Organizacje pozarządowe nie będą brały udziału w dialogu społecznym. Ten będzie zarezerwowany dla rządu, związków zawodowych i pracodawców. To te trzy strony uzgodniły projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, która ma zastąpić Trójstronną Komisję ds. Społeczno-Gospodarczych.

– Zmiana formuły dialogu była konieczna, ale tworzenie nowego ciała o składzie takim jak w Komisji Trójstronnej niewiele zmieni – ocenia Piotr Frączak, prezes zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Federacja wystosowała list otwarty w sprawie dialogu społecznego. Krytykuje w nim planowany model rozmów między rządem a partnerami społecznymi. Do tej pory podpisało go blisko 90 organizacji.

Zdaniem sygnatariuszy wąskie ujęcie dialogu społecznego w projektowanej ustawie wyklucza wiele podmiotów zajmujących się rynkiem pracy. Mają one reprezentować rzeszę osób, które ze względu na brzmienie obecnych przepisów nie będą mogły wyrażać swojej opinii na forum partnerów społecznych, którzy wejdą w skład rady. Chodzi m.in. o konsumentów, samozatrudnionych czy niepełnosprawnych.

– Wąskie ujęcie podmiotów mogących zasiadać w RDS jest anachroniczne – zauważa Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego, sygnatariusza listu. – Taka forma dialogu była popularna w Europie w latach 70. i 80. U nas przyjęto ją w latach 90. Wtedy było to uzasadnione, gdyż związki zawodowe były bardzo silne, a brakowało społeczeństwa obywatelskiego. Teraz jest zupełnie inaczej – dodaje.

Dlatego wzorem współpracy między partnerami społecznymi ma być Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, instytucja doradzająca najważniejszym organom UE.

– Na forum unijnym organizacje pozarządowe dobrze współpracują ze związkami zawodowymi i pracodawcami. Także w Polsce dialog powinien iść właśnie w tym kierunku – wskazuje Frączak.

Stowarzyszenia krytykują także sposób uzgadniania projektu – był niejawny i obejmował wyłącznie związki zawodowe, rząd i pracodawców.

Sceptyczni wobec postulatów organizacji pozarządowych są związkowcy.

– Nie uważam, że projekt ogranicza udział w dialogu – mówi Paweł Śmigielski z OPZZ. – Organizacje pozarządowe mają swoje kanały prowadzenia rozmów z podmiotami publicznymi.

Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP zauważa, że już teraz funkcjonuje Rada Działalności Pożytku Publicznego, która służy rozmowom organizacji pozarządowych z Radą Ministrów. Według niego obecnie najistotniejszą kwestią jest odbudowa dialogu między związkami, pracodawcami i rządem, choć w przyszłości można rozszerzyć go także o trzeci sektor.