Wątpliwości urzędu antymonopolowego wzbudziła treść wzorców umownych określających warunki świadczenia konsumentom usługi dostępu do Internetu. Znalazły się tam m.in. zapisy tożsame z klauzulami wpisanymi do rejestru postanowień niedozwolonych. Wyłączały one z góry odpowiedzialność przedsiębiorcy za praktycznie wszystkie szkody wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Dotyczyło to zarówno szkód powstałych niezależnie od operatora, jak i w związku jego działaniami (np. konserwacja urządzeń nadawczych). Tymczasem, zgodnie z prawem, przedsiębiorca zawsze odpowiada za niewywiązywanie się z umowy, do którego doszło z jego winy. W innych przypadkach, gdy rzeczywiście usługi nie da się świadczyć z powodu działania siły wyższej lub z powodu innych zdarzeń niezależnych od przedsiębiorcy, konsument i tak ma prawo do rekompensaty, jeżeli oczywiście to nie on sam przyczynił się do zaistniałej sytuacji.
www za abonament
I tak w analizowanym przez urząd wzorcu umowy znajdowało się m.in. następujące postanowienie: „Usługodawca zastrzega sobie możliwość czasowego wyłączenia serwerów dostępowych z powodu przeprowadzania prac serwisowych i konserwacyjnych. Usługodawca zapewnia, że przerwy te nie będą łącznie trwały dłużej niż 48 godziny w ciągu 1 miesiąca. Usługodawca w miarę możliwości na witrynie www (...)informował będzie o planowanym wyłączeniu serwerów." Oczywiście dokonywanie prac serwisowych i konserwacyjnych jest nie tylko uprawnieniem przedsiębiorcy, ale, można wręcz powiedzieć, obowiązkiem. Rozrost sieci (przyłączanie się nowych użytkowników), zmiana technologii wymuszają takie prace. Innymi słowy, jeżeli przedsiębiorca chce utrzymać jakość świadczonych usług, na czym przecież zależy także klientom, takie prace musi przeprowadzać. Cały problem w tym, że za takie przerwy w dostępie do usług, klientom należy się jakaś rekompensata.
Sąd potwierdził
W wyroku z dnia 21 listopada 2006 roku (XVII AmC 138/05) Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone postanowienie o treści: „Operator zastrzega sobie również prawo do zablokowania użytkownikowi dostępu do sieci Internet na łączny okres miesięcznie nie większy niż 48 godzin, w celu dokonania niezbędnej konserwacji i kontroli swojego sprzętu". Zostało ono umieszczone w rejestrze zakazanych klauzul umownych pod pozycją 1030. W uzasadnieniu orzeczenia zwracano uwagę na to, że usługa dostępu do Internetu polega na nieprzerwanym zapewnieniu konsumentowi dostępu do sieci w zamian za określoną opłatę abonamentową. W sytuacji, gdy przerwa w świadczeniu usługi jest powodowana przyczynami technicznymi, przedsiębiorca rzeczywiście nie ma możliwości świadczenia usługi. Taki brak świadczenia może być nawet spowodowany okolicznościami, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Jednak w takiej sytuacji należy postępować zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, w tym przypadku przestrzegać art. 495 § 2 k.c. A ten stanowi, że jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo, strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Natomiast zacytowane postanowienia dają przedsiębiorcy prawo do określania przerw w świadczeniu usługi dostępu do Internetu i jednocześnie nie przewidują w takim wypadku odpowiedniego zmniejszenia świadczenia po stronie konsumentów. Prowadzi to z jednej strony do uiszczenia przez konsumenta opłaty za świadczenie, którego nie uzyskał, z drugiej zaś do bezpodstawnego wzbogacenia przedsiębiorcy. Dlatego takie postanowienie jest niedozwolonym zapisem umownym, o którym mowa w art. 3853 pkt 22 k.c. Zgodnie z nim, w razie wątpliwości, uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności przewidują obowiązek wykonania zobowiązania przez konsumenta mimo niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez jego kontrahenta.
Zmiana ceny
Ponieważ bardzo wielu przedsiębiorców świadczy usługi dostępu do Internetu, telewizji lub telefonii, warto pamiętać, że główne świadczenia stron są przy takich umowach jasno określone. Po stronie przedsiębiorcy jest to obowiązek dostarczania odpowiedniej usługi, po stronie klienta obowiązek zapłacenia za to, zwykle w postaci wykupionego abonamentu. A główne świadczenia nie mogą być w żaden sposób dowolnie zmieniane tylko przez jedną ze stron umowy, bez pozostawienia drugiej możliwości natychmiastowej rezygnacji. Tymczasem u kontrolowanego przedsiębiorcy we wzorcu umowy znajdował się następujący zapis „Usługodawca zapewnia stałą kwotę netto abonamentu, z możliwością rewaloryzacji o stopę inflacji tylko raz w danym roku kalendarzowym. O zmianach wysokości opłaty abonamentowej usługodawca powiadomi abonenta z wyprzedzeniem co najmniej 30 dni. Zmiany opłaty abonamentowej nie stanowią zmian niniejszej umowy". Tymczasem już w roku 2005 SOKiK (wyrok z 19 stycznia, XVII Amc 2/04) zakwestionował tego typu zapisy i nakazał umieścić je w rejestrze niedozwolonych klauzul (pozycje 398 i 400): „Zmiana opłaty za doprowadzenie sygnału nie oznacza zmiany warunków umowy" oraz „Zmiana opłaty nie powoduje konieczności zmiany umowy". W uzasadnieniu wyroku sąd uznał, że w takich przypadkach wbrew treści art. 3841 k.c., pomimo zmiany głównego świadczenia obciążającego konsumenta, nie zostało mu jednocześnie przyznane prawo do wypowiedzenia łączącej strony umowy. Takie postanowienia, przewidując uprawnienie przedsiębiorcy do jednostronnej zmiany istotnych warunków umowy bez zagwarantowania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy, naruszają dobre obyczaje, takie jak: zaufanie stron, poszanowanie prawa i rzetelność przedsiębiorcy, prowadząc do rażącego naruszenia interesów konsumentów. UOKiK nałożył na przedsiębiorcę karę w wysokości ponad 6,5 tys. zł.
Doba to nie dzień
W omawianym wzorcu umowy znalazło się także postanowienie, zgodnie z którym „W przypadku przerwy (przerw) w abonamencie dłuższej niż 1 doba powstałej z winy operatora, abonentowi przysługuje pomniejszenie opłaty abonamentowej w wysokości 1/30 za każdy zaliczony dzień przerwy. Do okresu przerwy zalicza się pełne doby". Jeżeli przejrzeć rejestr zakazanych klauzul, to pod pozycją 1340 znajduje się następujący zapis: „W przypadku awarii trwającej dłużej niż jeden dzień abonentowi przysługuje bonifikata w wysokości 1/30 opłaty abonamentowej, za każdy pełny dzień awarii." Postanowienie z wzorca umowy i rejestru można uznać za tożsame co do celu i skutku. W praktyce oba te postanowienia dotyczą bowiem tej samej sytuacji, tj. wystąpienia awarii skutkującej niemożnością świadczenia usługi przez okres dłuższy niż jeden dzień. Na podstawie analizowanych postanowień przedsiębiorcy przyznają konsumentom odszkodowanie/bonifikatę za każdy zaliczony dzień przerwy/pełny dzień awarii w tej samej wysokości, tj. 1/30 opłaty abonamentowej. Oznacza to tyle, że w przypadku awarii trwającej półtora dnia (32 godziny), konsument ma możliwość uzyskania odszkodowania tylko za dzień przerwy (24 godziny). I właśnie dlatego taki zapis należy uznać za nieprawidłowy.