dotychczas obowiązującymi kwalifikacjami będzie można nadal przewozić np. ryby.
Jutro wchodzą w życie niektóre przepisy ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt (tekst jedn. DzU z 2003 r. nr 106, poz. 1002 ze zm.). Dotyczą wyłącznie transportu koni, bydła, owiec, kóz świń i drobiu.
Licencje potwierdzające kwalifikacje do przewozu zwierząt muszą mieć ich opiekunowie, zazwyczaj kierowcy pojazdów przewożących (niekiedy konwojenci). O taki dokument opiekun zwierząt (osoba, a nie firma) musi wystąpić do powiatowego lekarza weterynarii.
Opiekunowie, którzy już wcześniej uzyskali odpowiednie kwalifikacje (już teraz są one potrzebne przy przewozie wszystkich zwierząt kręgowych), mogą ubiegać się na tej podstawie o licencję bez zdawania odpowiedniego egzaminu. Może się jednak zdarzyć, że takiego dokumentu nie dostaną w ogóle lub dostaną tylko na krótki czas.
– Będzie tak, gdy powiatowy lekarz wie o nieprawidłowościach, do których już się kiedyś dopuścili podczas transportu – mówi Marek Jezierski, główny specjalista w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Ci natomiast, którzy jeszcze nie mają licencji i zechcą ją uzyskać, będą musieli ukończyć odpowiedni kurs i zdać egzamin. Takie same kwalifikacje muszą uzyskać opiekunowie spoza UE, którzy zarobkowo przewożą zwierzęta na terenie Wspólnoty. Dlatego niektóre polskie firmy prowadzą szkolenia także w innych językach, np. w języku rosyjskim dla kierowców z Białorusi, Rosji czy Ukrainy.
Firmy prowadzące takie kursy można znaleźć w Internecie, często są to te same, które zajmują się szkoleniem kierowców.
O ile kwalifikacje były wydawane bezterminowo, o tyle licencje będą przyznawane maksymalnie na pięć lat.
Licencje będą od jutra niezbędne przy wszystkich transportach wykonywanych zarobkowo. Nie obejdą się bez nich także rolnicy, którzy wożą zwierzęta na dłuższych trasach (pomijając niektóre przewozy na trasach do 50 lub 65 km). Będą ważne nie tylko w Polsce, ale na obszarze całej Unii Europejskiej.
– Jednocześnie przepisy ustawy wprowadzają sankcje za brak takiej licencji. Muszą się z nimi liczyć osoby prowadzące pojazd lub obsługujące zwierzęta podczas transportu – przypomina Marek Jezierski. – Grozi im kara aresztu lub grzywny.
Nowe przepisy wynikają z unijnego rozporządzenia w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i związanych z tym działań (DzUrz UE L 3 z 5 stycznia 2005 r.).
Nie dotyczą one natomiast prywatnego przewozu zwierząt. Nadal więc osoba, która na własny użytek przewozi psa, kota czy konia, nie będzie musiała kończyć kursu kwalifikacyjnego czy dostosowywać prywatnego auta do potrzeb zwierzęcia. Jeżeli jednak ktoś zleci przewiezienie konia firmie prowadzącej takie usługi, to jego podróż będzie się musiała odbyć pod nadzorem osoby z kwalifikacjami. Przypominamy też, że firmy wożące zwierzęta na długich trasach muszą mieć odpowiednie zezwolenia, a nowe pojazdy mają być wyposażone w GPS. W starszych autach będą one obowiązkowe od początku 2009 r.