To sedno czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego, pokazującego odmienności umów leasingowych i przydatnego do rozliczania takich kontraktów.

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której spółka akcyjna z Poznania domagała się od Funduszu Leasingowego z Wrocławia 77 tys. zł, tj. zwrotu rat leasingowych, jakie płaciła ponad rok za leasing osobowego volkswagena.

Zerwali umowę

Po kilkunastu miesiącach doszło do sporu między stronami i zerwania kontraktu. Najpierw Fundusz z powodu opóźnienia w uiszczaniu rat wypowiedział spółce umowę, a następnie ona odstąpiła od niej i zażądała zwrotu wpłaconych rat. Na podstawie art. 494 kodeksu cywilnego, który stanowi, że przy odstąpieniu od umowy wzajemnej (a więc takiej, w której świadczenia kontrahentów sobie odpowiadają), strony są obowiązane zwrócić sobie wszystko, co otrzymały na mocy umowy, a odstępujący może nadto żądać odszkodowania za szkody wynikłe z niewykonania umowy.

Sąd okręgowy zasądził żądaną kwotę, uznając, że był to rodzaj sprzedaży na raty, a do odstąpienia od umowy doszło z winy Funduszu, więc korzystającemu z auta należy się zwrot rat, tym bardziej że nie miał możliwości skorzystania z opcji wykupu samochodu. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu był innego zdania i powództwo oddalił. W jego ocenie nie mogą mieć zastosowania przepisy o sprzedaży na raty, gdyż umowa leasingu ma charakter ciągły, odstąpienie działa na przyszłość, a nie wywołuje skutków wstecz.

I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

Reklama
Reklama

Jak rozliczać

Broniąc rozstrzygnięcia SA, mec. Marta Rusinowicz, pełnomocnik Funduszu, mówiła, że kontrakt leasingu polega na tym, iż obie strony jednocześnie i sukcesywnie spełniają swoje świadczenia: korzystający uiszcza raty, w zamian korzysta z przedmiotu leasingu, którą to usługę finansuje Fundusz Leasingowy. W razie odstąpienia od umowy sprawa dokonanych świadczeń jest zamknięta.

Sąd Najwyższy uwzględnił tę argumentację i oddalił skargę spółki.

Sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski wskazał w uzasadnieniu, że wynagrodzenie dla finansującego w leasingu określa wyraźnie art. 7091kodeksu cywilnego, stanowiąc, że korzystający zobowiązuje się zapłacić, w uzgodnionych ratach, wynagrodzenie równe co najmniej cenie rzeczy. Nie można tu stosować zasad odstąpienia jak przy umowach wzajemnych, nie ma bowiem ekwiwalentności świadczeń. Poza tym, o ile zwrot rat jest możliwy, o tyle nie można zwrócić korzyści uzyskanych z używania rzeczy.

Co się zaś tyczy opcji wykupu auta, to możliwe jest za to odszkodowanie, ale powódka nie wykazała tego żądania.

sygnatura akt: V CSK 235/15

Opinia

Patryk Filipiak, adwokat i partner w Filipiak Babicz Kancelaria Prawna

W pełni zgadzam się z kierunkiem orzeczenia Sądu Najwyższego. Dopuszczalna jest jednak inna argumentacja na jego poparcie. Leasing jest podobny do najmu. Po odstąpieniu od umowy, zwrot świadczeń wzajemnych w naturze nie jest obustronnie możliwy. Możliwe jest natomiast ustalenie wartości świadczenia niepieniężnego (korzystanie z pojazdu) i zwrot wartości tego świadczenia przez korzystającego na rzecz finansującego. Do fizycznego rozliczenia jednak nie dojdzie ze względu na prawo potrącenia tych wzajemnych roszczeń. Efekt gospodarczy więc będzie taki sam.