srodtytul]
Teraz to już naprawdę jesteśmy w kropce. Z jednej strony kusi nas spółka kapitałowa i ochrona przed odpowiedzialnością osobistą, z drugiej osobowa – bo tylko raz płacimy podatek dochodowy. Na pytanie, co wybrać, nie ma prostej odpowiedzi. Zależy to przede wszystkim od dwóch czynników – po pierwsze od naszych wspólników, po drugie od tego, co zamierzamy robić.
[b]Spółka osobowa funkcjonuje najlepiej, gdy zakładają ją osoby naprawdę dobrze się znające i darzące zaufaniem. Pamiętajmy, że działania naszego „wspólnika osobowego” mogą spowodować długi, za które sami będziemy odpowiadali.[/b] Trudno sensownie rozważać założenie takiej spółki z osobą, którą znamy słabo albo która poważnie nas już zawiodła.
Drugi czynnik to przedmiot naszej działalności. W jakiej dziedzinie biznesu i w jakich rozmiarach planujemy naszą działalność? Choć nie ma tu żelaznej reguły, to do większej działalności lepiej pasują spółki kapitałowe, które same są właścicielami nieruchomości, maszyn i samochodów, a całością zarządzają fachowcy zatrudnieni przez wspólników. Duży biznes to duże zobowiązania, przed którymi lepiej chronić majątek osobisty.
[srodtytul]4. Gdzie rejestrujemy[/srodtytul]
Z kolegą znamy się od szkoły podstawowej i na razie nie będziemy budować fabryki. Decydujemy się zatem na spółkę osobową. Ale którą, jest ich przecież tyle... Otóż, wbrew pozorom, wybór jest łatwiejszy, niż się wydaje. Wszystkie spółki osobowe są do siebie dość podobne i wszystkie opierają się na konstrukcji spółki cywilnej. Dokonując wyboru, pamiętajmy, że spółka cywilna w ogóle nie podlega rejestracji, zamiast niej rejestrują się wspólnicy (w urzędzie miasta lub gminy). Pozostałe spółki osobowe podlegają rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Jeżeli zatem obaj z kolegą sami chcemy występować w obrocie jako przedsiębiorcy, wybieramy spółkę cywilną; jeśli wolimy używać firmy spółki, wybieramy inny jej rodzaj i rejestrujemy ją w KRS.
[srodtytul]5. Kto będzie odpowiadał[/srodtytul]
Są cztery spółki osobowe – jawna, partnerska, komandytowa i komandytowo-akcyjna. Główna różnica między nimi polega na odpowiedzialności wspólników. Za zobowiązania spółki jawnej wszyscy wspólnicy odpowiadają tak samo – całym swoim majątkiem osobistym. W spółce komandytowej w pełni odpowiadają tylko komplementariusze, a więc wspólnicy, których nazwisko jest w nazwie spółki. Pozostali, tzw. komandytariusze, odpowiadają tylko do pewnej, ograniczonej wysokości tzw. sumy komandytowej określonej w umowie spółki.
A zatem jeśli nasz kolega boi się pełnej odpowiedzialności, możemy zapisać w umowie, że za zobowiązania spółki będzie odpowiadał tylko do pewnej kwoty, np. 100 tys. zł. Kolega musi jednak pogodzić się z tym, że jego nazwiska nie będzie w nazwie spółki. Nieco podobnie jest w spółce komandytowo-akcyjnej (mało popularnej w Polsce, a rozpowszechnionej w Niemczech), z tym że obok komplementariuszy występują tam akcjonariusze, a więc osoby, które w ogóle nie odpowiadają za zobowiązania spółki. Ich ryzyko sprowadza się do utraty wkładu, który włożyli w zamian za akcje w spółce. Jeśli obaj z kolegą jesteśmy np. architektami, to możemy rozważyć założenie spółki partnerskiej, w której partner nie odpowiada za zobowiązania spółki wynikające z działań innego partnera. Jednak w małej spółce kilku osób, ściśle współpracujących ze sobą, trudno rozgraniczyć działania poszczególnych partnerów, a poważni klienci spółki nie są specjalnie zachęceni taką konstrukcją odpowiedzialności.
[srodtytul]6. Ile musimy mieć kapitału [/srodtytul]
Nie tak wiele. Tylko spółka komandytowo-akcyjna wymaga zgromadzenia minimalnego kapitału zakładowego w wysokości 50 tys. zł. Pozostałe [b]spółki osobowe nie wymagają żadnej minimalnej kwoty kapitału.[/b] Do umowy spółki cywilnej i jawnej wystarcza forma pisemna, nie ma więc kosztów notarialnych. Przy pozostałych spółkach osobowych konieczna jest umowa notarialna, której koszty zależą od wysokości wkładów. Przy niewielkich spółkach nie przekraczają tysiąca złotych. Rejestracja wspólników spółki cywilnej w urzędzie miasta kosztuje 100 zł od osoby. [b]Rejestracja pozostałych spółek w KRS jest droższa – wpis sądowy wynosi 750 zł plus ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym – 500 zł. [/b]Zawarcie umowy spółki osobowej oznacza także konieczność zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 0,5 proc. wkładów wniesionych przez wspólników.
[srodtytul]7. Kilka mitów o kapitałowych[/srodtytul]
Nie oszukujmy się – często wybieramy formę spółki osobowej z obawy przed kapitałową. Spółki kapitałowe wydają się nam jakieś bardziej poważne, kosztowne i trudne w prowadzeniu. Tak wcale nie jest. Co prawda obie spółki – z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjna – wymagają zgromadzenia kapitału zakładowego (spółka z o.o. 50 tys. zł, akcyjna – 500 tys. zł), ale skoro chcemy działać w biznesie, to musimy mieć jakiś kapitał.
Nieprawdą jest – jak czasami się uważa – że kapitał zakładowy to święte, nienaruszalne środki, które muszą leżeć na rachunku spółki tak długo, jak ona istnieje. Kapitał zakładowy wymagany przy rejestracji spółki jest takim samym majątkiem spółki jak inne jej środki i tak samo może być używany w jej działalności. [b]Po założeniu spółki kapitał staje się w istocie tylko zapisem księgowym, a realne pieniądze wpłacone przez wspólników można wydawać na wszystko, co potrzebne w biznesie. [/b]
Mitem jest też twierdzenie, że spółka akcyjna jest zawsze większa od innych spółek, w tym osobowych. To, że przy jej założeniu wymaga się większego kapitału, nie decyduje o jej późniejszych rozmiarach. W polskim obrocie jest wiele spółek jawnych, komandytowych – nie mówiąc już o spółkach z o.o. – większych od niejednej spółki akcyjnej. Ta ostatnia jest natomiast potrzebna, gdy chcemy wejść na giełdę.
[srodtytul]8. Jeszcze trochę o zaletach[/srodtytul]
Dlaczego zatem nie wybrać spółki kapitałowej? Jest ona najbardziej bezpieczną formą prowadzenia działalności gospodarczej, bo – jak wcześniej stwierdziliśmy – sama odpowiada za swoje długi. Jest odrębną osobą prawną. Wspólnicy ryzykują tylko środki, które do niej włożyli. Ich prywatne majątki są bezpieczne tak długo, jak nie są członkami zarządu, bo jeśli nimi zostaną – i tylko wtedy, gdy na czas nie złożą wniosku o ogłoszenie upadłości spółki – mogą odpowiadać swoim prywatnym majątkiem. Co więcej,[b] spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością może założyć tylko jedna osoba[/b]. A więc gdy nasz kolega w ostatniej chwili się wycofa, zawsze możemy założyć jednoosobową spółkę i po jakimś czasie zajechać do niego nowym samochodem, aby ponownie przedyskutować przyszły kształt naszej współpracy.
[srodtytul]9. Ile kosztuje rejestracja[/srodtytul]
Wbrew pozorom rejestracja spółki kapitałowej kosztuje prawie tyle samo co spółki osobowej. Koszty wpisu sądowego w przypadku sp. z o.o. i akcyjnej wynoszą 1 tys. zł (a więc 250 zł więcej niż w wypadku spółki jawnej i komandytowej) plus ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym – 500 zł. Podatek od czynności cywilnoprawnych zależy od wielkości wkładów wspólników, a te nie wynikają przecież z formy spółki, lecz przede wszystkim z planowanych rozmiarów działalności, co powoduje, że założenie spółki osobowej może kosztować więcej niż kapitałowej.
[srodtytul]10. Liczy się wspólnik[/srodtytul]
Niezależnie od formy spółki, jaką wybierzemy dla naszej przyszłej, pełnej sukcesów działalności, pamiętajmy zawsze o jednym. W spółce ważny jest nie tyle jej prawny kształt, ile osoby wspólników, z którymi mamy działać. Żadne prawne zabezpieczenia nie uchronią nas przed nierzetelnością, lenistwem, głupotą lub nieuczciwością osób, z którymi zakładamy spółkę. Dotyczy to nie tylko spółek, lecz wszystkich umów.
Tak naprawdę ochronę dają nam nie zapisy umowne, kary, gwarancje i rękojmie, lecz osoby, z którymi zawieramy umowy. Podobnie jak w życiu, sukces w biznesie bierze się z właściwych wyborów personalnych, a nie prawnych.
[ramka][b]GPP>uwaga[/b]
O prawdziwych rozmiarach spółki nie decyduje jej prawna forma, lecz wielkość wkładów wspólników, a później jej działalność i sukcesy gospodarcze (lub ich brak).[/ramka]