Jeśli w chwili nabycia grunt stanowi gospodarstwo rolne (albo utworzy je lub wejdzie w jego skład), kupujący nie musi odprowadzać podatku. Tak brzmi przepis i wydaje się, że nie powinno być wątpliwości, jak go stosować. Okazuje się jednak, że sądy różnie go rozumieją.

– Spory z fiskusem dotyczą głównie firm, które kupują grunty rolne z przeznaczeniem na różne inwestycje, np. mieszkaniowe albo infrastrukturalne – mówi Artur Nowak, radca prawny, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Przypomina, że ustawa o PCC odsyła do ustawy o podatku rolnym. Zgodnie z nią za gospodarstwo rolne uważa się obszar gruntów o łącznej powierzchni przekraczającej ?1 ha (lub 1 ha przeliczeniowy). Są to grunty sklasyfikowane w ewidencji jako użytki rolne lub jako grunty zadrzewione lub zakrzewione na użytkach rolnych (z wyjątkiem zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż działalność rolnicza).

– Większość składów sędziowskich uważa, moim zdaniem słusznie, że do zastosowania zwolnienia wystarczy spełnienie kryteriów formalnych – mówi Artur Nowak. ?– Niektóre jednak odwołują się do wykładni celowościowej.

Spójrzmy na sprawę rozpatrywaną przez Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 2704/11). Spółka złożyła wniosek o stwierdzenie nadpłaty w postaci odprowadzonego PCC w kwocie ponad 291 tys. zł. Fiskus odmówił, powołując się na informację z urzędu miasta,   że zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego nieruchomości zakupione przez spółkę położone są na terenach przeznaczonych do prowadzenia magazynów, składów i handlu hurtowego. Spółka tłumaczyła, że w dniu transakcji grunty nie były zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż działalność rolnicza, a o sposobie ich rozliczania powinna przesądzać klasyfikacja z ewidencji gruntów.

Naczelny Sąd Administracyjny uznał jej racje. Podkreślił, że ustalenie, czy zaistniały przesłanki zwolnienia, następuje w momencie transakcji. Nie ma znaczenia późniejsze zachowanie nabywcy, jego zamiary i plany. Zaznaczył też, że w świetle definicji zawartej w ustawie o podatku rolnym powierzchnia oraz zaklasyfikowanie gruntów w stosownej ewidencji są jedynymi przesłankami pozwalającymi uznać je za gospodarstwo rolne.

Reklama
Reklama

Inne zdanie NSA miał w sprawie rozliczenia spółki zajmującej się budownictwem mieszkaniowym i obrotem nieruchomościami (sygn. II FSK 2825/11). Uznał, że konieczne jest uwzględnienie   społecznego celu zwolnienia, którym jest wspieranie zakładania gospodarstw rolnych i prowadzenia w nich produkcji oraz poprawa struktury agrarnej. Nie wystarczy spełnienie jego kryteriów formalnych. Zastosowanie zwolnienia adresowanego do rolników przy nabywaniu gruntów przez spółkę działającą w branży nieruchomości nie ma uzasadnienia i byłoby sprzeczne z celem, dla którego zostało wprowadzone.

Reasumując, w tej sprawie NSA uznał, że prawo do zwolnienia uzależnione jest nie tylko od formalnego zakwalifikowania sprzedawanego gruntu jako rolnego, ale także od przeznaczenia go na cele rolnicze. Skoro został przez spółkę zajęty na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż rolnicza, jego nabycie nie mogło być objęte zwolnieniem.