Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 25 kwietnia 2013 r. (I PK 275/12).
Stan faktyczny
Pracownik usiłował wynieść z zakładu pracy śruby znalezione na podłodze przy jego stanowisku pracy. Stanowiły one pozostałość po wykonywaniu na rzecz pracodawcy usługi przez firmę zewnętrzną. Pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia. Jako przyczynę wskazał ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych w związku z usiłowaniem zawłaszczenia mienia z terenu zakładu pracy. Pracownik odwołał się do sądu.
Rozstrzygnięcie
Sąd rejonowy uznał, że kradzież śrub porzuconych na terenie zakładu pracy stanowiła ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych i uzasadniała rozwiązanie umowy. Wskazał na zagrożenie interesów pracodawcy, w związku z naruszeniem reguł obowiązujących w zakładzie oraz ryzykiem rozprzestrzeniania się wśród załogi nagannych praktyk.
Sąd okręgowy nie podzielił tego stanowiska. Uznał, że kradzież nie uzasadniała zwolnienia i przywrócił pracownika do pracy. Sprawa trafiła do SN.
SN uznał, że każda kradzież stanowi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych i może uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Nie ma znaczenia wartość kradzionego mienia, skala kradzieży oraz to, czy kradzione mienie jest własnością pracodawcy. Istotne jest zagrożenie niemajątkowych interesów pracodawcy.
Robert Stępień, prawnik w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy
SN podniósł w uzasadnieniu swojego stanowiska, że każda kradzież powoduje naruszenie niemajątkowych interesów pracodawcy i w związku z tym może uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Odwołał się do utrwalonego w doktrynie i orzecznictwie poglądu, zgodnie z którym przyczyną uzasadniającą tzw. dyscyplinarkę może być zawinione działanie podwładnego, powodujące jedynie zagrożenie interesów pracodawcy. Nie musi ono prowadzić do powstania rzeczywistej szkody po stronie zakładu pracy. Brak stosownej reakcji ze strony pracodawcy na takie nawet drobne kradzieże, stwarzałby zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania zakładu. Oznaczałby przyzwolenie na naruszanie dyscypliny i porządku pracy.
Szczególnie istotne znaczenie ma jednak ta część komentowanego orzeczenia, która dotyczy kradzieży mienia niebędącego własnością pracodawcy. SN uznał, że taką kradzież należy traktować w taki sam sposób, jak zawłaszczenie mienia należącego do pracodawcy. Jedno i drugie zagraża bowiem interesom niemajątkowym pracodawcy w takim samym stopniu. W szczególności tak samo powinna być traktowana kradzież mienia z terenu zakładu pracy na szkodę kontrahenta wykonującego usługi na rzecz pracodawcy. Stanowisko SN ma istotne znaczenie praktyczne. Obecnie pracodawcy powszechnie korzystają z mienia niebędącego ich własnością (sprzęt elektroniczny, maszyny, urządzenia, leasingowane samochody, maszyny vendingowe etc.). W efekcie w praktyce często pojawiał się problem, jak należy kwalifikować kradzież takiego mienia przez pracownika oraz czy może ona uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. SN słusznie zauważył, że pracodawca niekoniecznie musi rozporządzać mieniem na podstawie prawa własności, a każda kradzież mienia z terenu zakładu pracy jest zachowaniem wysoce nagannym i rażąco narusza dyscyplinę pracy. Trudno wymagać od pracodawcy, żeby tolerował takie zachowania. Groziłoby to szerzeniem się nagannych zachowań wśród pracowników i zagrażałoby funkcjonowaniu zakładu pracy.