Resort pracy przedstawił kolejną wersję tzw. ustawy prorodzinnej, zmieniającej przepisy kilku ustaw tak, by łatwiej było łączyć pracę zawodową z wychowywaniem dzieci. Najwięcej modyfikacji wprowadzono w przepisach określających długość i warunki udzielania urlopu macierzyńskiego.

Ministerstwo podtrzymuje deklarowaną wcześniej chęć wydłużenia urlopu macierzyńskiego. Jego wymiar ma być wydłużany stopniowo z 18 do 26 tygodni w razie urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie oraz z 28 do 39 tygodni w razie urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie.

Nowością jest propozycja podzielenia urlopu macierzyńskiego na część obligatoryjną i fakultatywną. Rodzice będą mieli możliwość określenia, jak długo chcą osobiście opiekować się nowo narodzonym dzieckiem, w zależności od swoich potrzeb i sytuacji materialnej czy rodzinnej. W razie urodzenia jednego dziecka obowiązkowy urlop ma wynieść 20 tygodni, w wypadku dwóch i więcej trzeba będzie wykorzystać 31 tygodni. Oznacza to, że dodatkowy urlop będzie wynosił odpowiednio sześć i osiem tygodni. – To rozwiązanie tylko pozornie korzystne dla kobiet. Obawiam się, że pod presją pracodawcy wiele z nich nie wykorzysta tej dodatkowej części urlopu. Dziś kobiety z reguły po macierzyńskim biorą zgromadzony urlop wypoczynkowy. Proponowane rozwiązanie może i tę praktykę utrudnić. W efekcie skróci się czas, jaki matki spędzą z dziećmi – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, była minister pracy.

Rozwiązanie przygotowane przez resort pracy jest ukłonem w kierunku pracodawców, którzy obawiali się, że radykalne wydłużenie urlopów macierzyńskich bez rozwiązań zachęcających do podjęcia aktywności zawodowej spowoduje pogorszenie pozycji kobiety na rynku pracy. PKPP Lewiatan proponowała więc rozwiązanie, zgodnie z którym kobieta przez pierwsze 20 tygodni miałaby dostawać 100 proc. zasiłku macierzyńskiego, a w trakcie wykorzystywania części fakultatywnej pobierałaby 80 proc. zasiłku.

Pomyślano o pozytywnych bodźcach zachęcających kobiety na macierzyńskim do podejmowania aktywności zawodowej. Po pierwsze, dodatkowy urlop będzie wykorzystywany tylko na pisemny wniosek pracownicy. Po drugie, nawet jeśli zechce ona skorzystać z przedłużonego urlopu, to będzie w tym czasie mogła u swojego pracodawcy zarabiać na część etatu. Zgodnie z projektem kobieta uprawniona do dodatkowego urlopu może pracować w macierzystej firmie w wymiarze nie wyższym niż połowa etatu. Podjęcie pracy zawsze ma następować na wniosek zainteresowanej, który powinien trafić do firmy najpóźniej na siedem dni przed planowanym powrotem. Kobieta określi w nim wymiar czasu pracy oraz okres, przez który zamierza łączyć dodatkowy urlop macierzyński z pracą. Taki wniosek będzie dla pracodawcy wiążący.

Prawo do urlopu macierzyńskiego podzielonego na część obowiązkową i fakultatywną mają mieć także osoby, które przyjęły dziecko na wychowanie jako niezawodowa rodzina zastępcza lub wystąpiły do sądu opiekuńczego z wnioskiem o wszczęcie postępowania w sprawie przysposobienia.

Podtrzymano propozycję wprowadzenia przepisów chroniących osoby uprawnione do urlopu wychowawczego, które podjęły pracę w zmniejszonym na swój wniosek wymiarze czasu. Osoby takie będą mogły stracić pracę tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji firmy albo gdy zajdą przesłanki uzasadniające zwolnienie dyscyplinarne. Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2009 r.

- Jedno dziecko przy jednym porodzie

20 tygodni w 2009 r.

22 tygodnie w latach 2010 – 2011

24 tygodnie w latach 2012 – 2013

26 tygodni w 2014 r.

- Więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie

31 tygodni w 2009 r.

34 tygodnie w latach 2010 – 2011

37 tygodni w latach 2012 – 2013

39 tygodni w 2014 r.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.zalewski@rp.pl