Pracodawcy wolno domagać się naprawienia szkód spowodowanych niekompetencją lub niedbalstwem pracownika. Wysokość strat, które sprawca musi pokryć, zależy od jego winy. Inaczej bowiem traktowana jest szkoda, która powstała z winy nieumyślnej pracownika, a inaczej taka, którą wyrządził on pracodawcy umyślnie.
Pracodawca powinien udowodnić dochodzone roszczenie o odszkodowanie. Wykazuje więc okoliczności, które uzasadniają odpowiedzialność pracownika (art. 16 k.p.) i udowadnia istnienie:
- winy pozwanego (umyślnej lub nieumyślnej, polegającej na świadomym lub nieświadomym naruszeniu podstawowych obowiązków pracowniczych),
- szkody poniesionej przez powoda oraz jej wysokości,
- związku przyczynowego między winą pozwanego, czyli jego zawinionym lub zaniechanym działaniem, a zaistniałą szkodą.
Mimo powstania szkody z winy pracownika nie zawsze będzie on za nią odpowiadał. Po pierwsze - nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim szef lub inna osoba przyczyniła się do jej powstania lub zwiększenia (art. 117 k.p.). Przyczynienie się pracodawcy do powstania szkody lub zwiększenia jej rozmiarów może polegać m.in. na niewłaściwej organizacji pracy, braku odpowiedniego nadzoru i kontroli, powierzeniu pracy osobom niemającym wymaganych kwalifikacji, ustaleniu pracownikowi zbyt szerokiego zakresu obowiązków, którym nie jest w stanie podołać, mimo że dołożył wszelkich starań itp.
Po drugie - zatrudniony nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy. Oznacza to, że nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka. Zdaniem Sądu Najwyższego pracownik dokonujący w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy, które pozostają w normalnym związku z działalnością pracodawcy, nie powinien być obarczony ryzykiem podejmowania takich decyzji (art. 117 § 2 k.p.), chyba że były to czynności oczywiście sprzeczne z przepisami, a wynikająca z nich szkoda pozostawała w normalnym związku przyczynowym z bezprawnym ich dokonywaniem przez pracownika (wyrok z 15 marca 2007 r., I PK 252/06).
Jeśli przy wykonywaniu obowiązków służbowych pracownik wyrządził szkodę osobie trzeciej, to do jej naprawienia zobowiązany jest wyłącznie pracodawca. Dopiero po jej uregulowaniu może dochodzić od zatrudnionego odszkodowania z tytułu tzw. roszczenia zwrotnego.
Pamiętajmy, że pracownik dokonujący w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy, które pozostają w normalnym związku z działalnością pracodawcy, nie powinien być obarczony ryzykiem podejmowania decyzji, chyba że były to czynności oczywiście sprzeczne z przepisami prawa, a wynikająca z nich szkoda pozostawała w normalnym związku przyczynowym z bezprawnym ich dokonywaniem przez pracownika (wyrok Sądu Najwyższego z 15 marca br.; I PK 252/06). Nie musisz ponosić kosztów zatrudniania niesolidnego i niekompetentnego pracownika. Tego, który przez swoje zaniedbanie powoduje straty firmy, możesz obciążyć odpowiedzialnością materialną
Pracownik odpowiada za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego ta szkoda wynikła, zgodnie z art. 115 k.p.
Jeśli zatrudniony działał nieumyślnie, to odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody. Nie może być ono jednak wyższe niż kwota trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego zatrudnionemu w dniu wyrządzenia szkody (art. 119 k.p.). Wina umyślna pracownika oznacza natomiast odpowiedzialność za szkodę w pełnej wysokości (art. 122 k.p.).
Powierzając zatrudnianemu na podstawie odrębnej umowy mienie z obowiązkiem zwrotu lub wyliczenia się, pracodawca powinien przede wszystkim zapewnić mu warunki właściwej ochrony tych dóbr.
Jest to jedna z podstawowych przesłanek umożliwiających przełożonemu ubieganie się o odszkodowanie w razie utraty lub niedoboru w tym mieniu.
Pracownik, któremu powierzono z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się:
- pieniądze, papiery wartościowe lub kosztowności,
- narzędzia i instrumenty lub podobne przedmioty, a także środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym mieniu (art. 124 k.p.).
Kodeks pracy nie podaje zamkniętej listy mienia powierzanego pracownikowi. Można więc przekazać każdy składnik dóbr, pod warunkiem że jest możliwy ich zwrot lub da radę wyliczyć go z powierzonych mu przedmiotów. Zdaniem Sądu Najwyższego pracowniczy obowiązek wyliczenia się z powierzonego mienia obejmuje nie tylko jego ilość, ale także wartość. Za niedobór kasowy (finansowy) w powierzonym mieniu, spowodowany nieuzasadnioną sprzedażą towarów poniżej ustalonej ceny, pracownik odpowiada z winy umyślnej (wyrok z 8 kwietnia 1998 r., I PKN 23/98).
I w tym wypadku pracodawca musi udowodnić zasadność swojego roszczenia. Wykazuje więc powstałą szkodę, jej wysokość oraz związek przyczynowy między zachowaniem pracownika i poniesionymi stratami. Szef nie musi wskazywać winy zatrudnionego w spowodowaniu niedoboru w mieniu. Występuje tu tzw. domniemanie winy pracownika. Nieistotne jest, jak doszło do szkody, liczy się sam fakt jej powstania.
Pracownik, któremu powierzono mienie z obowiązkiem zwrotu lub do wyliczenia się, odpowiada tylko za tę część niedoboru, jaka wynika z jego zawinionego działania lub zaniechania. Nic nie grozi mu natomiast za niedobór w powierzonym mieniu, który powstaje bez jego winy wskutek uchybień lub zaniedbań pracodawcy w zakresie nadzoru i organizacji pracy.
Nie każde utrudnienie w sprawowaniu nadzoru nad powierzonym mieniem, niegwarantujące należytego zabezpieczenia, zwalnia pracownika od odpowiedzialności za szkodę. Zatrudniony musi bowiem informować pracodawcę o zagrożeniach w należytym zabezpieczeniu powierzonego mu mienia i współdziałać z nim, aby mieć warunki gwarantujące właściwą ochronę dóbr.
Czasami za powierzone przez pracodawcę mienie pracownicy odpowiadają wspólnie. Odszkodowania od nich dochodzi on wówczas na podstawie umowy o współodpowiedzialności materialnej, zawartej z zatrudnionymi na piśmie.
Wymóg formy pisemnej ma znaczenie jedynie dla celów dowodowych.
Umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej wolno zawrzeć jedynie wówczas, gdy na przyjęcie wspólnej odpowiedzialności zgodzą się wszyscy zatrudnieni w miejscu powierzenia mienia. Każda zmiana w składzie pracowników objętych wspólną odpowiedzialnością materialną (np. przyjęcie nowego sprzedawcy) wymaga podpisania nowej umowy o wspólnej odpowiedzialności.
Ponoszący wspólną odpowiedzialność materialną odpowiadają w częściach określonych w umowie. Jeśli jednak szkodę w całości lub w części spowodowali niektórzy pracownicy, to za jej całość lub część odpowiadają tylko jej sprawcy.
Pracownicy, którzy przyjmują na siebie wspólną odpowiedzialność materialną za powierzone im mienie pracodawcy do rozliczenia się, odpowiadają w taki sposób, że każdy z nich odpowiada za część szkody określonej w umowie o wspólnej odpowiedzialności. Nie wyklucza to jednak odpowiedzialności solidarnej tych zatrudnionych, gdy wyrządzą szkodę w sposób umyślny. Wówczas odpowiadają według przepisów o czynach niedozwolonych, a nie zgodnie z umową zawartą z pracodawcą.
Powierzając zatrudnionym wspólne mienie z obowiązkiem do wyliczenia się, należy najpierw je dokładnie spisać. Inwentaryzację przeprowadza się z udziałem tych pracowników lub osób przez nich wskazanych. Pracownicy bądź reprezentujące ich osoby mogą zgłaszać podczas inwentaryzacji uwagi czy mieć wgląd w księgowość pracodawcy.
Należy przy tym działać spokojnie, bo wszelkie nieprawidłowości przy sporządzaniu inwentaryzacji mogą szefów sporo kosztować. Przykładowo przeprowadzenie inwentaryzacji po upływie terminu, bez pracowników, bez możliwości kontroli przez nich dokumentacji księgowej będzie podstawą kwestionowania zasadności pozwu pracodawcy. Pozwani mogą wówczas podnosić, że szef nie wykazał i nie udowodnił podstawowych przesłanek roszczenia odszkodowawczego (winy pracowników, powstałej szkody i związku między winą i szkodą).
Umowa o wspólnej odpowiedzialności pracowników nie wyklucza jednak całkowitej winy jednego z nich. Powodując umyślnie niedobór, np. zagarniając materiały budowlane, zatrudniony odpowiada indywidualnie. Wówczas to on jest głównym sprawcą szkody i odpowiada za jej wyrządzenie w pełnej wysokości. Nie ma bowiem w takim wypadku znaczenia, że zgodnie z zawartą umową o wspólnej odpowiedzialności pracownik ten ponosi jedynie udział w powstałej szkodzie. Wina umyślna to pełna odpowiedzialność.
Zdaniem Sądu Najwyższego pracownik odpowiedzialny za mienie powierzone na zasadach wspólnej odpowiedzialności materialnej (art. 125 k.p.), niezależnie od zakresu przyczynienia się pracodawcy do powstania szkody, nie może całkowicie uwolnić się na podstawie art. 124 § 3 k.p. od odpowiedzialności za niedobór, jeżeli w jego pracy ustalono konkretne zaniedbania, które spowodowały powstanie braków (wyrok z 20 października 1998 r., I PKN 387/98). W cyklu artykułów piszemy o spieraniu się pracodawcy z zatrudnionymi przed sądem. Dziś przedstawiamy pozwy dotyczące szkody wyrządzonej przez pracownika w mieniu pracodawcy. Chodzi o:
- niedobór spowodowany przez pracownika
- niedobór w mieniu powierzonym łącznie pracownikom przy ich wspólnej odpowiedzialności materialnej.
Pisaliśmy już o:
- podstawowych regułach ustalania właściwości sądów i formułowania pism - 24 sierpnia
- kosztach ponoszonych przez pracodawcę przy procesie z podwładnym - 31 sierpnia
- wezwaniu do zapłaty, wniosku o zwolnieniu od kosztów oraz o ustanowieniu pełnomocnictwa procesowego - 14 września
- zapłacie odszkodowania z powodu nieuzasadnionego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę i zwrocie nadpłaconego wynagrodzenia - 21 września.
Za tydzień przedstawimy pozew:
- pracodawcy w upadłości o wypłatę świadczeń pracowniczych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych
- pozew wzajemny pracodawcy
- pozew pracodawcy o zapłatę lub wydanie rzeczy w postępowaniu nakazowym.