Propozycja zmian została przedstawiona wczoraj w Sejmie przez posła PO Adama Szejnfelda.

- Jest to pakiet zmian deregulacyjnych skierowanych do osób bezrobotnych, absolwentów i osób 50 plus. Tym, którzy zdecydują się na założenie własnej firmy, chcemy pomóc, wprowadzając dwie instytucje: wakacje ubezpieczeniowe i kredyt podatkowy. Mają być one formą pomocy, aby młoda firma mogła się zakorzenić, kumulować kapitał na rozwój, a nie wypłacać go w formie składek ubezpieczeniowych i podatków – powiedział Szejnfeld.

Jakie zmiany

Projekt przewiduje dość istotną modyfikację przepisów. Mniejsze mają być preferencyjne składki płacone do ZUS na starcie działalności. Obecnie przedsiębiorcy obliczają je od podstawy w wysokości 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Po zmianach składki będą liczone od 20 proc. Różnica w obciążeniu nowych przedsiębiorców będzie więc spora. Przykładowo za styczeń 2014 r., w myśl obecnych przepisów, zapłacą do ZUS 148,43 zł. Po zmianie byłoby to tylko 98,95 zł miesięcznie. Dzięki temu zaoszczędziliby 1,2 tys. zł na starcie.

Biorąc pod uwagę zwolnienie z obowiązku zapłaty składek przez pierwsze sześć miesięcy prowadzenia działalności, przedsiębiorca korzystałby z preferencji przez dwa i pół roku od założenia firmy, a nie dwa lata – jak obecnie. Na wakacjach ubezpieczeniowych zaoszczędzi kolejne ?2,5 tys. zł. Poza obniżonymi składkami ZUS nie będzie musiał płacić też stałej składki na NFZ, która wyniesie w tym roku ok. 260 zł miesięcznie.

Skróceniu uległby z pięciu do trzech lat okres przerwy w prowadzeniu działalności gospodarczej, który pozwalałby na nowo skorzystać z uprawnienia do wakacji ubezpieczeniowych i preferencji podczas startu z nową firmą.

Można prościej

– To bardzo dobry pomysł, bo nieco więcej osób zdecyduje się na założenie działalności. Trzeba wspierać takie osoby, bo niektórzy stają się później pracodawcami – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan. – Uprościłbym jednak proponowane regulacje. By skorzystać z kredytu podatkowego, przedsiębiorca ma mieć dwa lata przerwy w prowadzeniu działalności, a do wakacji podatkowych potrzebne są trzy. Trzeba tu wprowadzić jeden, trzyletni termin. Wydłużyłbym też do roku okres wakacji ubezpieczeniowych, po których przedsiębiorca płaciłby preferencyjne składki ZUS przez następny rok – dodaje ekspert Lewiatana.

Brak ubezpieczenia

– Doraźne oszczędności w czasie wakacji ubezpieczeniowych oznaczają brak prawa przedsiębiorcy choćby do opieki medycznej – mówi Andrzej Strębski z OPZZ. I dodaje, że analizy resortu pracy pokazują, iż obniżenie składek nie powoduje zwiększenia liczby samozatrudnionych. Projekt przewiduje też pułapkę. Jeśli nie uda się firmy utrzymać przez pięć lat, trzeba będzie zwracać zaoszczędzony podatek. – Skąd osoba, której się nie powiodło, weźmie pieniądze? – pyta ekspert.

Ułatwienia podatkowe

Kredyt od fiskusa na dwa lata

Propozycje posła Szejnfelda dotyczą także podatków dochodowych. W projekcie znalazł się pomysł wprowadzenia „kredytu podatkowego", czyli zwolnienia przedsiębiorcy z obowiązku wpłacania zaliczek na PIT lub CIT przez dwa lata od momentu rozpoczęcia działalności gospodarczej. Należny za ten okres podatek można by częściowo wyrównać, wpłacając 20 proc. należnej kwoty w ciągu pięciu kolejnych lat podatkowych po ostatnim roku, w którym przedsiębiorca korzystał z „kredytu".

W uzasadnieniu projektu zauważono, że obowiązujące dziś podobne regulacje o kredycie podatkowym „są typowym przykładem biurokratycznie skonstruowanej, właściwie iluzorycznej (...), preferencji". Według art. 44 ust. 7a–7j ustawy o PIT zwolnienie ?z odprowadzania zaliczek jest możliwe dopiero po dziesięciu miesiącach od rozpoczęcia działalności gospodarczej. W praktyce podatnicy rzadko korzystają z tego rozwiązania.