Przypominamy, że mechanizm ulgi badawczo–rozwojowej (ulga B+R) pozwala na podwójne odliczenie wydatków związanych z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową. W pierwszej kolejności podatnik odliczy koszty podatkowe na zasadach ogólnych. Następnie odliczy 100 proc. (lub nawet 150 proc., gdy posiada status centrum badawczo-rozwojowego) kosztów kwalifikowanych do ulgi. Oczywiście podstawowym warunkiem do skorzystania z ulgi jest prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej oraz ponoszenie związanych z nią kosztów kwalifikowanych.

Z wnioskiem o interpretację przepisów dotyczących ulgi B+R wystąpiła spółka, zajmująca się tworzeniem innowacyjnych gier na urządzenia mobilne oraz serwisy społecznościowe. Chciała ona uzyskać od fiskusa potwierdzenie, że część  wynagrodzeń pracowników, która jest wypłacana za czas usprawiedliwionej nieobecności, np. choroby i urlopu, da się rozliczyć w uldze B+R.

Fiskus tego nie potwierdził. Zgodził się, że przepisy dają możliwość uznania za koszty kwalifikowane m.in. należności z tytułu wynagrodzeń pracownika, ale który osiąga wskazany cel, czyli wykonuje prace badawczo-rozwojowe. Istotne jest zatem, aby pracownik faktycznie wykonywał zadania badawczo-rozwojowe. Tymczasem jak zauważyli urzędnicy, gdy pracownik ich nie wykonuje, bo jest na zwolnieniu lekarskim czy na urlopie, to tę część wynagrodzenia oraz świadczeń, a także składek trzeba wyłączyć z ulgi. 

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uchylił interpretację. Nie zgodził się, że należności za czas urlopu czy L-4 trzeba wyłączyć z ulgi B+R.

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który potwierdził, że wynagrodzenie wypłacane pracownikom za okres usprawiedliwionej nieobecności w pracy można uznać za kwalifikowane koszty.