Im większy kontrakt, tym większe ryzyko. Nieudany, zakończony fiaskiem może pociągnąć firmę na dno. Im słabiej poznany i mniej wiarygodny partner, tym większe zagrożenie trafienia na firmę nieuczciwą. Im bardziej odległy i mniej stabilny rynek, tym większe zagrożenie ze strony nieprzyjemnych i zaskakujących zdarzeń o charakterze tak gospodarczym, jak i politycznym. A chociaż zdecydowana większość polskiego eksportu trafia na rynki europejskie, czyli względnie stabilne i bezpieczne, to nie brakuje przedsiębiorców, którzy już działają na rynkach bardziej odległych lub planują ekspansję w egzotycznych krajach. Tym bardziej, że nie brakuje głosów, które nawołują do większej geograficznej dywersyfikacji polskiego eksportu, tak aby z jednej strony wykorzystywać dynamiczny rozwój, jaki ma miejsce w różnych częściach świata, a z drugiej w większym stopniu uniezależnić się od chłonności samego tylko rynku europejskiego.