Sposób, w jaki urzędy pracy przetwarzają dane osobowe bezrobotnych, może być niezgodny z ustawą zasadniczą – uważa rzecznik praw obywatelskich.
Rzecznik zainteresował się nowelizacją na wniosek Fundacji Panoptykon. Kwestia najprawdopodobniej znajdzie finał w Trybunale Konstytucyjnym.
– Wątpliwości budzi m.in. dokonany przez ustawodawcę podział materii dotyczącej ochrony prywatności między ustawę a rozporządzenie. W ocenie rzecznika praw obywatelskich rozwiązania wskazują na brak spójnej wizji mechanizmów przetwarzania danych, w tym danych wrażliwych – zauważa w wystąpieniu do generalnego inspektora ochrony danych osobowych Stanisław Trociuk, zastępca RPO.
Bezrobotni zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy o promocji zatrudnienia są dzieleni na trzy kategorie, a od zakwalifikowania do jednej z nich (tzw. profilu) zależy pomoc, jaką otrzymają.
– Profilowanie jest kolejnym sposobem na przetwarzanie danych osobowych i jako takie powinno być bardzo precyzyjnie określone w ustawie. Tymczasem w wielu kwestiach jest ona mało precyzyjna, inne zaś przesuwa do rozporządzenia – komentuje Jędrzej Niklas, ekspert Fundacji Panoptykon.
Przepisy nie wskazują dokładnie, jakie informacje składają się na profil bezrobotnego. Rozporządzenie w sprawie profilowania pomocy zawiera otwarty katalog danych. Osoba, która wyraża zgodę na ich przetwarzanie, powinna jednak wiedzieć, na co się godzi. Tym bardziej że brak takiej zgody oznacza utratę statusu bezrobotnego, a więc prawa do pomocy w znalezieniu pracy, ubezpieczenia i zasiłku.
Zgodnie z przepisami dla każdego bezrobotnego powiatowy urząd pracy tworzy profil pomocy, biorąc pod uwagę dwie zmienne: oddalenie od rynku pracy oraz gotowość do wejścia na ten rynek. Od bezrobotnego urzędnicy wymagają podania m.in.: wieku, płci, wykształcenia, miejsca zamieszkania oraz informacji o niepełnosprawności i czasie pozostawania bez pracy. Dla określenia gotowości wejścia na rynek pracy znaczenie mają dyspozycyjność, powody rejestracji w urzędzie, współpraca z nim.
Jak podkreślają przedstawiciele Panoptykonu, rozporządzenie nie daje zainteresowanym prawa do zapoznania się z logiką procesu profilowania, czyli dowiedzenia się, w jaki sposób określone informacje będą wpływały na ustalenie poziomu pomocy.
Co więcej, bezrobotnym nie przysługuje prawo do odwołania się od decyzji urzędnika przesądzającej o przyporządkowaniu go do określonej kategorii.
Zdaniem ekspertów Fundacji Panoptykon jest to niedopuszczalne.