Rz:Ile w ciągu roku naruszeń zakazu świątecznej pracy notuje Państwowa Inspekcja Pracy?

Danuta Rutkowska:

Siedem lat temu, gdy wszedł w życie przepis o zakazie pracy w handlu w święta, tylko przez dwa dni – 1 i 11 listopada 2007 r. – organy Państwowej Inspekcji Pracy otrzymały ponad 540 zgłoszeń o złamaniu tego zakazu. Potem, ze święta na święto liczba tych sygnałów była coraz mniejsza. W 2013 r. takich skarg wpłynęło do nas 149. Dotyczyły 1,3 tys. pracowników. W wyniku przeprowadzonych kontroli, do 113 pracodawców wystosowano wnioski w wystąpieniach o usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości, szczególnie w zakresie czasu pracy, zasad wynagradzania oraz legalności zatrudnienia. W tym roku, od 15 kwietnia okręgowe inspektoraty pracy otrzymały 22 skargi dotyczące 23 placówek handlowych. Po wykonaniu czynności sprawdzających, tylko 3 okazały się zasadne.

W jaki sposób inspektor reaguje na takie naruszenie – pouczeniem, mandatem? Jaka jest jego przeciętna wysokość?

Za złamanie zakazu, bez względu na wielkość placówki i liczbę pracowników, grożą pracodawcy sankcje karne. Inspektor pracy może go ukarać grzywną w drodze mandatu karnego w wysokości od 1 tys. do 2 tys. zł, a w przypadku recydywy – do 5 tys. zł.

Nasze doświadczenie wskazuje jednak, że pracodawcy, którzy łamią zakaz zatrudniania pracowników w święta, popełniają także inne wykroczenia przeciwko ich prawom. Najczęściej w zakresie wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny, przepisów o czasie pracy oraz przestrzegania przepisów bhp. Niektórzy starają się obejść prawo, zatrudniając własnych pracowników na umowę cywilnoprawną w święto albo „na czarno". Bywa tak, że mandat jest wręczany nie z powodu złamania zakazu pracy, co ocenia inspektor pracy, a z powodu innych wykroczeń. Należy się bowiem liczyć z tym, że sprawdzając, czy pracodawca łamie zakaz pracy, inspektor pracy przeprowadzi gruntowną kontrolę. Może się wówczas okazać, co niestety zdarza się dosyć często, że osoby zatrudnione w sklepie pracują na podstawie umowy cywilnoprawnej w warunkach właściwych dla umowy o pracę, że pracodawca nie udziela im dnia wolnego w zamian za pracę wykonywaną w niedzielę, że nie mają zapewnionej wolnej niedzieli od pracy co najmniej raz na 4 tygodnie, że nie ma ewidencji czasu pracy albo jest źle prowadzona, że pracownicy nie dostają wynagrodzenia za nadgodziny, nie mają też badań lekarskich, nie przeszli szkolenia, nie są przestrzegane przepisy bhp, itp. W takiej sytuacji sam mandat to czasem za mało. Inspektor może skierować wniosek do sądu o ukaranie. Jaki inspektor zastosuje środek prawny, zależy głównie od skali stwierdzonych naruszeń. Może się jeszcze okazać, że ewidencja czasu pracy jest fałszowana. Wówczas inspektor powiadomi prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Zgłoszenie siłą rzeczy dociera do inspekcji po czasie. W jaki sposób sprawdzają Państwo, czy doniesienia o naruszeniu są rzeczywiste i uzasadnione?

Otrzymane przez inspekcję sygnały o naruszeniu zakazu są sprawdzane. Nie ma potrzeby, aby to robić tego samego dnia, w święto. Inspektor przeprowadzi czynności kontrolne następnego dnia lub kilka dni później, co i tak pozwoli mu stwierdzić z całą pewnością, jak wyglądała sytuacja, czy prawo faktycznie zostało złamane. Może sprawdzić np. ewidencję czasu pracy, wykaz czasu logowania i wylogowania pracownika w sieci komputerowej, poprosić pracowników o złożenie oświadczeń, itp.

—rozmawiała Anna Abramowska