Niewłaściwy dokument może być natomiast źródłem wielu problemów zarówno u kolejnych pracodawców, jak i w ZUS w czasie ubiegania się o świadczenia emerytalne lub rentowe.

Trzeba wydać

Świadectwo pracy to podstawowy dokument zawierający informacje niezbędne do ustalenia uprawnień pracowniczych w kolejnych miejscach zatrudnienia oraz do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Dlatego każdy szef ma ustawowy obowiązek wydania etatowcowi tego dokumentu. Zasady postępowania określają przepisy kodeksu pracy oraz rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie szczegółowej treści świadectwa pracy oraz sposobu i trybu jego wydawania i prostowania (DzU nr 60, poz. 282 ze zm., dalej: rozporządzenie).

W jakiej formie

Gdy świadectwo zawiera dane niezgodne ze stanem faktycznym, pracodawca powinien je sprostować. Jeśli tego nie zrobi, etatowiec może dochodzić korekty na drodze sądowej. Wolno mu więc doprowadzić do poprawienia dokumentu przed sądem, pozywając byłego szefa. Zanim jednak zwróci się z takim żądaniem, powinien wyczerpać postępowanie przedsądowe polegające na zwróceniu się w ciągu siedmiu dni z wnioskiem o sprostowanie do byłego pracodawcy (art. 97 § 2

1

k.p.).

Wystąpienie z wnioskiem do firmy to warunek konieczny skuteczności późniejszego powództwa o skorygowanie tego dokumentu. Jego zaniechanie skutkować bowiem będzie oddaleniem powództwa. Podobnie się stanie przy przekroczeniu tego terminu. Do takiego stanowiska skłania także wyrok Sądu Najwyższego z 15 grudnia 2009 r. (II PK 156/09). Zgodnie z nim terminy przewidziane w art. 97 § 2

1

k.p. są terminami prawa materialnego, dlatego sąd oddala powództwo, gdy pozew wniesiono po upływie dat określonych w tym przepisie, jeżeli ich nie przywrócono.

Wniosek pracownika o spro?stowanie świadectwa kierowany do pracodawcy nie musi mieć formy pisemnej. Wystarczy także ustne zgłoszenie żądania korekty tego dokumentu. W razie jednak sporu to na pracowniku spoczywa ciężar dowodu, że wystosował do pracodawcy takie żądanie. Dlatego korzystniej jest mieć dokument potwierdzający fakt oraz datę złożenia wniosku. Po jego otrzymaniu pracodawca musi pisemnie zawiadomić pracownika o negatywnym wyniku rozpatrzenia prośby ?o sprostowanie w ciągu siedmiu dni od dnia jej otrzymania (§ 5 ust. 1 rozporządzenia). Jednak etatowiec może wystąpić do sądu z powództwem ?o sprostowanie zarówno w razie otrzymania decyzji szefa odmawiającej uwzględnienia wniosku o sprostowanie dokumentu, jak i gdy w terminie nie otrzyma od niego żadnej odpowiedzi.

Wygasa uprawnienie

Terminy z art. 97 § 2

1

k.p. mają charakter terminów prawa materialnego i po ich upływie prawo do sprostowania wygasa. Ma to poważne konsekwencje, gdyż w razie uchybienia przez pracownika terminowi na wystąpienie ?z wnioskiem do pracodawcy lub spóźnienia się ze złożeniem pozwu sąd je oddali. Pracownik musi więc uważać, aby nie przegapić tych terminów. Natomiast firma może zawsze dobrowolnie uwzględnić także spóźniony wniosek etatowca ?i sprostować jego dokument.

Pracownikowi można przywrócić termin do wystąpienia ?z roszczeniem do sądu. W myśl art. 265 § 1 k.p., jeżeli bez swojej winy nie dokona on o czasie czynności określonych w art. 97 § 2

1

k.p., sąd na jego wniosek powinien przywrócić mu termin do dokonania tych czynności. Etatowiec powinien wnieść wniosek o to do sądu pracy ?w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia. Ponadto uprawdopodobnia w nim okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu (np. wskazuje na brak informacji od pracodawcy czy składa zaświadczenie lekarskie wskazujące, że w tym okresie był chory i nie mógł chodzić). Analizując, czy w tym przypadku nie ma winy pracownika co do zachowania terminu, sąd bada także subiektywną ocenę stanu rzeczy. Uwzględnia zwłaszcza stopień wykształcenia skarżącego i posiadaną wiedzę prawniczą oraz doświadczenie życiowe, mając na uwadze także obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej o swoje interesy. Za przyczyny usprawiedliwiające przekroczenie terminu można w szczególności uznać ciężką chorobę pracownika, jego zaburzenia psychiczne ?na tle nerwicowym (wyrok SN ?z 7 sierpnia 2002 r., I PKN 480/01) czy błędną informację udzieloną mu przez szefa co do początku biegu terminu.

Przykład

Pani Jolanta otrzymała od pracodawcy świadectwo zawierające nieprawidłowe dane o długości jej urlopu bezpłatnego. Zwróciła się więc do firmy ?w ciągu trzech dni od uzyskania tego dokumentu z żądaniem ?jego sprostowania. Pracodawca odmówił. Twierdził, że okres urlopu bezpłatnego wynika ?z dokumentów. Po otrzymaniu ?tej odpowiedzi pani Jolanta chciała wystąpić z pozwem ?do sądu, ale miała wypadek samochodowy i dwa tygodnie przebywała w szpitalu. ?Po wyjściu z niego złożyła pozew w sądzie, żądając sprostowania świadectwa. Szef wniósł ?o oddalenie powództwa, wskazując, że pani Jolanta uchybiła terminowi na wystąpienie z pozwem. Sąd jednak przywrócił jej termin. Uznał, że opóźnienie nastąpiło bez jej winy, i rozpoznał sprawę.

Ryszard Sadlik jest sędzią ?Sądu Okręgowego w Kielcach

Wiążący wyrok

Prawomocny wyrok nakazujący sprostowanie świadectwa zobowiązuje szefa do wydania nowego dokumentu niezwłocznie, ale nie później niż w ciągu trzech dni (§ 5 ust. 2 rozporządzenia). Niewykonanie tego obowiązku stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika (art. 282 § 2 k.p.) zagrożone karą grzywny. Etatowiec może też wymusić wydanie sprostowanego dokumentu na drodze postępowania egzekucyjnego.